Jarosław Gowin: jest za wcześnie, by przesądzać, czy wybory w maju się odbędą
- Nie wiem, czy wybory się odbędą. Wiem, że właściwe decyzje trzeba podejmować we właściwych momentach. Dziś jest za wcześnie, by przesądzić, że wybory będą czy nie - powiedział wicepremier Jarosław Gowin.
2020-03-25, 09:43
- Pora na podjęcie decyzji to będzie dzień po świętach Wielkiej Nocy. Wtedy będziemy wiedzieli, jaka jest skala epidemii, jakie są prognozy. Matematyczne formuły wskażą nam skalę ryzyka. Wtedy będziemy wiedzieć, czy będziemy na tak, czy na nie. Dziś nie zamykałbym żadnej drogi - podkreślił wicepremier w rozmowie z TOK FM.
"Wszystkie opcje są możliwe"
Powiązany Artykuł
Data wyborów prezydenckich i matur. Jest stanowisko premiera
Według niego jeśli chodzi o wybory, to tak długo, jak to możliwe, powinniśmy trzymać "wszystkie drzwi otwarte".
- Z punktu widzenia przeciwstawienia się kryzysowi byłoby dobrze, gdybyśmy mieli wybory za sobą. Żeby politycy mogli skupić się z jednej strony na ratowaniu osób dotkniętych epidemią, a z drugiej strony na ratowaniu polskiej gospodarki - powiedział Gowin.
REKLAMA
- A jeśli przełożymy wybory, będziemy ciągle tkwić w tym chocholim, zaklętym tańcu - dodał wicepremier.
"Czeka nas kryzys"
Jego zdaniem po przejściu pandemii będzie gigantyczny kryzys gospodarczy, gorszy niż w 2008 r., a świat będzie uboższy od tego, który pamiętamy sprzed kilku tygodni. - Dane pokazują, że gospodarka niemiecka w wyniku zamrożenia traci dziennie kilkadziesiąt miliardów euro. Na pewno analogiczne straty ponosi gospodarka Polska - zaznaczył wicepremier.
Powiązany Artykuł
Premier: zrobię wszystko, by jak najłagodniej przeprowadzić Polskę przez czas perturbacji
Jak ocenił, Polska obrała optymalną metodę walki z epidemią. - Z jednej strony trafnie dobieramy w odpowiednich momentach restrykcje obostrzenia. (...) Z drugiej strony przygotowujemy polską gospodarkę, aby ją odmrozić - podkreślił Gowin.
REKLAMA
Według niego, jeśli będziemy utrzymywać obecną sytuację zamrożenia, to "przedawkowanie lekarstwa okaże się groźniejsze od choroby".
- Skutki z punktu widzenia służby zdrowia, możliwości opieki nad chorymi na koronawirusa byłyby katastrofalne - podkreślił minister nauki.
Zdalny Sejm
Będąc gościem TVP1, Jarosław Gowin odniósł się do zaplanowanego na piątek, jednodniowego posiedzenia Sejmu.
Jego zdaniem do przegłosowania zmian w regulaminie Izby, które w efekcie umożliwi głosowanie zdalne, "prawdopodobnie trzeba doprowadzić poprzez fizyczną obecność posłów na sali posiedzeń".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Spór o pracę Sejmu. Prof. Mieczysław Ryba: nie wiem, co KO chce osiągnąć
Jednak dodał, że posłowie nie muszą głosować wszyscy na raz. - Można to tak zorganizować, żeby na przykład wytypować 230 posłów, proporcjonalnie do liczby posłów z poszczególnych klubów, żeby oni wchodzili na salę w podgrupach i oddawali głos. I po tym jednym głosowaniu cała reszta obrad może się już odbywać zdalnie - uważa Gowin.
Wyraził przekonanie, że takie rozwiązanie jest optymalne. - Tym bardziej, że na tej jednej specustawie, tej wielkiej ustawie, nad którą pracuje przez cały czas w swoim ministerstwie Jadwiga Emilewicz, się nie skończy. Będziemy potrzebowali następnych i byłoby nieodpowiedzialne, gdybyśmy 460 posłów i całą towarzyszącą nam posłom grupę pracowników Sejmu ściągali każdorazowo w jedno miejsce. Trzeba przegłosować rzeczywiście prawdopodobnie fizycznie będąc obecnym w gmachu Sejmu ten nowy regulamin, a potem już głosujmy - oczywiście tylko w okresie przejściowym uzasadnionym szczególnymi okolicznościami - poprzez internet - powiedział lider Porozumienia.
st
REKLAMA
REKLAMA