"Śląsk to Polska w miniaturce". Prof. Zaleśny o kampanii wyborczej

- Z punktu widzenia poszczególnych kandydatów, poszukiwania rezerw politycznych, Śląsk jest Polską w miniaturce, gdzie można docierać do różnych grup wyborców i uzyskiwać poparcie. W rachubę wchodzi specyfika struktury społecznej Śląska - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego.

2020-06-05, 14:42

"Śląsk to Polska w miniaturce". Prof. Zaleśny o kampanii wyborczej — Prof. Jacek Zaleśny. Foto: PR24

Posłuchaj

Prof. Jacek Zaleśny o kampanii wyborczej (Temat dnia/Gość PR24)

Dodaj do playlisty

Prezydent Andrzej Duda w piątek rano wyruszył z Warszawy na pokładzie DudaBusa na Śląsk. Przebywa tam również Rafał Trzaskowski.

Powiązany Artykuł

"To pojedynek dwóch obozów - rządzącego i opozycyjnego". Publicysta o wyborach prezydenckich

Gość Polskiego Radia 24 podkreśli, że mieszkańcy Śląska z wyborów na wybory głosują inaczej. - Jeżeli któryś z kandydatów chce uzyskiwać przewagi konkurencyjne, to właśnie na Śląsku. Jeżeli wykona tytaniczną pracę w czasie kampanii, może uzyskać dodatkowe głosy. Pokazały to też ostatnie wybory parlamentarne - ciężka praca na Śląsku procentowała dodatkowymi głosami, ten duży okręg ma przełożenie na wynik w skali kraju - powiedział prof. Jacek Zaleśny.

Kreacja na lidera opozycji

Mottem tej kampanii wyborczej są słowa: "mamy dość", bo słyszymy je wszędzie, gdzie jesteśmy - mówił w piątek w Oświęcimiu kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. "Wszędzie gdzie jestem - w Warszawie, na Śląsku, czy w Małopolsce, ludzie jasno mówią: »mamy dość tego, że są równi i równiejsi«" - dodał.

Prof. Jacek Zależny uważa, że Rafał Trzaskowski probuje mobilizować cały elektorat antyrządowy i antyprezydencki. - Trzaskowski wygląda młodo, choć jest rówieśnikiem Andrzeja Dudy. Cechą młodości jest bunt. Mamy połączenie wizerunku osoby młodej, choć w wieku średnim z przesłaniem, by łączyć cały elektorat anty-PiS bez wchodzenia w niuanse. To kreowanie się na lidera całości opozycji, jako głównego konkurenta - tłumaczył politolog.

REKLAMA

Jego zdaniem elektorat KO był bardzo rozczarowany postawą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - Rafał Trzaskowski kumuluje oczekiwania tych wyborców. Pojawił się ktoś, kto zachęcił ich do udziału w głosowaniu. Trzaskowskiemu udało się zmobilizować twardy elektorat, stąd skokowy wzrost poparcia w sondażach. Uzyskał wszystko to, co ma Platforma Obywatelska. Rafał Trzaskowski wrócił do punktu wyjścia, do sytuacji z początku kampanii wyborczej - podkreślił prof. Zależny. Dodał, że problemem będzie przekonanie do siebie wyborców, którzy nie utożsamiają się z PO.

Więcej w nagraniu.