"Wędkarstwo nie jest niezbędne". Warszawska policja zapowiada kary
- Wędkarstwo traktujemy jako formę spędzenia wolnego czasu i wychodzenie z domu w celu, który nie jest niezbędny - podkreśliła podkom. Kinga Czerwińska z komisariatu rzecznego policji w Warszawie. Dodała jednak, że większość wędkarzy zachowuje się w sposób "bardzo zdyscyplinowany".
2020-04-07, 13:55
W związku z epidemią koronawirusa, do 11 kwietnia włącznie nie można swobodnie przemieszczać się poza celami bytowymi, zdrowotnymi oraz zawodowymi. Przepis nie dotyczy dojazdu do pracy, wolontariatu oraz załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego. Ponadto w środkach transportu publicznego zajęta może być tylko połowa miejsc siedzących. Obowiązuje też całkowity zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań. Za wyjątkiem rodzin, po ulicach można przemieszczać się najwyżej w dwie osoby.
Powiązany Artykuł
Tysiące mandatów i wniosków o ukaranie przez sąd. Policja podsumowuje przestrzeganie obowiązujących ograniczeń
Zbędna rekreacja
Pytana o to, czy policjanci rzeczni traktują wędkowanie jako złamanie obowiązujących obecnie przepisów, oficer prasowa warszawskiego komisariatu rzecznego podkom. Kinga Czerwińska odpowiedziała twierdząco. - Nie mieliśmy żadnych problemów z wędkarzami, ale oczywiście takie sytuacje traktujemy jako rekreację, formę spędzenia wolnego czasu, jest to wychodzenie z domu w celu, który nie jest niezbędny - wskazała.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Pili alkohol i urządzali sobie konne przejażdżki. Mandaty dla pięciu mężczyzn
Jak podkreśliła, nie może odpowiadać za to, jak wprowadzone przepisy interpretowane są w innych miastach. - Dla nas jest to jednoznaczne, stosujemy się do rozporządzenia, które wymienia czynności, które są niezbędne. Są to ściśle określone kategorie - podkreśliła.
REKLAMA
Wędkarstwo to nie rybactwo
Powiązany Artykuł
119 nowych zakażeń koronawirusem, łącznie 4532. Nie żyją kolejne cztery osoby
Dodała, że w przeciwieństwie do wędkowania rybactwo jest już czynnością zawodową. - To jest forma uprawiania zawodu, za to nie będziemy karać - wskazała.
Jak mówiła, w momencie, gdy przepisy zaczęły wchodzić w życie, policja w pojedynczych przypadkach stosowała pouczenia, a później większość wędkarzy zachowywała się w sposób "bardzo zdyscyplinowany".
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Warszawa: apel o ułatwienia dla rowerzystów. Ratusz ma odpowiedź
Kara, która może być nałożona na osoby, które nie przestrzegają zasad dotyczących przemieszczania się czy organizacji zgromadzeń, może wynosić nawet 30 tys. zł.
mbl
REKLAMA