"Czerwiec lepszym terminem". Piotr Gliński o głosowaniu w wyborach prezydenckich
- Musimy dostosowywać reguły wyborów do zmieniającej się sytuacji epidemicznej - mówił wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, pytany o nowy projekt PiS ws. wyborów prezydenckich. W ocenie ministra lepszym terminem na wybory jest czerwiec niż lipiec.
2020-05-11, 21:48
Przedstawiciele klubu PiS przedstawili na poniedziałkowej konferencji projekt ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego.
Powiązany Artykuł
Głosowanie korespondencyjne oraz w lokalach. Nowy projekt klubu PiS dot. wyborów
Głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale każdy, kto będzie chciał, będzie mógł wybrać sposób głosowania w trybie korespondencyjnym. Przywrócona zostaje też rola PKW. Projekt w poniedziałek wieczorem został złożony w Sejmie.
"Im wcześniejszy, tym lepszy"
Wicepremier Gliński był pytany na antenie TVP Info, co zdecydowało o takiej propozycji. - Po pierwsze, my musimy w czasie konstytucyjnym, czyli przed 6 sierpnia (kiedy kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy) wybrać prezydenta, inaczej państwo nie może funkcjonować. Po drugie, musimy dostosowywać te reguły wyborów do zmieniającej się sytuacji epidemicznej - odpowiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ >>> Rzecznik rządu: liczę, że tym razem Senat nie będzie blokował tej ustawy
- Przewidujemy, że ta epidemia na szczęście jest w Polsce opanowana, ale ona się nie zakończyła. W tym projekcie jest także zapis, że minister zdrowia, Łukasz Szumowski może ewentualnie te reguły zmienić na w pełni korespondencyjne głosowanie, jak rozumiem - mówił minister kultury.
Na pytanie, który termin wyborów - w czerwcu czy w lipcu - jest bardziej prawdopodobny, zaznaczył, że "im wcześniejszy, tym lepszy oczywiście". "My już za długo, niestety, mamy problem z tą obstrukcją, jeżeli chodzi o wypełnianie naszych konstytucyjnych obowiązków, więc czerwcowy oczywiście byłby lepszy" - dodał Gliński.
"Każdy z nas ponosi pewne konsekwencje"
Jak mówił, 6 sierpnia mija termin obecnej kadencji prezydenta. - Państwo musi wywiązywać się ze swoich obowiązków wobec obywateli. Naszym obowiązkiem jest zaproponowanie takich reguł wyborczych, które będą akceptowalne, które będą także w miarę spokojne w tym trudnym czasie, który przecież jest spowodowany epidemią - zaznaczył szef MKiDN.
Powiązany Artykuł
"Wychodzi naprzeciw oczekiwaniom opozycji". Schreiber o projekcie ustawy o głosowaniu w wyborach
Podkreślił, że "to nie politycy spowodowali, że mamy w tej chwili niedogodności w życiu publicznym, także w życiu osobistym". - Każdy z nas ponosi pewne konsekwencje tego, że żyjemy w sytuacji dość trudnej - dodał.
REKLAMA
W niedzielę PKW podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że w wyborach prezydenckich 10 maja brak było możliwości głosowania na kandydatów.
Według PKW w związku z tym, że jest to równoznaczne w skutkach z brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów, marszałek Sejmu w terminie 14 dni od opublikowania uchwały PKW w Dzienniku Ustaw ma zarządzić nowe wybory; muszą się one odbyć w ciągu 60 dni od dnia ich zarządzenia.
kad
REKLAMA