Podpalił się przed Sejmem. Nowe informacje ws. 48-latka
- Mężczyzna, który podpalił się w Warszawie przed Sejmem przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej - powiedział nadkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji. 48-latek trafił do szpitala przy ul. Szaserów.
2020-06-17, 16:42
Powiązany Artykuł
Próba samospalenia przed Sejmem. 48-latek trafił do szpitala
Jak przekazał nadkom. Robert Szumiata, po wybudzeniu 48-latka zapadnie decyzja o terminie przesłuchania. Może to nastąpić jeszcze dzisiaj.
- Próba samospalenia przed Kancelarią Premiera. Interweniowała straż pożarna
- Zmarł mężczyzna, który podpalił się przed Kancelarią Premiera. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok
Do zdarzenia z udziałem 48-latka doszło we wtorek około godz. 13.45. - Przed pomnikiem AK u zbiegu ul. Jana Matejki i Wiejskiej podpalił się 48-letni mężczyzna - przekazywał policjant.
Wskazał, że mężczyznę gasili policjanci przy pomocy funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej oraz świadków zdarzenia. - Mężczyzna, który był przytomny, został zabrany karetką do szpitala - podawał Szumiata.
REKLAMA
Dodał, że nie miał przy sobie żadnego listu ani transparentów, a motywy jego zachowania nie są jeszcze znane.
Oblał się łatwopalną substancją
Jak dowiedziała się PAP, mężczyzna najprawdopodobniej oblał się łatwopalną substancją, którą miał przynieść w teczce. Według świadków, policjanci zdjęli z niego płonące spodnie. Według innych świadków, jeden z nich miał użyć gaśnicy samochodowej.
Według relacji reportera PAP, który był przed Sejmem, mężczyzna - zanim się podpalił - podszedł do stojących w pobliżu dziennikarzy i spytał, czy zajmują się dziennikarstwem śledczym. Krzyczał, że "nie ma sprawiedliwości w tym kraju". Potem odszedł w stronę pomnika i podpalił się.
Jak ustaliła PAP, 48-letni mężczyzna to Mieczysław P., który był zameldowany w jednej z miejscowości w Małopolsce.
REKLAMA
Na miejscu zdarzenia pracowała policja, która zabezpieczała ślady, policyjny technik robił zdjęcia miejsca, w którym doszło do próby samospalenia.
pb
REKLAMA