Prezydent: nie pozwolimy, żeby ktoś przemycał dzieciom ideologie, z którymi się nie zgadzamy

- Rodzice mają prawo wychowywać dziecko według własnych przekonań, a nie żeby ktoś siłą przemycał naszym dzieciom ideologie, z którymi my się nie zgadzamy - mówił prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Złotoryi (Dolnośląskie). 

2020-06-12, 16:33

Prezydent: nie pozwolimy, żeby ktoś przemycał dzieciom ideologie, z którymi się nie zgadzamy

Prezydent podkreślał podczas swojego wystąpienia, jak ważne jest pielęgnowanie polskiej tradycji. - Mówię to właśnie tutaj, w najstarszym polskim mieście - Złotoryi - mówił.

Powiązany Artykuł

duda 1200 pap.jpg

Dodał, że "to właśnie dlatego trzeba z całą powagą i odpowiedzialnością traktować konstytucyjną zasadę ochrony rodziny i konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami". - A nie, żeby ktoś siłą naszym dzieciom przemycał ideologie, z którymi my się nie zgadzamy, seksualizował agresywnie dzieci na siłę, czego my jako rodzice nie akceptujemy - oświadczył Andrzej Duda.

- Nie może być na to zgody i to jest pełna odpowiedzialność ze strony władz państwowych. Ja tę odpowiedzialność na siebie przyjmuję. Rodzice mają prawo wychowywać dziecko według własnych przekonań i nikt nie ma prawa jakimś bokiem, kuchennymi drzwiami tego dziecka na siłę zmieniać - powiedział.

Kontrola nad treściami

Prezydent wskazał, że "dlatego rodzice powinni mieć kontrolę nad treściami, które są dzieciom przekazywane". - To jest jedno z podstawowych elementów realizacji konstytucyjnego prawa rodziny i rodziców do spokojnego wychowania dzieci - podkreślił Andrzej Duda.

REKLAMA

Jego zdaniem "jest to element, którego część elit w naszym kraju nie chce uszanować". - Stąd ta krytyka, która spadła na mnie w ciągu ostatnich dni - wskazał.

Andrzej Duda przekonywał, że dalej będzie prowadził politykę "uważnego, spokojnego recenzowania". - Ja się nie boję tego, że ci, co podwyższali wiek emerytalny Polakom, kiedy ja go obniżam i składam podpis pod ustawą, będą mnie nazywali "długopisem", ja nie boję się tego, bo ja dla moich rodaków pracuję - powiedział.

Powiązany Artykuł

andrzej duda kampania pap 1200.jpg

- Ja się nie boję, że gdy składam podpis pod ustawą, która reformuje polski Sąd Najwyższy tak, żeby wreszcie w Polsce była sprawiedliwość, ta elementarna, to że oni będą wyzwiskami mnie obrzucali. Trudno, nieważne. Ważne, że robię to, czego państwo ode mnie oczekujecie, tego co jest potrzebne Polsce - podkreślił.

"Chcą awantur"

Przyznał, że obejmując ten urząd, był świadomy, że będą trudne chwile. - Wiedziałem, że będą na mnie gwizdali, krzyczeli, krytykowali, bo są tacy w naszym kraju, którzy bardzo dużo tracą przez te zmiany. Tracą swoje przywileje - podkreślał prezydent.

REKLAMA

- Oni chcą w naszym kraju awantur, chcą przeszkadzać w zmianach, które są przeprowadzane - zaznaczył. - Ja chcę spokojnej polityki, chcę polityki bez awantury, chcę polityki budowania, ja chcę polityki rozwoju Polski, bo tylko tą polityką jesteśmy w stanie dogonić Zachód - dodał Andrzej Duda.

pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej