"Wyborcza" usunęła tekst krytykujący Barta Staszewskiego. Dziennikarze mają zakaz komentowania sprawy
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" otrzymali od redakcji zakaz komentowania, a nawet opisywania w mediach społecznościowych sytuacji związanej z felietonem Piotra Głuchowskiego. Tak wynika z informacji portalu wirtualnemedia.pl. Znana z sympatii do działań lewicowych aktywistów "Gazeta Wyborcza" zdecydowała się obnażyć manipulacje pochodzącego ze Szwecji Staszewskiego. W artykule opublikowanym na stronie Wyborcza.pl autor napisał o "ściemnianiu" i wskazał na manipulacje działacza LGBT.
2020-09-28, 10:50
Głuchowski stwierdził w swoim felietonie, że w Polsce nie ma stref wolnych od LGBT. Publikację usunięto z serwisu "Gazety Wyborczej".
Powiązany Artykuł
List otwarty ambasadorów ws. LGBT. Wśród sygnatariuszy Georgette Mosbacher
Wirtualne media podały nieoficjalnie, że dziennikarze "Gazety Wyborczej" otrzymali zakaz komentowania, a nawet opisywania w mediach społecznościowych sprawy felietonu Głuchowskiego i sytuacji związanej z jego usunięciem z serwisu.
Brak komentarza
Piotr Głuchowski nie chciał komentować decyzji o usunięciu jego artykułu, podobnie jak szefowa portalu wyborcza.pl Aleksandra Sobczak. "Redakcja nie komentuje" - napisała portalowi wirtualnemedia.pl dyrektor do spraw komunikacji korporacyjnej Agory, Nina Graboś.
Głuchowski krytycznie o aktywiście LGBT
W piątek w serwisie wyborcza.pl ukazał się felieton Piotra Głuchowskiego pt. "Idźmy dalej: Piotrków wolny od Żydów, wolny od niepełnosprawnych", w którym autor ostro skrytykował aktywistę LGBT Barta Staszewskiego, który przy nazwach miejscowości wieszał tabliczki z napisem: "strefa wolna od LGBT".
REKLAMA
W wyniku akcji Staszewskiego negatywne komentarze pod adresem Polski popłynęły od wielu ważnych polityków m.in. przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen czy kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Joe Bidena.
"W Polsce nie ma stref wolnych od LGBT, tzn. obszarów, na których nie mogliby mieszkać albo przebywać geje i inne osoby nieheteronormatywne" - zauważył Głuchowski. Dodał, że "są obszary objęte uchwałami organów samorządu terytorialnego, głównie Samorządową Kartą Praw Rodzin. Jej przyjęcie nie ma skutków prawnych, wymiar Karty jest jedynie symboliczny".
W ocenie autora felietonu kontrowersyjny happening działacza LGBT utrwala szkodliwy wizerunek Polski jako "niemalże nazistowskiego ciemnogrodu", co współgra z obwinianiem Polaków o udział w Holokauście oraz wywołanie II wojny światowej. Dziennikarz stwierdził, że akcja Staszewskiego "zakrawa na absurd".
Po opublikowaniu tekstu do jego treści odniósł się Bart Staszewski. Oznajmił, że to "obrzydliwy, pełen manipulacji tekst". Napisał, że jest to "dołączenie do nagonki prawicowej szczujni".
REKLAMA
Niedługo później "Gazeta Wyborcza" usunęła tekst z serwisu.
- "Ideologiczno-polityczny event". Szef KPRM o liście ambasadorów
- "Polskie prawo w równym stopniu chroni wszystkich ludzi". Wiceszef MSZ odpowiada na list ambasadorów
itom
REKLAMA