"Umacniamy więzi". Duże rodziny w dobie pandemii COVID-19
W dobie pandemii rodziny mają dla siebie więcej czasu, ale mają też dodatkowe problemy - zauważa w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Joanna Krupska, przewodnicząca "Dużych Rodzin 3+", matka siedmiorga dzieci. Podkreśla, że problemem jest mieszkanie na bardzo małej powierzchni przypadającej na jedną osobę.
2020-05-16, 14:30
Posłuchaj
- Młodzież ucząca się poza domem i mieszkająca w akademiku na okres epidemii przebywa w domu, kto dojeżdżał do pracy, a teraz pracuje w domu i robi się tłok - zwraca uwagę Joanna Krupska.
Dodaje, że w wielodzietnych rodzinach był też problem spowodowany zdalnym nauczaniem. I nie chodzi tylko o tłok przy komputerach i telewizorze, ale również o możliwość pomocy wszystkim dzieciom w opanowaniu nowego sposobu nauki.
Powiązany Artykuł

Marszałek Sejmu z okazji Międzynarodowego Dnia Rodzin: życzę, byśmy potrafili żyć w zgodzie i miłości
"Więcej rzeczy dobrych niż zły"
Według Janusza Wardaka, współtwórcy Akademii Familijnej i ojca dziesięciorga dzieci, trudno jest już teraz ocenić w jakiej kondycji znajdują się rodziny w sytuacji, która nas otacza. - Myślę, że rodziny, które są dobre, w tej sytuacji się umacniają i stają się lepsze, a rodziny z problemami mają problemy jeszcze większe - mówi Janusz Wardak.
Dodaje, że wierzy jednak, iż będzie więcej rzeczy dobrych niż złych.
REKLAMA
Podkreśla, że z różnych rzeczy na które mogliśmy liczyć, rodzina okazała się tym, co jest najbardziej stabilne, najpewniejsze jeśli chodzi o wzjajemną opiekę nad sobą w tych trudnych czasach.
kstar
REKLAMA