Axel Springer wytoczył proces Samuelowi Pereirze. Rachoń: to pozew za wyrażenie opinii
W programie "#Jedziemy" dziennikarz Michał Rachoń skrytykował pozew wytoczony Samuelowi Pereirze przez szefa Ringier Axel Springer Polska i przypomniał o listach, jakie do swoich pracowników kierował w przeszłości Mark Dekan.
2020-10-06, 11:41
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się rozprawa w procesie, jaki Ringier Axel Springer Polska wytoczył Samuelowi Pereirze za jego komentarze w mediach społecznościowych dotyczące publikacji, jakie ukazały się nakładem tego wydawnictwa.
Powiązany Artykuł
Lichocka o pozwie RASP przeciwko Pereirze: zagraża wolności słowa, ma dać efekt zastraszający
RASP domaga się od szefa portalu TVP Info przeprosin i 100 tysięcy złotych przekazanych na cele społeczne. Pozew cywilny dotyczy kilkudziesięciu wpisów Samuela Pereiry z Twittera i Facebooka, dotyczących polityki RASP, bądź działania dziennikarzy tego wydawnictwa. Dziennikarz miał pisać w nich m.in., że "»Fakt« jest niemieckim tabloidem", "linia programowa RASP jest tworzona pod dyktando Niemiec", prezes wydawnictwa "Mark Dekan jest niemieckim nadzorcą", a RASP działa w interesie Niemiec, czym zdaniem RASP naruszył dobra osobiste wydawnictwa.
- "Próba uderzenia w wizerunek prezydenta". Jacek Liziniewicz o publikacji "Faktu"
- "Mam nadzieję, że pojawi się jesienią". Joanna Lichocka o projekcie dot. dekoncentracji mediów
Zdaniem Michała Rachonia to "pozew za wyrażenie opinii". Dziennikarz w programie "#Jedziemy" przypomniał o liście, w którym Dekan trzy lata temu instruował dziennikarzy, jak mają rozumieć dokonanie wyboru Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.
REKLAMA
"W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parking. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, takie jak my (…) większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu" – pisał szef Ringier Axel Springer.
Wcześniej do sprawy odniosła się poseł PiS Joanna Lichocka. - Warto na temat tych kolejnych prób niemieckiego wydawnictwa zastraszania dziennikarzy zwołać sejmową komisję kultury i środków przekazu. Zaproponuję to prezydium komisji - zadeklarowała.
Koncern jest w Polsce właścicielem wielu gazet i portali internetowych, w tym m.in. dziennika "Fakt", tygodnika "Newsweek" i serwisu Onet.
REKLAMA
PAP/tvp.info
REKLAMA