Jarosław Kaczyński wicepremierem? "Prezes PiS chce kontrolować rząd od wewnątrz i niwelować spory"
Jarosław Kaczyński ma wejść do rządu i zostać wicepremierem. Zapytaliśmy politologów o to, jak oceniają planowany ruch prezesa PiS. - Z punktu widzenia poprawy spójności i sterowności obozu rządzącego, decyzja ta jest bardzo dobra - uważa prof. Jacek Zaleśny (UW). - Jarosław Kaczyński będzie sprawował funkcję rozjemcy i tego, który będzie wyciszał konflikty - stwierdził zaś prof. Mieczysław Ryba z KUL.
2020-09-25, 13:47
Podczas czwartkowego spotkania kierownictwa partii rządzącej politycy PiS zatwierdzili ustalenia podjęte w wyniku negocjacji między liderami ugrupowań Zjednoczonej Prawicy: Jarosławem Kaczyńskim, Zbigniewem Ziobro i Jarosławem Gowinem. Według nieoficjalnych doniesień w sobotę ma zostać podpisana nowa umowa koalicyjna.
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński wicepremierem? Rzecznik rządu: to byłoby dla nas duże wzmocnienie
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował, że Jarosław Kaczyński ma wejść do rządu jako wicepremier. Jak wskazał jeden z polityków partii rządzącej, prezes PiS będzie kierował Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej.
Kontrola i rozwiązywanie sporów od wewnątrz
Prof. Jacek Zaleśny uważa, że "decyzja Jarosława Kaczyńskiego o wejściu do rządu jest pochodną problemu politycznego, który powstał w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy: zaburzeń w zakresie efektywnego i sprawnego funkcjonowania oraz realizacji stawianych zadań".
- W formacji rządzącej dochodzi bowiem do ciągłych sporów, które w znacznej mierze mają charakter personalny i ambicjonalny. Dotyczą intensywności udziału poszczególnych frakcji w zasobach władzy. Do tego trzeba dołożyć kwestionowanie przywództwa politycznego Jarosława Kaczyńskiego. Część uczestników stosunków władzy zwiastuje jego rychłą polityczną emeryturę i zamiast skupić się na wykonywaniu powierzonych zadań, próbują już dzisiaj walczyć o przejęcie masy spadkowej. Spadkodawca ma się dobrze, zdrowie mu dopisuje, a potencjalni spadkobiercy już myślą o podziale spadku. Ma to negatywny wpływ na zdolność do działania całego obozu władzy - uważa politolog.
REKLAMA
Rozmówca portalu PolskieRadio24.pl podkreślił, że "elementy sporu są widoczne w ramach rządu, przez co Rada Ministrów, a poprzez nią administracja rządowa i Sejm, ugrzęzły we wzajemnych konfliktach i animozjach, a cały obóz władzy zaczął wytracać zdolność do optymalnego działania". - Jarosław Kaczyński chce więc od wewnątrz kontrolować proces decyzyjny, zapobiegać napięciom i na bieżąco niwelować spory. Nie chce on, by wewnętrzne tarcia miały wpływ na sprawy zewnętrzne i stawały się ryzykiem dla społecznego postrzegania Rady Ministrów, a poprzez nią - partii rządzącej - zauważył prof. Jacek Zaleśny.
Powiązany Artykuł
"Szansa na to, że rządy Zjednoczonej Prawicy będą skuteczne i stabilne". Szczerski o prezesie PiS w rządzie
Prof. Mieczysław Ryba również ocenia, że "Jarosław Kaczyński będzie sprawował funkcję rozjemcy i tego, który ma wyciszać konflikty". - Polityczny nadzór prezes PiS spełniał już wcześniej z Nowogrodzkiej, ale teraz najwyraźniej chodzi mu o formalne możliwości kontrolne - wskazał politolog KUL.
- Napięcie urosło do takiego stanu, że może trzeba gasić ten ogień bezpośrednio u źródła w sposób instytucjonalny. Jarosław Kaczyński chce, żeby główne osoby w rządzie zajmowały się rozwijaniem kraju, a nie sobą nawzajem - dodał.
Komitet trzech ministerstw
Prezes PiS oprócz funkcji wicepremiera ma pokierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej. Rozmówcy wskazują, że wybrał on ten obszar, ponieważ jest on najbardziej wpływowy politycznie. - Warto też zwrócić uwagę, że Jarosław Kaczyński stanie się w ten sposób bezpośrednim zwierzchnikiem Zbigniewa Ziobro i będzie miał wgląd w jego pracę. Na bieżąco może przyglądać się działalności jego i jego współpracowników, z bliska patrzeć im na ręce - powiedział prof. Jacek Zaleśny.
REKLAMA
- Są to miękkie możliwości polityczne, ale - biorąc pod uwagę autorytet prezesa PiS - będą one istotnie wpływały na sposób działania szefa Solidarnej Polski, mobilizowały do skupienia się na obowiązkach ministerialnych - wskazał politolog.
Rozmówca portalu PolskieRadio24.pl podkreślił również, że "prezes PiS nie będzie wchodził w kompetencje poszczególnych szefów resortów". - Nie zamierza ich zastępować, ale będzie miał dobry, bieżący wgląd w ich działania. Będzie tym, który ma wpływ na planowanie pracy ministrów, ich zadaniowanie, harmonizowanie zadań, bieżącą ewaluację - czyli wszystko to, co jest niezbędne, aby obóz władzy zachował sterowność, zaufanie Polaków i zdolność wygrywania wyborów - stwierdził prof. Zaleśny.
Powiązany Artykuł
Polityk PiS: podpisanie umowy koalicyjnej do końca tygodnia. Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu
Prof. Mieczysław Ryba ocenił zaś, że Jarosław Kaczyński ze względu na ogromny autorytet "będzie kimś w rodzaju nadwicepremiera, który będzie mógł w każdej chwili interweniować". Stwarza to jednak - według niego - pewne zagrożenia, mogące odbić się na pracy poszczególnych resortów.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że autorytet prezesa PiS może paraliżować niektórych ministrów i budzić w nich obawę, że nad nimi jest ktoś, kto ostatecznie wszystkie kwestie rozstrzyga - zaznaczył rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.
REKLAMA
Prof. Ryba zauważył również, że ten możliwy ruch Jarosława Kaczyńskiego jest dosyć niespodziewany. - To niezwykle oryginalne posunięcie. Prezes PiS ma jednak w zwyczaju stosować niestandardowe metody - powiedział politolog.
Rozmawiał Jakub Popławski
REKLAMA