Dzik z ASF pod Piotrkowem. Pięć gmin obszarem zakażenia

Powiatowy lekarz weterynarii: ASF w tym miejscu to byłaby katastrofa

W ubiegłym tygodniu minister rolnictwa Stefan Krajewski poinformował, że w lesie na terenie gm. Rozprza znaleziono częściowo oskórowaną tuszę dzika, której badanie potwierdziło zakażenie wirusem afrykańskiego pomoru świń (ASF). Istniało przypuszczenie, że truchło zostało podrzucone w to miejsce.

Ponieważ powiat piotrkowski uznawany jest za zagłębie hodowli trzody, w promieniu 5 kilometrów od znalezienia tuszy działa 58 gospodarstw, w których utrzymywanych jest ponad 7 tys. świń, sprawą zajęły się służby weterynaryjne. W poniedziałek weszło w życie rozporządzenie powiatowego lekarza weterynarii w Piotrkowie Trybunalskim dotyczące zwalczania ASF. 

Zgodnie z rozporządzeniem na posiadaczy trzody chlewnej na terenie pięciu gmin (Sulejów, Rozprza, Łęki Szlacheckie, Wola Krzysztoporska, miasto Piotrków Trybunalski) nałożono szereg obowiązków, m.in. prowadzenia aktualnego spisu świń, zabezpieczenia pasz oraz stosowania skutecznych środków dezynfekcyjnych. Obowiązuje też zakaz wwożenia na teren gospodarstwa tusz dzików i produktów pochodzenia zwierzęcego, organizowania targów i wystaw ze świniami oraz prowadzenia polowań. Granice obszaru objętego zakażeniem ASF mają być oznaczone tablicami ostrzegawczymi.

- Na terenie objętym zakażeniem wstrzymano obecnie odstrzał dzików. Chodzi o to, aby nie płoszyć tych zwierząt, do momentu aż sprawdzimy, czy w promieniu 5 km od miejsca znalezienia zakażonego truchła nie znajdują się inne martwe dziki. Przez najbliższe dwa tygodnie prowadzone będą tam specjalistyczne poszukiwania z wykorzystaniem przeszkolonych psów. Po tym czasie nastąpi odstrzał sanitarny dzików, aby przerwać łańcuch zakażeń ASF - powiedział w rozmowie z PAP piotrkowski powiatowy lekarz weterynarii Konrad Dereń.

Dodał, że do lokalnego inspektoratu nie dotarły jeszcze wyniki badań genomu odnalezionego dzika, które miały określić pochodzenie zwierzęcia, jednak jego decyzje określają tryb postępowania niezależnie od wyników. Zdaniem Derenia w powiecie znajduje się ok. 450 tysięcy świń, dlatego przeniesienie wirusa oznaczałoby katastrofę. Ochronę przed ASF zapewnia jedynie konsekwentne stosowanie zasad bioasekuracji.

Dywersja? Rząd uspokaja

Trwa dochodzenie dotyczące nieustalonego sprawcy, który wszedł w posiadanie dzika, łamiąc Prawo łowieckie, wszczęła Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Śledczy podali, że zgłoszenie o oskórowanym i pozbawionym wnętrzności zwierzęciu pojawiło się 25 listopada na Krajowej Mapie Zagrożenia Bezpieczeństwa przez anonimową osobę. Na miejsce zdarzenia udali się funkcjonariusze komendy policji w Gorzkowicach. Uczestniczący w oględzinach lekarz weterynarii pobrał z truchła martwego dzika wycinki pozostałości narządów wewnętrznych w celu przeprowadzenia specjalistycznych badań, które potwierdziły obecność wirusa ASF.

W związku ze sprawą pojawiły się domniemania, że podrzucenie zakażonego truchła mogło być aktem sabotażu. Na razie jednak nic na to nie wskazuje - powiedział Polskiemu Radiu rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. - Wszystko wskazuje, że to raczej działania kłusownicze - mówił. Zaznaczył jednak, że policja prowadzi czynności, a o incydencie poinformowano Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Źródła: PAP/Polskie Radio/ms