Schetyna: nie jestem ojcem kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta

- To jest decyzja konwencji, kilkuset członków Platformy Obywatelskiej, szefów struktur - powiedział we wtorek były szef PO Grzegorz Schetyna.

2020-04-28, 21:59

Schetyna: nie jestem ojcem kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta

Schetyna przypomniał, że w prawyborach Kidawa-Błońska pokonała prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. - Ja byłem zwolennikiem całej procedury wyborczej prawyborów wtedy jesienią, żeby wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej, Koalicji Europejskiej mogli oddać swój głos i wybrać kandydata na prezydenta - tłumaczył.

Powiązany Artykuł

Kidawa-Błońska 1200 PAP.jpg
Kampania zawieszona na płocie

Zdaniem Schetyny, potrzebna była wtedy pełna debata między kandydatami Platformy Obywatelskiej. - Decyzja była inna, skróciliśmy ten termin i wtedy wybraliśmy Małgorzatę Kidawę-Błońską. Czuję się odpowiedzialny, bo byłem wtedy przewodniczącym i będę trwał przy kandydaturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - zapowiedział b.szef PO.

"Jej poparcie będzie wyglądać zupełnie inaczej"

Jego zdaniem, kiedy Kidawa-Błońska będzie mogła prowadzić kampanię, tak jak robiła to przed pandemią, jeśli chodzi o spotkania, rozmowy z ludźmi, wtedy jej poparcie będzie wyglądać zupełnie inaczej.

Pytany, czy przesunięcie wyborów prezydenckich oznaczałoby też nowe otwarcie, jeśli chodzi o kandydata Platformy, odparł, że "te wybory muszą mieć swój początek". - Ta kampania trwa, nie wiadomo, kiedy się odbędą (wybory), nie wiadomo na jakich zasadach - powiedział.

REKLAMA

>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Libicki: Tusk mógł uznać, że eksperyment pod tytułem Kidawa-Błońska należy zakończyć

- Platforma Obywatelska jako największa partia opozycyjna musi mieć ważny, potrzebny głos w tej kampanii wyborczej - wskazał polityk. Dodał, że "kandydat PO jest predestynowany do tego, żeby walczyć o zwycięstwo, to jest oczywiste".

- Ale ta sytuacja jest anormalna, tu nie ma normalnej kampanii, nie ma normalnej debaty, nie będzie normalnej frekwencji. Jakkolwiek byśmy nie mówili, to frekwencja jest zapowiadana na ok 20 parę - 30 parę procent - zauważył Schetyna. Jego zdaniem to niemożliwe, abyśmy wybierali prezydenta przy takiej frekwencji.

bartos

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej