Bracia "polskiego Fritzla" skazani. Szczegóły tej sprawy są szokujące

- To są rzeczy kompletnie niepojęte, nie do uwierzenia, zarówno dla przeciętnego człowieka, jak i dla doświadczonego sędziego - powiedziała piątek w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku ws. braci "polskiego Fritzla" sędzia Maria Hartuna. Andrzej i Mirian Sz. zostali skazani na kary 12,5 i 12 lat za wielokrotne zgwałcenie kobiety. 

2020-07-03, 13:44

Bracia "polskiego Fritzla" skazani. Szczegóły tej sprawy są szokujące
Dwaj bracia, współoskarżeni o wielokrotne zgwałcenie kobiety, podczas ogłoszenia wyroku w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.Foto: PAP/Adam Warżawa

Poszkodowana była ich bratową. Kobieta była więziona w piwnicy przez dwa lata przez męża Mariusza Sz., nazwanego przez media "polskim Fritzlem", skazanego wcześniej prawomocnym wyrokiem na 25 lat więzienia.

Powiązany Artykuł

Wypadek Rzeszów EN-1200.jpg
Podkarpacie: tragiczny wypadek na budowie. Dwaj robotnicy spadli z 11. piętra

Oskarżeni będą mogli ubiegać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia po 3/4 odbytej kary. Ponadto, Andrzej Sz. ma zapłacić na rzecz poszkodowanej kobiety 20 tys. zł nawiązki, a Mirian Sz. - 10 tys. zł. Obaj mają też zakaz kontaktowania się i zbliżania się do pokrzywdzonej i jej córek przez okres 15 lat. Wyrok nie jest prawomocny.

"Ze zwierzętami się lepiej postępuje"

- 86-letnia babcia pokrzywdzonej, kiedy przyszła do sądu złożyć zeznania zaczęła od takiego pytania: Czy w Polsce jest takie prawo, żeby tak kobiety krzywdzić, jak można tak człowieka krzywdzić? Kto to widział? Ze zwierzętami się lepiej postępuje. Sąd dzisiaj odpowiada to pytanie, zadane przez życiowo doświadczoną kobietę, że nie ma takiego prawa w Polsce. Nie ma takiego prawa, żeby w taki sposób traktować kobiety - powiedziała w godzinnym uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu sędziowskiego Maria Hartuna.

Posłuchaj

Prokurator Anna Braun komentując wyrok stwierdziła, że żadna kara nie będzie w tej szokującej sprawie wystarczająca (IAR) 0:15
+
Dodaj do playlisty

Podkreśliła, że wydarzenia opisanie w akcie oskarżenia, potwierdzone w ocenie sądu przez materiał dowody, są "kompletnie niepojęte".

REKLAMA

"Mama je jak pies"

- To są rzeczy nie do uwierzenia. I to zarówno dla przeciętnego człowieka, który by o tej sprawie usłyszał, jak nawet dla sędziego karnisty z 12-letnim już doświadczeniem w sprawach karnych rozmaitego rodzaju, bardziej lub mniej drastycznych. To są rzeczy, które pozostają poza granicami naszej wyobraźni - mówiła sędzia.

Powiązany Artykuł

sąd FREE 1200.jpg
Uwięzili i brutalnie gwałcili 26-latkę. Sąd skazał oprawców z Łodzi

Sąd podkreślił, że Mariusz Sz. zaczął znęcać się nad żoną zaraz po ślubie. Bił ją i głodził, aż w końcu uwięził w piwnicy. - Śpi na stole przykryta starymi kurtkami. Jada raz dziennie jakąś breję, którą przynoszą jej w metalowej misce. Później dowiemy się, że oprócz zalanego gorącą wodą, w tej misce była także sperma jej męża. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwia w kącie. Wpada na pomysł, żeby wybić okno. To jej się udaje, ale rezygnuje z ucieczki. Gdy mąż się o tym dowiaduje, kobieta jest dodatkowo wiązana, musi jeść ze związanymi rękami. Jak to mawia potem jej starsza córka: "mama je jak pies". Do tego wszystkiego mąż gwałci ją w tej piwnicy - relacjonował sąd.

Do piwnicy schodził z córką

W trakcie śledztwa pokrzywdzona powiedziała, że "tych okropieństw było znacznie więcej". Prokuratura ustaliła, że oprócz dwóch braci Mariusza Sz. i jego kuzyna, który zmarł w trakcie procesu, gwałcili ją także inni nieustaleni mężczyźni.

Zobacz także:

- Procedura wyglądała podobnie. Pierwszy do ciemnej piwnicy schodził Mariusz Sz. ze starszą córką. Miała ona wtedy dwa, trzy, a na końcu tej historii skończyła cztery latka. Wiążą poszkodowaną do haków. To jest bardzo nietypowa sytuacja, bo kobieta ma przywiązane ręce długimi sznurami do haków wbitych w dwie przeciwległe ściany piwnicy. W tym momencie nie może stawiać oporu. Do tego córka zakłada matce na głowę brudny worek. To ma jeden cel - aby sprawcy nie zostali rozpoznani. Gdy jest już przygotowana do "operacji", ma zdjęte spodnie i bieliznę, wchodzi czterech mężczyzn. I jeden po drugim ją gwałcą. I odbywa się to wiele razy. Na podstawie zeznań było to co najmniej 10 razy. Poszkodowana zeznała, że do 10 razu liczyła, potem już przestała. I tak to trwa przez dwa lata - podkreślił sąd. 

paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej