Kidawa-Błońska zawiesza kampanię. Szef sztabu Biedronia: to polityczna emerytura
- Wycofanie się z aktywności jako kandydatka i skupienie na mandacie poselskim to jest jak polityczna emerytura, symboliczny zjazd do Sulejówka - ocenił decyzję Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Tomasz Trela, szef sztabu kandydata Lewicy na prezydenta Roberta Biedronia. Do pomysłu odnieśli się też inni kandydaci.
2020-03-29, 22:02
W niedzielę Kidawa-Błońska w opublikowanym na Facebooku liście otwartym stwierdziła, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie nie powinny się odbyć. W przeciwnym razie - wezwała obywateli do bojkotu głosowania.
Powiązany Artykuł
Małgorzata Kidawa-Błońska: zawieszam całkowicie kampanię wyborczą
Wybory były również tematem konferencji kandydatki Koalicji Obywatelskiej, która odbyła się w niedzielę przed Sejmem. - Apeluję także do moich kontrkandydatów. To jest chyba czas, żebyśmy wyraźnie i dobitnie powiedzieli głośno, że 10 maja wybory nie mogą się odbyć. Ja zawieszam całkowicie swoją kampanię - zadeklarowała i dodała, że będzie się teraz zajmowała zadaniami, które stoją przed posłem.
Trela: to symboliczny zjazd do Sulejówka
Do tego apelu i decyzji kandydatki KO odniósł się w rozmowie z PAP Tomasz Trela. - Wycofanie się z aktywności jako kandydatka i skupienie na mandacie poselskim to jest jak polityczna emerytura, symboliczny zjazd do Sulejówka - ocenił.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Kidawa-Błońska: PO nie zmienia kandydata, apelujemy o inny termin wyborów
REKLAMA
- Żeby aktywnie walczyć o przełożenie wyborów ze względu na sytuację epidemiologiczną, trzeba być w grze. Andrzej Duda czy Mateusz Morawiecki liczą się tylko z jednym posłem, a żeby móc wywierać na nich nacisk trzeba mieć silną pozycję - powiedział szef sztabu Biedronia.
Jakubiak: PO zmienia narrację
Także Marek Jakubiak, kandydat na prezydenta i były poseł ugrupowania Kukiz'15 odniósł się do obu wypowiedzi Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - apelu o bojkot wyborów i zawieszenia kampanii wyborczej.
- To jest zmiana narracji Platformy Obywatelskiej, która za wszelką cenę dąży do zbojkotowania czy też wykluczenia terminu wyborów prezydenckich 10 maja - powiedział PAP Jakubiak tłumacząc, że zmiana narracji PO wynika m.in. z dostrzeżenia przez polityków tej partii liczby zarejestrowanych przez PKW kandydatów na urząd prezydenta.
REKLAMA
Odnosząc się do wypowiedzi Kidawy-Błońskiej o tym, że zawiesza ona kampanię wyborczą Jakubiak zaznaczył, że kampania, która w założeniu powinna być aktywna w terenie między ludźmi, i tak jest zawieszona przez epidemię koronawirusa. - Nie ma zatem co bohaterstwa odstawiać tylko powiedzieć, że kampania nie jest prowadzona przez żadnego z kandydatów, więc po co zawieszać jak wszystko jest zawieszone - dodał.
Hołownia: Kidawa-Błońska dała się złamać
Także Szymon Hołownia skomentował dla PAP decyzje kandydatki KO. - To przykre, że Małgorzata Kidawa-Błońska pozwoliła się złamać Jarosławowi Kaczyńskiemu, tracąc nadzieję na możliwość przesunięcia daty wyborów i na to, że jej kandydatura ma sens. Pozostaje tę decyzję uszanować, choć uważam, że to nie od kandydatów powinno się wymagać rezygnacji ze startu. To od władzy powinno się wymagać rezygnacji z szaleńczego pomysłu organizowania wyborów 10 maja - ocenił.
W zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu podkreślił, że "to oczywiste, to jasne, że wybory nie powinny i nie mogą się odbyć 10 maja". - Ale nawoływanie już dziś do ich bojkotu to dowód na to, jak wszyscy dajemy się zaszantażować cierpliwie wyczekującemu z podjęciem nieuchronnej decyzji Jarosławowi Kaczyńskiemu - mówił.
REKLAMA
Bosak: niemądry apel
Powiązany Artykuł
Małgorzata Kidawa-Błońska wzywa do bojkotu wyborów prezydenckich
Do apelu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej odniósł się kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak. "Ten apel jest niemądry i tylko pogłębia konflikt polityczny. Zdecydowanie nie włączę się w bojkot wyborów inicjowany przez PO" - napisał Bosak na Twitterze. "Odpowiedzialność za organizację wyborów spoczywa na władzy, nie na opozycji. To dotyczy także decyzji o zmianie terminu wyborów i momentu jej ogłoszenia" - ocenił.
Bosak pytany przez PAP o deklarację kandydatki KO ws. zawieszenia jej kampanii wyborczej odpowiedział, że nie będzie jej komentował, bo to sprawa sztabu Kidawy-Błońskiej.
Kosiniak-Kamysz: nie zajmuję się teraz wyborami
W rozmowie z PAP Kosiniak-Kamysz podkreślił, że obecnie pracuje nad poprawkami do tarczy antykryzysowej dla pracowników i przedsiębiorców. - Nie zajmuję się wyborami, mnie zupełnie co innego interesuje - podkreślił.
- Rozmawiam o wsparciu dla firm, które dzwonią do mnie, które mają więcej niż dziewięciu pracowników - małych i średnich pominięto w tych rozwiązaniach, dla nich nie ma pomocy i mnie to interesuje, tu się różnimy z panią marszałek Kidawą-Błońską, bo ja się czym innym zajmuję, każdy ma prawo do swoich inicjatyw - powiedział Kosiniak-Kamysz.
REKLAMA
W podobnym tonie wypowiedział się też rzecznik PSL Miłosz Motyka. - Prezes nie zajmuje się dziś wyborami, tylko spotkaniami z marszałkiem Senatu, przedsiębiorcami i przygotowywaniem zmian w specustawie, dotyczącej walki z koronawirusem - powiedział.
Dodał, że "jeśli Małgorzata Kidawa-Błońska chce, może się wycofać z wyborów". - Zdaniem prezesa dziś jest czas na działanie, a nie na apele na Facebooku - zaznaczył rzecznik PSL.
jmo
REKLAMA