Przypominanie o bohaterach i apele o pamięć. "Historyczne" wystąpienia Andrzeja Dudy

2020-04-23, 13:20

Przypominanie o bohaterach i apele o pamięć. "Historyczne" wystąpienia Andrzeja Dudy
Andrzej Duda uderzył w dzwon "Pamięć i Przestroga" po swoim słynnym już wystąpieniu w Warszawie z okazji obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Foto: Twitter/Grzegorz Jakubowski/KPRP

- Może nie byłoby w ogóle wojny w 1939 r., gdyby Zachód ostro sprzeciwił się Hitlerowi - powiedział prezydent podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. To najbardziej wyraziste zdanie z jednego z najlepszych wystąpień Andrzeja Dudy w kontekście historycznym. Tych w czasie swojej prezydentury miał wiele, a dzięki konsekwentnemu przypominaniu o prawdzie odbijały się one szerokim echem.

- Powinniśmy prowadzić, idąc za prezydentem Lechem Kaczyńskim, twardą i zdecydowaną politykę historyczną. Politykę prawdy - powiedział Andrzej Duda na początku maja 2017 r. Tym samym w wywiadzie wyemitowanym na TVP Historia z okazji 10-lecia kanału podkreślił, że najważniejsze jest oparte na faktach przypominanie, jak układały się najnowsze losy Polski, które nie zależały tylko od nas samych. Wpisywało się to w realizację "ofensywnej" polityki historycznej, którą prezydent nakreślił już kilka miesięcy po zaprzysiężeniu.

Powiązany Artykuł

1200_Duda_PAPP.jpg
Prezydent: może nie byłoby wojny, gdyby Zachód ostro sprzeciwił się Hitlerowi

Przeprosiny Niemiec

Jednak aby taka polityka pod kątem historycznym była skuteczna, nie wystarczyło tylko samo przypominanie faktów. Należało też odpowiednio to robić. Kluczowe stały się więc wystąpienia podczas uroczystości przypominających o ważnych wydarzeniach, zwłaszcza dotyczących I oraz II wojny światowej. Andrzej Duda egzamin w tym zakresie zdał bardzo dobrze. Wciąż przecież na forum międzynarodowym pamiętana jest jego przemowa z 1 września 2019 r., kiedy odniósł się do przyczyn wybuchu jednego z największych światowych konfliktów. Kipiała ona energią, a przede wszystkim jakością przesłania.

Z tego względu to właśnie ją przypominamy na początku. Po pierwsze, była jedną z najważniejszych, bo padła podczas obchodów 80. rocznicy napaści Niemiec na Polskę. Po drugie, Andrzej Duda wygłosił ją w obecności wielu ważnych światowych polityków, w tym prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który następnie przepraszał Polaków za krzywdy doznane z rąk niemieckiego okupanta.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prezydent Niemiec: chylę czoła przed polskimi ofiarami niemieckiej tyranii

Kajanie się Niemiec zaskoczyło wielu obserwatorów, pozytywnie rzecz jasna. Nikt nie spodziewał się, że Steinmeier to uczyni, a jednak stało się. I można śmiało twierdzić, że "stało się" w wyniku wystąpienia Andrzeja Dudy. Polski prezydent jasno bowiem przypomniał, kto na kogo napadł i wywołał wielki światowy konflikt, który odbił się na losach całej Europy.

Ostrzeżenie przed imperialistycznymi zapędami

Jednak nie tylko z tego względu należy pamiętać o tym wystąpieniu. - Może nie byłoby w ogóle wojny w 1939 r., gdyby Zachód ostro sprzeciwił się Hitlerowi - powiedział też polski prezydent, które to zdanie można uznać za najbardziej wyraziste z całej przemowy. Wpisywało się nie tylko w przypominanie o prawdzie historycznej, ale również w ostrzeganie przed przejawami imperializmów.

Powiązany Artykuł

andrzej-duda-wielun-pap-1200.jpg
Andrzej Duda w Wieluniu: II wojna światowa rozpoczęła się od aktu barbarzyństwa

- W ostatnim czasie mamy do czynienia, nawet w Europie, z powrotem tendencji imperialistycznych. Mamy do czynienia z próbami zmieniania w Europie granic siłą, z napadami na inne państwa, z zabieraniem ziemi, z niewoleniem obywateli - wymieniał Andrzej Duda, nawiązując do ostatnich zachowań Rosji pod wodzą prezydenta Władimira Putina. Choć nie wymienił jego nazwiska, jasno wskazał, z jakiego kierunku obecnie może płynąć potencjalne zagrożenie. Za to zebrał głosy pochwał, i słusznie - już pod koniec grudnia to właśnie Putin swoimi kłamstwami na temat odpowiedzialności naszego kraju za II wojnę światową potwierdził, że polski przywódca miał rację co do obaw, jeśli chodzi o Rosję i przestrzegania przed nią Zachodu.

W mniejszym gronie

Ze względu na słowa Putina prezydent musiał wyjaśniać kwestie historyczne także podczas spotkań organizowanych z innego powodu. Przykładem choćby to z początku stycznia tego roku. W Pałacu Prezydenckim, jak co roku o tej porze, głowa państwa gościła przedstawicieli środowisk żydowskich i przyszło jej wyjaśniać, dlaczego przyjęła zaproszenie z Jerozolimy na Piąte Światowe Forum Holokaustu w Yad Vashem, a następnie z niego zrezygnowała. Powód był oczywisty: organizatorzy nie przewidzieli dla Andrzeja Dudy wystąpienia, choć przecież wydawało się to naturalne - to na polskiej ziemi Niemcy postawili i "uruchomili" m.in. obóz zagłady Auschwitz.

Wyjaśnienia podczas spotkania ze środowiskami żydowskimi miały jednak pozytywny aspekt. Prezydent mógł po raz kolejny, choć przed znacznie mniejszym audytorium, przybliżyć prawdę historyczną. A także wyjaśnić, dlaczego to właśnie w Polsce na terenie dawnego obozu powinno obchodzić się rocznice związane z jego wyzwoleniem.

- Uważam, że to miejsce jest właściwe i najlepsze. Że nie wolno mu zabierać tej pamięci, przenosić ją gdzie indziej i gdzie indziej akcentując to, co działo się na przestrzeni tamtych lat - powiedział Andrzej Duda.

Przypominanie o bohaterach

Takich przemówień - przy mniejszym gronie - prezydent miał całkiem sporo. One także znacząco wpisywały się w całość realizowanej przez niego polityki historycznej. Jej wielkim dopełnieniem było zaś przypominanie o polskich bohaterach wojennych i akcentowanie ich heroicznych czynów. Andrzej Duda co roku podkreślał m.in. ogromną wagę działań Żołnierzy Wyklętych z okazji ich święta.

Powiązany Artykuł

Duda 1200.jpg
Prezydent: bez honoru jest państwo, które nie pamięta o swoich bohaterach i nie czci ich

Nie inaczej było w 2017 r. Wygłosił wtedy jedno z najbardziej pamiętnych przemówień - niezwykle emocjonalne, w trakcie którego podkreślił, że historia Rzeczypospolitej, to w ogromnej części historia walki kosztującej nasz kraj morze krwi walczących o wolność.

Prezydent przypomniał wtedy, że dla "wyklętych" cierpienia nie zakończyły się w 1945 r. Podkreślił, że po wojnie okupanta niemieckiego zastąpił sowiecki, a jego celem było zakopanie pamięci o tych, którzy nie zgadzali się z obecnym systemem.

>>>[POLSKIE RADIO 24] Debata Młodych. "Czcimy Żołnierzy Wyklętych za to, co zrobili dla Polski"

- Ale nie tylko Żołnierze Wyklęci byli prześladowani przez komunistów. Taki sam los czekał Rodziny Wyklęte. To były dzieci bez ojców i matek. To były żony samotnie wychowujące dzieci cierpiące niedostatek i prześladowanie. To także ci, którzy powiedzieli "nie" celowi, jaki przyświecał komunistom: zamordować i zakopać, żeby nikt się nie dowiedział. Pamięć o tych osobach należy wydobyć i pielęgnować, bo musi o nich wiedzieć młode pokolenie. Po to, aby Rzeczpospolita odzyskała honor, bo bez honoru jest państwo, które nie pamięta o swoich bohaterach i ich nie czci - zaznaczył prezydent, przywołując słynne słowa Józefa Piłsudskiego z dwudziestolecia międzywojennego.

"Polska odzyskuje godność"

Warto odnotować także przemówienie Andrzeja Dudy z sierpnia 2016 r., wygłoszone podczas państwowego pogrzebu Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" w Gdańsku. Miało szczególny wymiar nie tylko ze względu na godny pochówek zasłużonych dla Armii Krajowej i Polski postaci. Było też pierwszym tak istotnym pod kątem historycznym, jakie przyszło wygłosić urzędującemu wówczas od roku prezydentowi.

Powiązany Artykuł

pogrzeb inka 2 iar 1200.jpg
Uroczystości pogrzebowe "Inki" i "Zagończyka"

- To ważny dzień. Czy smutny, bo przecież to pogrzeb? Nie, nie jest smutny. Jeżeli smucić się, to tylko z tego powodu, że aż 70 lat trzeba było czekać na ten pogrzeb i aż 27 lat pod 1989 r. O ile do 1989 r. można powiedzieć, że rządził ustrój tych samych zdrajców, którzy mordowali "Inkę" i "Zagończyka", to przecież po 1989 r. teoretycznie nie - mówił Andrzej Duda.

Podkreślił też, że po 27 latach przez ten pogrzeb Polska wreszcie odzyskuje godność. - A także przez pogrzeb "Łupaszki" i wszystkich następnych żołnierzy niezłomnych, których uda nam się odnaleźć i godnie pochować - zaznaczył.

Wielka waga przemówień

Taka postawa Andrzeja Dudy wobec Żołnierzy Wyklętych nie dziwiła. Za każdym razem powtarzał, że prowadzona przez niego polityka historyczna jest na nich mocno skoncentrowana. Podkreślał - jak choćby we wspomnianym już wywiadzie dla TVP Historia - że o tych osobach należy przypominać, bo "konieczne jest pokazywanie, kto rzeczywiście walczył o wolną Polskę, a kto oddawał ją w sowieckie ręce i był sowieckim namiestnikiem w naszym kraju".

I choć znaczna większość przemówień Andrzeja Dudy dotyczyła aktualnych wydarzeń społeczno-politycznych, szczególne znaczenie miały właśnie te z okazji historycznych i rocznicowych uroczystości. Ich waga wiązała się w większości z dramatycznymi dla nas wydarzeniami, o których pamięć należy pielęgnować. Czemu prezydent przez pięć lat mocno i dzielnie sekundował.

bb

Polecane

Wróć do strony głównej