Pijany podtapiał niedźwiedzia w zoo. Prokuratura postawiła mu zarzuty

2020-05-22, 19:15

Pijany podtapiał niedźwiedzia w zoo. Prokuratura postawiła mu zarzuty
Niedźwiedzica Sabina z warszawskiego ZOO. Foto: Mateusz Grochocki/East News

23-latek, który pod wpływem alkoholu wtargnął do wybiegu dla niedźwiedzi w warszawskim zoo, usłyszał zarzuty. Prokuratura oskarża go m.in. o znęcanie się nad niedźwiedzicą. Mężczyzna wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze m.in. dwóch lat prac społecznych i grzywny 5 tys. zł na rzecz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt.

Prokuratura postawiła mężczyźnie dwa zarzuty. Jeden dotyczy naruszenia miru poprzez wdarcie się na zamknięty wybieg dla niedźwiedzi należący do miejskiego zoo, a drugi - znęcania się nad niedźwiedziem brunatnym o imieniu Sabina. Mężczyzna uderzał niedźwiedzicę, ciągnął za uszy oraz podtapiał, czym doprowadził ją do bólu i cierpienia.

Powiązany Artykuł

PIC_1-A-3467-6_zoo_663x364.jpg
Warszawskie zoo – pełna uroku menażeria na Pradze

Prokuraturę w sprawie incydentu zawiadomił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Polityk napisał na Twitterze, że rozmawiał o sprawie z dyrektorem warszawskiego ogrodu zoologicznego, Andrzejem Kruszewiczem. "Jestem poruszony. Zwierzę cierpiało" - napisał wiceminister i dodał, że złożył zawiadomienie do zastępcy Prokuratora Generalnego, Krzysztofa Sieraka.

Oskarżony przyznał się do winy

23-latek przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów i wyraził skruchę. - Twierdzi, że był pijany. Do końca nie jest w stanie wytłumaczyć swojego zachowania – wyjaśnił Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś.

Mężczyzna wyraził także wolę dobrowolnego poddania się karze zaproponowanej przez prokuratora w wymiarze dwóch lat ograniczenia wolności poprzez wykonywanie prac społecznych, orzeczenie nawiązki w wysokości 5 tysięcy złotych na cel związany z ochroną zwierząt, a także powstrzymywania się od nadużywania alkoholu.

Sprawa znajdzie swój finał przed sądem, gdzie prokurator skieruje wniosek o wydanie wyroku skazującego na uzgodnioną z podejrzanym karę. Według prokuratorów jest ona adekwatna i stosunkowo surowa, ale ocena i wyrok pozostaje w gestii sędziów.

Spotkanie z niedźwiedziem w środku miasta

Do niecodziennego incydentu doszło w czwartek po południu w warszawskim ogrodzie zoologicznym. Z relacji mediów wynika, że mężczyzna przeskoczył lub spadł za barierki od strony al. Solidarności.

Kiedy mieszkająca w praskim zoo niedźwiedzica zaczęła biec w jego kierunku, ten wskoczył do otaczającej wybieg fosy. Zwierzę wskoczyło do wody za nim, na co mężczyzna zaczął podtapiać i podduszać zwierzę.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] #ZOOstańwdomu. Obejrzyj i posłuchaj opowieści o zwierzętach

Później ratował się ucieczką na skałę, skąd ewakuowała go straż pożarna.

1,5 promila w wydychanym powietrzu

Jak powiedziała PAP sierż. szt. Irmina Sulich z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI, 23-latek został przewieziony do szpitala na badania. Okazało się, że ma jedynie kilka otarć naskórka, dlatego został przewieziony na komendę.

Tam został przesłuchany i przebadany alkomatem. Okazało się, że miał 1,5 promila w wydychanym powietrzu.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Uratowała tygrysy, a miasto zmniejszyło jej premię. Dyrektor zoo w Poznaniu nie przyjęła nagrody

"Siedzi w wodzie porykując nerwowo"

Jak dodano, 37-letnia niedźwiedzica wyszła z ataku bez szwanku, ale jest mocno zestresowana. - Jest niedźwiedziem o przeszłości cyrkowej i do obecności ludzi jest przyzwyczajona, jednak absolutnie nie spodziewała się ataku ze strony człowieka. Po zdarzeniu dochodzi do siebie, siedząc w wodzie i porykując nerwowo. Zajmują się nią troskliwi opiekunowie - napisano w oświadczeniu.

Zoo zaznaczyło, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia, to już kolejny tego typu incydent. Podkreślono również, że warszawskie zoo podejmie wszelkie kroki prawne związane ze zdarzeniem.

mbl

Polecane

Wróć do strony głównej