"Barbarzyńcy i dzikusy". Lisicki o prowokacji LGBT podczas Marszu Powstania

2020-08-03, 01:15

"Barbarzyńcy i dzikusy". Lisicki o prowokacji LGBT podczas Marszu Powstania
- To pokazanie Polakom, że nie ma takich świętości, których nie jesteśmy gotowi naruszyć - powiedział Lisicki, odnosząc się do prowokacji podczas marszu. Foto: East News/Michal Wozniak

- To było zetknięcie z dziczą, z ludźmi, którzy są wyzbyci wrażliwości, którzy nie rozumieją, na czym polega polska wrażliwość. To są barbarzyńcy i dzikusy - stwierdził Paweł Lisicki (redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy"), który skomentował prowokację działacza LGBT podczas Marszu Powstania Warszawskiego.

Powiązany Artykuł

1200_LGBT_EN_TT.jpg
Niespokojnie podczas Marszu Powstania. Prowokacje i agresja lewicowych aktywistów

IX Marsz Powstania Warszawskiego zorganizowany przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości oraz Roty Marszu Niepodległości pod hasłem "Niemieckie zbrodnie nierozliczone" przeszedł w sobotę z ronda Romana Dmowskiego do pl. Krasińskich.

Czytaj także:

Na wysokości ul. Foksal kilka osób wywiesiło na balkonie banery z hasłami "Powstań przeciwko faszyzmowi" oraz "Feminizm nie faszyzm". Lewicowi aktywiści wykrzykiwali też hasła: "Precz z faszyzmem", czy "Warszawa wolna od faszyzmu". Jedna z osób machała flagą z logo partii Razem.

Z balkonu zrzucane były w stronę uczestników przemarszu plastikowe butelki. Naprzeciwko tej grupy osób, po przeciwnej stronie ulicy rozwieszono tęczową flagę, a na balustradzie okna kucał ubrany na czerwono mężczyzna w slipach.

Powiązany Artykuł

1200_LGBT_shutterstock.jpg
Publicysta o ideologii LGBT: promuje chore i zwyrodniałe idee

"To było zetknięcie z dziczą"

Sprawę skandalicznego zachowania mężczyzny skomentował publicysta Paweł Lisicki. - To się komentuje samo. To było zetknięcie z dziczą, z ludźmi, którzy są kompletnie wyzbyci wrażliwości, którzy nie rozumieją tego, na czym polega polska wrażliwość. To są barbarzyńcy i dzikusy. Niestety stykamy się z tym coraz częściej - zaznaczył.

Dziennikarz stwierdził, że takie działanie ma jeden cel. - Chcą za wszelką cenę pokazać, że są ofiarami. Jeśli to pokażą, prowokując i naruszając kolejne granice polskiej wrażliwości oraz znajdzie się ktoś, kto nie wytrzyma nerwowo, odpowie im, jak tego oczekują, to będą wtedy mogli obnosić swoje rzekome cierpienia i pokazywać, że są prześladowani - tłumaczył.

twitter.com/dorzeczy.pl/PAP/TVP1
pb

Polecane

Wróć do strony głównej