"Nie ma obawy, że w szpitalach zabraknie miejsc". Szef KPRM o walce z pandemią
- Nie ma obawy, że w szpitalach zabraknie miejsc dla chorych na COVID-19 - zapewnił szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Poinformował także, że przygotowane zostało nowe rozporządzenie z obostrzeniami dla wszystkich rodzajów powiatów.
2020-10-03, 10:52
Szef Kancelarii Premiera przekazał że "w ostatnim tygodniu liczba łóżek przeznaczonych dla osób chorych na COVID-19 została zwiększona o blisko 2 tys. i w tej chwili jest 9 tys. łóżek". Zaznaczył przy tym, że zajętych z tego jest bardzo niewielka liczba.
Powiązany Artykuł
Od dziś 51 powiatów z dodatkowymi ograniczeniami. Sprawdź pełną listę
- Mamy duże zapasy, a w ogóle w kraju mamy 11 tys. respiratorów, możemy też zwiększać liczbę łóżek. Sytuacja naprawdę jest pod kontrolą - zapewnił Dworczyk.
Podkreślił również, że "może się zdarzyć, oczywiście, tak, że w jednym czy drugim szpitalu zaczyna brakować miejsc, ale dlatego zwiększaliśmy w ramach województw liczbę miejsc dla chorych na COVID". Dodał, że "gdyby zaszła taka sytuacja, że w szpitalu danym nie ma miejsca, zawsze można przewieźć osobę chorą czy potrzebującą do innego szpitala, w którym takie miejsca są już zabezpieczone".
- Standard opieki nad pacjentem z SARS-CoV-2. MZ skierowało projekt do konsultacji
- Uczelnie sportowe w pandemii. Na co mogą liczyć studenci?
- Nie ma takiej obawy, że zabraknie miejsc dla chorych na COVID - poinformował Dworczyk.
Przekazał także, że rząd nie rozważa wprowadzenia lockdownu. - Zmieniliśmy strategię działania. Podchodzimy w tej chwili do warunków funkcjonowania i do działań regionalnie. Polska jest podzielona na powiaty, które są oznaczone kolorami zielonym, żółtym, czerwony - przypominał szef Kancelarii Premiera.
REKLAMA
Nowe obostrzenia dla powiatów
Jak poinformował Dworczyk, przygotowane zostało nowe rozporządzenie z obostrzeniami dla powiatów każdego rodzaju: zielonych, żółtych i czerwonych. - Pewnie w perspektywie tygodnia będziemy kolejne obostrzenia wprowadzali - dodał.
Dworczyk zwrócił uwagę, że nie da się dziś zatamować rozwoju wirusa. - Dzisiaj walczymy w tych miejscach z pandemią, gdzie jest najwięcej zachorowań. Stąd właśnie zmiana strategii - powiedział.
itom
REKLAMA