"Płuca są w rozsypce". Artur Dziambor nadal w szpitalu po zakażeniu koronawirusem

Artur Dziambor, poseł Konfederacji, wciąż przebywa w szpitalu po tym, jak zakaził się koronawirusem. Twierdzi, że czuje się lepiej, ale na Twitterze napisał również, że jego płuca "są w rozsypce". 

2020-11-16, 12:00

"Płuca są w rozsypce". Artur Dziambor nadal w szpitalu po zakażeniu koronawirusem

Dziambor od kilku dni przebywa w szpitalu. Poseł zaraził się COVID-19, zakażenie przechodzi ciężko. Jak sam informował, ma astmę oskrzelową, co wywołało u niego gorszą reakcję na wirusa.

Powiązany Artykuł

sejm free shutterstock 1200.jpg
PiS liderem ze wzrostem poparcia. Konfederacja poza Sejmem

Polityk na Twitterze zamieścił pierwszy od kilku dni wpis. "Dzień dobry Polsko" – napisał. Portal tvp.info próbował porozmawiać z Dziamborem, ale ten nie odbierał telefonu. Napisał natomiast wiadomość: "Dzień Dobry. Ja nadal w szpitalu. Czuję się lepiej, ale jeszcze nie na tyle, by wracać do domu. Odezwę się, gdy będę już u siebie".

W komentarzach na Twitterze polityk napisał, że jego płuca są "w rozsypce". "W szpitalu jeszcze trochę pobędę, ale powrót do formy to miesiące" – pisał.

"Zamykanie setek tysięcy ludzi jest absurdem"

Dziambor o epidemii koronawirusa mówił w mediach wielokrotnie. W Radiu Gdańsk na początku października oznajmił, że "to absurd, żeby zamykać setki tysięcy ludzi w domach tylko dlatego, że jest domniemanie, iż mogą przypadkiem być chorzy".

REKLAMA

– Uważam, że lepszą metodą przejścia koronawirusa jest model szwedzki. Na początku, owszem, było tam dużo ofiar, ale nie wiemy, czy one były ofiarami COVID-owymi, czy były "przy okazji". W tym momencie jest tak, że całe społeczeństwo się tam uodporniło – mówił.

– Nie boję się koronawirusa o tyle, że po prostu zdrowo żyję. Jestem przekonany, że jeśli będę miał tego wirusa, to przejdę go spokojnie. Nie widzę potrzeby, żeby się jakoś dodatkowo ograniczać, bo przed innymi chorobami się nie ograniczamy w ten sposób. Są państwa, które się zamykają, i są państwa, które się otwierają. Sądzę, że epidemii nie ma, natomiast jest choroba, która dla niektórych jest bardzo ciężka. Dla tych, którzy na nią zachorują i mają organizmy nieodporne. Tym wszystkim ludziom szczerze współczuję – mówił wtedy.

tvp.info, bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej