Bukareszteńska Dziewiątka pomogła wzmocnić NATO. Bo kto wie więcej o wschodniej flance niż my?

2020-04-21, 02:00

Bukareszteńska Dziewiątka pomogła wzmocnić NATO. Bo kto wie więcej o wschodniej flance niż my?
Szczyt Bukareszteńskiej Dziewiątki w Warszawie w 2018 roku. Foto: Igor Smirnow/KPRP

Prezydenci Polski i Rumunii, Andrzej Duda i Klaus Iohannis, zdecydowali się zgromadzić sojuszników wokół planu wzmocnienia wschodniej flanki na warszawskim szczycie NATO 2016 roku. Potrzeba przekonania całości Sojuszu do bezprecedensowego kroku w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i bezprawnej aneksji Krymu, scementowała współpracę dziewięciu państw z regionu Mórz Bałtyckiego i Czarnego i okazała się skuteczna. Grupie B9 udało się dotrzeć do całego Sojuszu ze swoim przesłaniem w sprawie wagi zagrożenia ze strony Rosji i potrzeb wschodniej flanki NATO.

Bukareszteńska Dziewiątka to rozwijająca się wciąż regionalna inicjatywa Polski i Rumunii, służąca koordynacji stanowisk oraz wymianie poglądów państw wschodniej flanki NATO na sprawy bezpieczeństwa.

Oprócz Polski i Rumunii tworzą ją Litwa, Czechy, Słowacja, Węgry, Łotwa, Estonia i Bułgaria.

Przed szczytem NATO w Warszawie

Spotkanie prezydentów Polski i Rumunii, Andrzeja Dudy i Klausa Iohannisa w Warszawie w 2015 roku przyniosło ważną inicjatywę w kontekście obrony regionu przed agresją Rosji. Chodziło o uzgodnienie stanowisk i wzmocnienie siły przekonywania przed szczytem NATO w Warszawie w 2016 roku w tzw. formacie Bukareszteńskiej Dziewiątki.

Plan polegał na tym, by w obliczu zagrożenia ze strony Rosji uzgodnić wspólne stanowisko całej wschodniej flanki, bo głos całego regionu łatwiej mógł przekonać Sojusz do wzmocnienia bezpieczeństwa na wschodzie, uzmysłowić wszystkim członkom Sojuszu potrzebę zdecydowanej reakcji wobec rosyjskiej agresji dla wspólnego dobra NATO.


Prezydenci Polski i Rumunii, Andrzej Duda i Klaus Iohannis, podczas spotkania w listopadzie 2015 roku. Fot. KPRP Prezydenci Polski i Rumunii, Andrzej Duda i Klaus Iohannis, podczas spotkania w listopadzie 2015 roku. Fot. KPRP

Starania przyniosły efekty. Udało się zgromadzić dziewięć państw wokół tego celu i znalazło to przełożenie na rezultaty szczytu.

Powiązany Artykuł

nato-26848_1280.png
Ekspert: Rosja ma na oku wrażliwe miejsce Sojuszu, musimy je wzmacniać

Prezydenci Polski i Rumunii  zorganizowali szczyt dziewiątki 4 listopada 2015 r. w Bukareszcie. Zgromadzeni przywódcy państw wschodniej flanki NATO Europy Środkowowschodniej - podpisali wspólną deklarację połączenia wysiłków na rzecz zapewnienia silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej NATO w regionie w obliczu agresywnej polityki Rosji. Spotkanie B9 zakończyło przyjęcie deklaracji ”Sojusznicza jedność, wspólna odpowiedzialność” (Joint Declaration on „Allied Solidarity and Shared Responsibility” – zapisano w niej konieczność ustanowienia trwałej obecności NATO na wschodniej flance.


Szczyt B9 przed szczytem NATO w Bukareszcie w 2015 roku. Fot. KPRP Szczyt B9 przed szczytem NATO w Bukareszcie w 2015 roku. Fot. KPRP

Sojusz państw regionu wschodniej flanki i uzgodnienie stanowisk przyczyniły się niewątpliwie do powodzenia szczytu w Warszawie, gdzie doszło do istotnego przełomu w podejściu Sojuszu – NATO zdecydowało się przejść do odstraszania, umieszczając swoje oddziały na stałe (choć w trybie rotacyjnym) na wschodniej flance. Wśród rezultatów szczytu jest zatem m.in. utworzenie czterech batalionów, rozmieszczonych w Polsce i państwach bałtyckich, utworzenie wielonarodowej dywizji w Rumunii, decyzja o utworzeniu dowództwa wielonarodowej dywizji w Polsce, a także potwierdzenie rozmieszczenia w Polsce brygady pancernej USA.

Wcześniej w Walii zdecydowano się jedynie na przeprowadzanie na wschodniej flance trwających w sposób ciągły ćwiczeń. Na szczycie w Warszawie, jak ujął to w analizie poświęconej jego efektom Ośrodek Studiów Wschodnich, doszło do zmiany paradygmatu – NATO przeszło od polityki reasekuracji, co do której zgodzono się na szczycie w Walii, do początkowych etapów polityki odstraszania.


PAP PAP

Także w kolejnych latach szczyty i spotkania dziewiątki zakończone były z reguły przyjęciem wspólnych deklaracji – w niektórych przypadkach również były one wyrazem uzgadniania stanowisk przed szczytami Sojuszu, tak było m.in. w 2018 roku przed szczytem w Brukseli. Spotkana B9 odbywają się także na innych szczeblach: były spotkania ministrów obrony, spraw zagranicznych, organizowano spotkania eksperckie.

Szereg wizyt dla przeprowadzenia planu Dziewiątki

Sytuacja bezpieczeństwa w czasie przygotowań do szczytu NATO zbiegła się z pogorszeniem się sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie do działań wojennych dołączyła Rosja, w konsekwencji do kryzysu migracyjnego.

Prezydent Andrzej Duda odbył wówczas szereg wizyt do państw regionu, jak też do stolic państw innych członków NATO, by omówić z nimi udział w inicjatywie B9 bądź zakomunikować sojuszowi plany wschodniej flanki. Chodziło o zachowanie jedności Sojuszu w obliczu wyzwań zarówno ze strony Rosji, jak i z południa.

Tymczasem, jak oceniają eksperci, w okresie między szczytami w Walii i w Warszawie, zagrożenie ze strony Rosji nie zmniejszało się bynajmniej – tu miano na uwadze postępującą militaryzację, przeprowadzanie intensywnych ćwiczeń wojskowych. Wcześniej w 2014 roku Rosja dokonała aneksji Krymu, agresji na wschodnią Ukrainę, kontynuowała działania hybrydowe i dezinformacyjne, następnie zaś przystąpiła do militaryzacji Krymu, kontynuowała też ten proces w obwodzie kaliningradzkim.

Spotkania dziewiątki po szczycie NATO w Warszawie

Spotkania bukareszteńskiej dziewiątki były następnie kontynuowane w różnych formatach i na różnych szczeblach – prezydenckim, szefów MON i MSZ, organizowano też konferencje eksperckie.

Spotkanie przed lipcowym szczytem NATO 2018 roku

W październiku  2017 roku w Warszawie miało miejsce spotkanie na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zaznaczył wówczas, że spotkanie było ważne ze względu na przygotowania do szczytu NATO w 2018 r., co ma szczególne znaczenie w kontekście obecnych uwarunkowań w naszym regionie. - Sytuacja jest niestabilna. Rozmawialiśmy dzisiaj długo na temat manewrów Zapad - 2017. Dyskutowaliśmy również o relacjach naszych państw z NATO i z Rosją - powiedział szef polskiej dyplomacji.  

8 czerwca 2018 roku miało miejsce spotkanie przywódców państw dziewiątki w Warszawie. Przyjęta została wówczas wspólna deklaracja przed lipcowym szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli.  Współgospodarzem spotkania była Rumunia. Oprócz prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa do Warszawy przyjechali prezydent Bułgarii Rumen Radev, prezydent Estonii Kersti Kaljulaid, prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, prezydent Łotwy Raimonds Vējonis, prezydent Słowacji Andrej Kiska, prezydent Węgier Janos Ader i Radek Vondráček, Przewodniczący Izby Poselskiej Republiki Czeskiej.


Szczyt B9 w Warszawie. Fot. Igor Smirnow/KPRP Szczyt B9 w Warszawie. Fot. Igor Smirnow/KPRP

Prezydent Andrzej Duda zwrócił wówczas uwagę, że współpraca dziewięciu krajów wschodniej flanki NATO jest skuteczna, sprawdza się, funkcjonuje dobrze i przynosi korzyści nie tylko naszej części Europy, ale i całemu Sojuszowi”.  Mówił, że udało się zrealizować główny cel krajów Europy Środkowej w NATO, jakim było doprowadzenie do rozlokowania sił Sojuszu na jego wschodniej flance.

Państwa podpisały wówczas deklarację przed lipcowym szczytem w Brukseli. Jak podkreślił Andrzej Duda, wspólna deklaracja państw Bukareszteńskiej Dziewiątki jest wyrazem solidarności w ramach NATO i odpowiedzialnego podejścia do spraw związanych z bezpieczeństwem. Zwrócił uwagę, że dotyczy ona obecnych wyzwań, niebezpieczeństw dla flanki wschodniej, a także tego, jaka jest dzisiaj postawa Rosji.  - Mówi o konflikcie zbrojnym na Ukrainie, który cały czas pozostaje nierozwiązany. Mówi także o sytuacji na Bliskim Wschodzie, dlatego że jest to wyraz nie tylko naszej odpowiedzialności i poważnego podejścia do spraw związanych z bezpieczeństwem i funkcjonowaniem Sojuszu, ale jest to także po raz kolejny demonstrowanie solidarności w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, a więc tego właśnie podejścia NATO - 360 stopni – powiedział wówczas Andrzej Duda.

Szczyt prezydencki w Koszycach w 2019 roku z udziałem sekretarza NATO Jensa Stoltenberga. "Żołnierzy państw sojuszniczych powinno być w tym regionie coraz więcej"

W 2019 roku, 28 lutego, przywódcy państw B9 spotkali się w Koszycach. Na spotkaniu obecny był sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Prezydent Andrzej Duda podkreślał na tym szczycie, że zarówno Trójmorze jest wartością dodaną dla Wspólnoty, tak i Bukareszteńska Dziewiątka jest taką wartością dodaną dla NATO. Liderzy i eksperci B9 podkreślają konsekwentnie, że dziewiątka jest komplementarna wobec NATO, działa dla NATO i w ramach NATO i jej celem jest wzmocnienie, wsparcie sojuszu m.in. wiedzą ekspercką na temat tego, co dzieje się na jego wschodniej flance.

Prezydent Andrzej Duda mówił, że państwa B9 zgodziły się wówczas w Koszycach, że najważniejszym problemem jest powrót imperialnych ambicji Rosji. -  Mówiłem o postulacie wzmocnienia obecności Sojuszu w rejonie Morza Czarnego – relacjonował. I dodał, że rozmawiano również w ogóle o zwiększeniu gotowości i obecności NATO w naszej części Europy. - Zgodziliśmy się, że żołnierzy państw sojuszniczych powinno być w tym regionie coraz więcej – zaznaczył Andrzej Duda.

Prezydent na pytanie o rozszerzenie NATO, odpowiedział, że Sojusz powinien utrzymywać politykę otwartych drzwi. – Mówiłem o tym, nie tylko ja, w kontekście Północnej Macedonii, mówiliśmy o tym także w kontekście przyszłości Gruzji, Mołdawii, Ukrainy, bo ja uważam, że Sojusz powinien mieć dla tych państw drzwi otwarte, bo to zachęca do współdziałania, do reform w krajach i taka powinna być nasza polityka, że powinniśmy bezpieczeństwo nieść jak najszerzej w naszym regionie, Europie i przestrzeni transatlantyckiej - powiedział Andrzej Duda. 

4 kwietnia 2019 roku miało miejsce spotkanie ministrów obrony państw B9, w spotkaniu wziął też udział przedstawiciel sekretarza obrony USA.

Spotkanie 10 marca 2020 roku w Wilnie

W 2020 roku 10 marca, niedługo przedtem, gdy wiele państw zamknęło tymczasowo granice, by ograniczyć skutki pandemii koronawirusa, miało miejsce spotkanie Bukareszteńskiej Dziewiątki na szczeblu ministrów spraw zagranicznych.

Jak informował wówczas polski resort spraw zagranicznych, głównym celem spotkania było podkreślenie jedności dziewięciu uczestników grupy wobec najpoważniejszych wyzwań bezpieczeństwa, związanych z naszym położeniem wzdłuż wschodniej flanki NATO. Istotne było również uwypuklenie znaczenia ścisłej współpracy transatlantyckiej.

”B9 ma unikalną wiedzę ekspercką i to jest jego siła”

W ramach inicjatywy Bukareszteńskiej Dziewiątki organizuje się też spotkania eksperckie. Pod koniec 2019 roku w Warszawie odbyło się eksperckie spotkanie, poświęcone wschodniej flance NATO i formatowi B9. Eksperci podkreślali, że takie fora są niezwykle ważne. Generał Mircea Mindrescu, jeden z gości tego forum, podkreślał w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że właśnie regionalna wiedza ekspercka w kwestii m.in. bezpieczeństwa to nasz najcenniejszy wkład do NATO.

- B9 to był świetny pomysł od samego początku (…). Nasza wiedza w kwestii regionu jest nie do zastąpienia. Nie możemy oczekiwać, że Francja, czy nawet Niemcy, będą potrafiły lepiej zrozumieć sytuację w tej części Europy – to unikalny wkład Bukareszteńskiej Dziewiątki do NATO – mówił wówczas portalowi PolskieRadio24.pl  emerytowany rumuński generał brygady Mircea Mindrescu.

Czeski ekspert Martin Svárovský, Security Strategies Programme, European Values Center for Security Policy (Czechy), odnosząc się do sytuacji na wschodniej flance, mówił na tej konferencji, że że z punktu widzenia B9 trzeba pochylić się nad takimi wyzwaniami, jak powiększająca się  doktrynalna przepaść między USA i UE.

Jak mówił, po 2014 roku doktryna USA strategicznie się zmienia w związku z zagrożeniami i adekwatnie do nich, a w przypadku kluczowych państw UE nie widzimy zmian strategicznych, ale taktyczne.

Ekspert zauważył, że mamy różnicę na poziomie informowania o przesłaniu doktryn – ludzie w USA są lepiej poinformowani  w kwestii doktryny bezpieczeństwa.

Z kolei w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl ekspert Martin Svarovsky mówił, że samo istnienie takiej regionalnej grupy jak Bukareszteńska Dziewiątka (B9) wewnątrz Sojuszu Północnoatlantyckiego nie jest jego fragmentacją -  Przeciwnie, ów fakt, że regionalne ugrupowanie może istnieć w ramach Sojuszu, to dowód na to, jak wiele NATO ma do zaoferowania swoim członkom i że jest prawdziwym, autentycznym sojuszem.

Żadnego takiego regionalnego zgrupowania nie mogłoby być w Układzie Warszawskim. Powodem było oczywiście to, że Układ Warszawskim prawdziwym ”sojuszem” nie był – podkreślił.

- B9 to zatem wkład w polityczną spójność, kohezję NATO, nie jest to bynajmniej fragmentacja. To trzeba podkreślać. A zauważę tutaj, że polityczna kohezja, spójność NATO jest obecnie sprawą wagi najwyższej – mówił czeski analityk.

Powtórzę jednak przy tym, że niezmiernie istotną rzeczą jest spójność, kohezja polityczna - gdyż to jest potencjalnie to wrażliwe miejsce Sojuszu. Jak rozumiem, jeśli będziemy mieli do czynienia z jakąkolwiek próbą ze strony Rosji, by zaatakować nasz sojusz, celem Moskwy będzie nie co innego, tylko właśnie spójność polityczna NATO – dodał.

***

PolskieRadio24.pl/PAP/IAR/BBN/prezydent.pl/MSZ/MON // inne/ agkm

***

Dodatkowa i rozszerzająca bibliografia:

Sobczyk K., Współpraca ośrodków prezydenckich państw wschodniej flanki NATO w toku przygotowań do szczytu Sojuszu w Warszawie. Bezpieczeństwo Narodowe 2016 / I–IV.

Pietrzak, K. Sobczyk: W drodze do szczytu NATO w Warszawie – wydatki obronne państw Sojuszu, Bezpieczeństwo Narodowe II/2015

PAP PAP

 

Polecane

Wróć do strony głównej