"Zrzucanie odpowiedzialności na poprzedników sprzed lat to absurd". Wojewoda mazowiecki o awarii "Czajki"

- Zrzucanie odpowiedzialności za awarię w oczyszczalni ścieków "Czajka" na poprzedników sprzed lat więcej niż czternastu jest nie tylko absurdem, ale swego rodzaju skandalem - ocenił wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

2020-09-04, 14:42

"Zrzucanie odpowiedzialności na poprzedników sprzed lat to absurd". Wojewoda mazowiecki o awarii "Czajki"

- Jeśli pan prezydent Trzaskowski miał świadomość czy ma świadomość, że coś zostało kiedyś źle zaplanowane albo zrobione, to naprawdę zarówno on, jak i jego poprzedniczka, oboje z Platformy Obywatelskiej, mieli bardzo dużo czasu na to, żeby to naprawić - oświadczył podczas piątkowej konferencji prasowej w Płocku wojewoda mazowiecki.

Powiązany Artykuł

Michał Woś 1200 F.jpg
"Skala jest porażająca". Minister środowiska o awarii w "Czajce"

"Nie jest to samorząd apolityczny"

Radziwiłł podkreślił, iż od ponad 14 lat w Warszawie rządzi Platforma Obywatelska i – jak ocenił – "nie jest to samorząd apolityczny", gdyż Hanna Gronkiewicz-Waltz była, a Rafał Trzaskowski jest wiceszefem tej partii. - Zrzucanie więc odpowiedzialności na poprzedników sprzed lat więcej niż czternastu czy piętnastu, a nawet dwudziestu, jest nie tylko absurdem, ale również jest swojego rodzaju skandalem – oświadczył wojewoda mazowiecki.

Radziwiłł przyznał, że jest "zdegustowany i rozczarowany" postawą Trzaskowskiego. Wspomniał przy tym o rozmowie z prezydentem Warszawy, podczas której uzgodniono niewykorzystywanie sytuacji związanej z awarią stołecznej oczyszczalni ścieków do celów politycznych. Zaznaczył, iż już tego samego dnia Trzaskowski miał oświadczyć, że "tak naprawdę wina jest nie jego, tylko jego poprzedników i nie miał bynajmniej na myśli pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, tylko poprzedników wcześniejszych, a konkretnie wymieniał również pana prezydenta Kaczyńskiego, zresztą nie jeden raz".

REKLAMA

Radziwiłł, odnosząc się do władz Warszawy, ocenił, iż w ciągu roku od pierwszej awarii w tamtejszej oczyszczalni "Czajka", "praktycznie rzecz biorąc, poza jakimiś przymiarkami w zakresie koncepcji tego, co może być zrobione, nie zrobiono nic".

Czytaj także:


Dodał, iż po pięciu dniach od awarii prezydent Warszawy zwrócił się do niego o wsparcie, dotyczące udziału wojska w budowie na Wiśle mostu pontonowego, na którym ułożony zostanie tymczasowy rurociąg przesyłający ścieki na prawy brzeg Wisły. - Po tym, jak otrzymałem to pismo, w ciągu kilku minut sporządziłem wniosek i zwróciłem się do ministra obrony narodowej z prośbą o skierowanie odpowiedniej jednostki Sił Zbrojnych do postawienia tego mostu. Także reakcja była natychmiastowa - podkreślił.

Wojewoda mazowiecki wyraził nadzieję, że uda się zbudować most pontonowy na Wiśle "w jak najkrótszym czasie". Przekazał, iż wojsko deklaruje, że jest to możliwe w ciągu kilku dni. Wspomniał też o zapewnieniu Wód Polskich o dostawie rur do budowy awaryjnego rurociągu na ścieki. Zaznaczył jednocześnie, że do decyzji władz Warszawy należy "co będzie robione równolegle, bo (...) mamy do czynienia z pewnym wyścigiem z czasem, dlatego, że most pontonowy nie może funkcjonować bezterminowo".

REKLAMA

"Konieczność rozebrania przeprawy pontonowej"

Radziwiłł dodał, że z zapowiedzi wojska wynika, że pierwsza bliska perspektywa zamarzania rzeki, a to w praktyce najdalej koniec listopada, oznaczała będzie prawdopodobnie konieczność rozebrania przeprawy pontonowej i rozłączenie biegnącego po niej awaryjnego rurociągu na nieczystości.

Odnosząc się do planów naprawy rurociągu, który biegnie tunelem, gdzie doszło do awarii i budowy nowego, stalowego rurociągu pod dnem Wisły, Radziwiłł zwrócił uwagę, że to przedsięwzięcia niełatwe techniczne, które wymagają spełnienia m.in. pewnych formalności i zapewnienia bezpieczeństwa. - Byłoby znacznie lepiej, gdyby władze miasta Warszawy pomyślały o tym już rok temu i rozpoczęły te przygotowania – dodał.

W trakcie konferencji prasowej w Płocku wojewoda mazowiecki podkreślił, że sytuacja, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców miasta, "jest pod kontrolą". Zapewnił, że na całej długości Wisły od Warszawy do Płocka woda jest szczególnie intensywnie badana. - Z całą pewnością woda w wodociągu płockim jest bezpieczna i można z niej korzystać na zwykłych zasadach – przekazał Radziwiłł.

Jak dodał, sytuacja po awarii w stołecznej oczyszczalni ścieków "Czajka" wymaga dalszego "ścisłego nadzoru", ponieważ ilość nieczystości, która trafia do Wisły to w zależności od pogody minimum ok. 3 metrów sześc. na sekundę do nawet 15 metrów sześc. na sekundę w przypadku deszczu. - To sytuacja, która w oczywisty sposób zagraża Wiśle, jako rzece" – wskazał wojewoda mazowiecki. Zwrócił uwagę, że do rzeki zrzucane są obecnie awaryjnie zarówno ścieki komunalne, jak i pochodzące z zakładów przemysłowych.

REKLAMA

bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej