Czarnek: to kłamstwo, że będziemy wyciągać konsekwencje wobec osób głoszących swoje poglądy

2020-11-06, 00:09

Czarnek: to kłamstwo, że będziemy wyciągać konsekwencje wobec osób głoszących swoje poglądy
Szef MEN Przemysław Czarnek. Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

- Otrzymywaliśmy sygnały o namawianiu uczniów podczas lekcji do udziału w protestach, a także o wulgarnym – a tym samym nielicującym z zawodem nauczyciela – zachowywaniu się podczas protestów - oświadczył minister edukacji narodowej Przemysław Czarnek.

Przemysław Czarnek odniósł się w rozmowie z portalem tvp.info do listu prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego do dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców i uczniów, w którym zawarł apel do MEN o "zaprzestanie retoryki szantażu i narzucania szkołom »jedynie słusznych poglądów«".

Powiązany Artykuł

Aborcja protest Wrocław 1200 PAP.jpg
MEN: będą konsekwencje prawne wobec nauczycieli, którzy namawiali uczniów do udziału w protestach

Rafał Trzaskowski: próba zastraszania środowiska pedagogicznego 

Prezydent stolicy nawiązał w liście do opublikowanego w poniedziałek komentarza rzecznika prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej, dotyczącego trwających w Polsce protestów. Rzeczniczka MEN Anna Ostrowska podkreśliła w nim m.in., że "jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem".

"Ta kolejna próba zastraszania środowiska pedagogicznego jest niedopuszczalna zarówno ze względu na naruszanie zasad demokracji i autonomii szkoły, jak i w świetle przepisów obowiązującego w Polsce prawa" – skomentował polityk w liście.

Szef MEN: jest kłamstwem twierdzenie, że będziemy pociągać do odpowiedzialności za udział w protestach

W odpowiedzi na pismo prezydenta stolicy Przemysław Czarnek powiedział, że "kuratorzy nie prosili dyrektorów szkół o personalia uczniów lub nauczycieli, którzy tylko brali udział w protestach. Jest kłamstwem twierdzenie, że będziemy pociągać do odpowiedzialności kogokolwiek tylko i wyłącznie za branie udziału w protestach i głoszenie swoich poglądów".'

Czytaj także:

- Wszelkie tego rodzaju pisma z histeryczną próbą fałszowania naszego stanowiska, jak to jest w przypadku listu Rafała Trzaskowskiego, to zagłuszanie poczucia winy ich autorów za zachęcanie uczniów do udziału w protestach, w szczycie pandemii koronawirusa - podkreślił szef MEN.

Ocenił, że "to skrajny brak odpowiedzialności oraz realne przyczynianie się do narażania życia i zdrowia uczestników protestów i ich rodzin".

"Interwencja, której oczekiwali rodzice"

Wyjaśnił jednocześnie, że na prośbę MEN "kuratorzy oświaty mieli sprawdzić wszystkie incydenty, o których informowali zaniepokojeni rodzice z całej Polski i o których dowiadywaliśmy się z mediów. Otrzymywaliśmy sygnały o namawianiu uczniów podczas lekcji do udziału w protestach, a także o wulgarnym – a tym samym nielicującym z zawodem nauczyciela – zachowywaniu się podczas protestów".

Czytaj także:

- W takich sytuacjach konieczna jest natychmiastowa interwencja, której oczekiwali od nas rodzice - podkreślił Przemysław Czarnek.

ms

Polecane

Wróć do strony głównej