"Nie będzie taryfy ulgowej". Rzecznik KGP o karach za brak maseczki
- Nie będzie taryfy ulgowej. Jeżeli mimo poinformowania przez policjantów, że należy zakryć nos i usta, ktoś tego nie zrobi, musi się liczyć z mandatem do wysokości 500 zł albo, w przypadku odmowy przyjęcia mandatu, skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka. Zaznaczył, że "nie będzie taryfy ulgowej".
2020-10-07, 17:35
- Możemy również o takich sytuacjach informować inspekcję sanitarną - przekazał insp. Ciarka.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia szef MZ Adam Niedzielski oraz komendant główny policji Jarosław Szymczyk zapowiedzieli, że przestrzeganie obostrzeń to "nie tylko nasz obowiązek względem siebie, ale również nasza odpowiedzialność za inne osoby". Ogłosili tym samym "politykę zero tolerancji" dla nieprzestrzegania obostrzeń m.in. związanych z zakrywaniem nosa i ust.
Powiązany Artykuł
"Będziemy mieli do czynienia z dość dużą liczbą zgonów". Rzecznik MZ o pandemii
Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka tłumaczył, że to "od indywidualnej oceny interweniującego policjanta będzie zależeć, czy dana osoba zostanie ukarana mandatem, pouczona, czy zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu lub sporządzona informacja do Inspektora Sanitarnego". - W każdym przypadku należy spodziewać się zdecydowanej reakcji ze strony policjantów na każde naruszanie obowiązujących przepisów - zaznaczył rzecznik.
- Jeżeli zauważymy, że ktoś nie zakrywa nosa i ust w wyznaczonych miejscach albo po godzinie 22 działają lokale czy dyskoteki, które nie powinny działać, to nie tylko policjanci i inspektorzy sanitarni powinni reagować, ale i każda osoba, której zależy, aby wyhamować transmisje wirusa, powinna o tym informować. Liczymy także na solidarność obywateli - podkreślił Ciarka.
REKLAMA
"Ogromna" kampania informacyjna
W ocenie rzecznika KGP kampania informująca o obostrzeniach, w tym obowiązku zakrywania ust i nosa, jest "ogromna". - Nie wyobrażamy sobie sytuacji, żeby po tylu doniesieniach medialnych i konferencjach Ministerstwa Zdrowia ktoś tłumaczył, że tych przepisów nie zna i nie wie, że trzeba zasłaniać usta i nos czy że nie można organizować dyskotek - zaznaczył.
Dodał, że dla policji będzie to "sytuacja niewytłumaczalna". - Dlatego, jeżeli będziemy mieli do czynienia z osobami, które notorycznie naruszają te przepisy, to będziemy wówczas w przypadku odmowy przyjęcia mandatu kierowali wnioski o ukaranie do sądu oraz informowali o takim zachowaniu powiatowego inspektora sanitarnego - poinformował Ciarka.
Wytłumaczył także, że to policjant, który będzie przeprowadzał interwencję, podejmuje indywidualnie decyzję co do ewentualnych konsekwencji prawnych. - On zna najlepiej sytuację i wie, czy dana osoba na przykład na chwilę nie miała założonej maseczki, czy szybko się zreflektowała, na wezwanie policjanta zachowała zgodnie z prawem i nałożyła maseczkę, zakrywając nos i usta. Wtedy najczęściej wystarczy pouczenie jako wytknięcie niewłaściwego zachowania - tłumaczył rzecznik KGP.
Mandat do 500 zł
- Natomiast jeżeli ma do czynienia z osobą, która jest agresywna i ignoruje przepisy, mówiąc np.: że i tak nie założy maseczki, czy będzie organizowała imprezy taneczne itp., w takich przypadkach policjanci będą wdrażać dozwolone prawem surowe konsekwencje - poinformował Ciarka, zaznaczając przy tym, że "zgodnie z kodeksem wykroczeń funkcjonariusz może nałożyć na taką osobę mandat w wysokości do 500 złotych".
REKLAMA
Rzecznik wskazał, że w ciągu ostatniej doby policjanci podjęli około 3 tysięcy interwencji związanych z samym nieprzestrzeganiem obowiązku zakrywania nosa i ust. - Wystawionych zostało około 200 mandatów, czyli o 100 procent więcej niż podczas ubiegłej doby oraz skierowano ponad 30 wniosków o ukaranie do sądu. W ok. 2,6 tys. przypadkach interwencje zakończyły się pouczeniem, a więc wyraźnie widać, że w pierwszej kolejności wytykamy niewłaściwe zachowanie - wyliczył inspektor.
Ciarka przypomniał przy tym, że w miejscach ogólnodostępnych należy zachować dystans, a w niektórych miejscach jak galerie handlowe, sklepy, kino, teatr jest obowiązek zakrywania ust i nos. - Mandatem może zostać ukarana również osoba, która ma na twarzy maseczkę jednak ma np. odkryty nos. Jednak w pierwszej kolejności policjanci pouczają, dopiero jak osoba się nie stosuje do polecań wtedy decydujemy się ukarać mandatem - podkreślił.
- Minister zdrowia: zero tolerancji dla nieprzestrzegania obostrzeń i zasad sanitarnych
- "Coraz więcej osób hospitalizowanych z powodu COVID-19". Będą zmiany w opiece szpitalnej
Z kolei na pytanie, czy patrole policyjne będą pierwszego listopada na cmentarzach kontrolowały czy ludzie noszą maseczki, zaznaczył, że już dzisiaj, idąc na cmentarz, obowiązuje nas dystans i obowiązek zakrywania nosa i ust. - Tego obowiązku zapewne nikt nie zniesie, tym bardziej, że zbliża się dzień Wszystkich Świętych i policjanci, którzy będą patrolowali tereny przyległe do cmentarzy lub cmentarze, również będą na to zwracać uwagę i zdecydowanie reagować - przekazał Ciarka.
REKLAMA
itom
REKLAMA