"Parada klaunów" i "Co lesbijka ma w słoiku?". Rzecznik Praw Dziecka punktuje wydatki warszawskiego ratusza
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak w liście do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego ostrzega, że zagrożone jest prawo do edukacji dzieci mieszkających w stolicy.
2020-09-12, 10:40
Powiązany Artykuł
![rzecznik praw dziecka east news 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/31b0d17f-ada1-4716-8802-9debc8764b6b.jpg)
Wzywa go pilnych wyjaśnień, dlaczego zmniejsza liczbę godzin bezpłatnych zajęć dodatkowych w szkołach i skraca godziny pracy przedszkoli i świetlic. "Tymczasem - jak wskazuje Rzecznik - miasto wydaje pieniądze na paradę klaunów i wartą miliony promocję w mediach".
"Panie Prezydencie, klaun zamiast edukacji!? Czy taka jest hierarchia ważności Pańskich zadań? Czy cele marketingowe mają być stawiane nad obowiązek zapewnienia dzieciom i młodzieży odpowiednich warunków do nauki i rozwoju?" - pyta Rafała Trzaskowskiego Rzecznik Praw Dziecka i wylicza ujawnione przez media wielomilionowe wydatki z budżetu Warszawy, między innymi na promocję miasta.
Powiązany Artykuł
![trzaskowski 1200 pap (4).jpg](http://static.prsa.pl/images/94bc4ae1-18fe-4e8d-bb68-11ddb28d12d0.jpg)
Planowane wydatki ratusza
"Zamierza Pan wydać prawie 300 tysięcy złotych na paradę klaunów w Warszawie. Do tego ponad 3 miliony złotych na warsztaty z elementami seksedukacji adresowane do dzieci i młodzieży. Z ogromnym zdziwieniem przyjmuję informację o planowanym wydatkowaniu w tym roku w sumie 37 milionów złotych na dialog społeczny, badanie opinii publicznej i komunikację społeczną. Od początku Pańskiej prezydentury - jak wyliczają media - samo tylko Pańskie Biuro Marketingu wydało prawie 4,5 miliona złotych na promocję i akcje informacyjne. A to tylko niewielka część sygnałów o tego typu wydatkach" - napisał Mikołaj Pawlak.
Powołując się na doniesienia medialne, wytknął też Trzaskowskiemu, że od początku jego prezydentury Biuro Marketingu ratusza wydało prawie 4,5 mln zł na promocję i akcje informacyjne. "A to tylko niewielka część sygnałów o tego typu wydatkach. Sumując te kwoty, większego wrażenia nie robią już informacje, że miasto wydało ponad 40 tys. zł na "Queerowe gesty i kolektywność" i prawie 25 tys. zł na realizację zadania "Co lesbijka ma w słoiku?" - dodał.
REKLAMA
Rzecznik przypomina, że samorządy muszą podejmować przemyślane i roztropne decyzje finansowe i organizacyjne, tak aby w pełni odpowiadały na potrzeby szkolnych społeczności - w tym dzieci i młodzieży o różnych potrzebach i możliwościach edukacyjnych, pochodzących z różnych domów, znajdujących się w różnych sytuacjach opiekuńczo-wychowawczych oraz zdrowotnych.
Sprzeciw mieszkańców
Dla wielu uczniów - podkreśla Rzecznik - w szczególności tych pochodzących z rodzin w trudniejszej sytuacji finansowej, nieodpłatne zajęcia pozalekcyjne prowadzone w szkołach stanowią jedyną możliwość rozwijania swoich pasji i zainteresowań, a niejednokrotnie również jedyną możliwość rozrywki, oderwania się od codzienności i spędzania czasu z rówieśnikami poza godzinami lekcji.
Powiązany Artykuł
![1200_Trzaskowski_EN.jpg](http://static.prsa.pl/images/dcf226c0-a911-4e0d-8802-dff9f6d41584.jpg)
"Tym większe moje wzburzenie - w kontekście wprowadzanych ze szkodą dla dzieci i młodzieży oszczędności - budzą informacje medialne o innych wydatkach Warszawy, które z uwagi na swój charakter powodują niejednokrotnie również sprzeciw mieszkańców, a które uznał Pan Prezydent najwyraźniej za istotniejsze od właściwej edukacji dzieci" - zaznacza Mikołaj Pawlak.
Rzecznik Praw Dziecka wezwał też Rafała Trzaskowskiego do wyjaśnienia, czy wdrożone oszczędności stanowią sytuację doraźną, czy też będą utrzymane w kolejnych latach szkolnych, a także, czy cięcia w budżecie stołecznej oświaty były skonsultowane z warszawskimi radnymi.
REKLAMA
pkur
REKLAMA