Ekspert: w przypadku palaczy przebieg COVID-19 może być ostrzejszy

- Nie znamy jeszcze dobrze tego wirusa, ale wydaje się pewne, że w przypadku palaczy przebieg choroby może być ostrzejszy - powiedział "Naszemu Dziennikowi" prof. Witold Zatoński, internista i epidemiolog.

2020-04-18, 09:38

Ekspert: w przypadku palaczy przebieg COVID-19 może być ostrzejszy
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/fongbeerredhot

Palenie papierosów i innych wyrobów tytoniowych może zwiększyć ryzyko rozwoju COVID-19 - wskazuje w weekendowym wydaniu "Nasz Dziennik". Jak podkreśliła gazeta, to wniosek z badań kanadyjskich uczonych.

"Palacze i osoby cierpiące na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) mogą mieć podwyższony poziom enzymu ACE-2, który pomaga wirusom dostać się do komórek znajdujących się w płucach, gdzie patogen się namnaża" - wskazuje dziennik, cytując analizy zaprezentowane w "European Respiratory Journal".

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] 165 nowych przypadków koronawirusa, kolejne 14 osób zmarło. Łącznie ponad 8 tys. zakażonych

Badania, jak dodano, oparto na danych uzyskanych w Chinach, gdzie wskaźnik śmiertelności chorujących na Covid-19 mężczyzn był wyższy niż ten u kobiet. Z kolei, według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), połowa męskiej populacji tego kraju pali, podczas gdy problem ten dotyczy tylko 2 proc. kobiet.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

1200_papieros_shutterstock.jpg
Ciężkie zachorowania na COVID-19. Ryzyko u palaczy większe 14 razy

Palenie i smog zwiększają ryzyko

- My nie znamy jeszcze dobrze tego wirusa, ale wydaje się pewne, że w przypadku palaczy przebieg choroby może być ostrzejszy - powiedział "Naszemu Dziennikowi" prof. Witold Zatoński.

Ekspert przypomniał, że palenie predysponuje do niewydolności płuc, innych stanów zapalnych w płucach, tym samym palacze, którzy teraz zmagają się z wirusem, mogą te problemy ze strony układu oddechowego mieć większe.

- Chorzy czy osoby będące w kwarantannie nie zdają sobie sprawy z tego, na co narażają się paląc - zwrócił uwagę prof. Zatoński. Dodał, że smog to kolejny czynnik zwiększający ryzyko ze strony układu oddechowego i sercowo-naczyniowego.

msze

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej