Waszczykowski: nie istnieje prawnie wiążący dokument definiujący tzw. praworządność
"Urzędnicy Komisji Europejskiej potwierdzili na piśmie. Nie istnieje definicja praworządności w dokumentach UE. Problematyka praworządności nie należy do kompetencji Unii. Proponowane przez KE zasady praworządności należy traktować jako sugestie dla państw członkowskich, a nie normy prawne" - napisał w serwisie społecznościowym europoseł Prawa i Sprawiedliwości Witold Waszczykowski.
2020-11-20, 23:55
Komisja Europejska udzieliła odpowiedzi na pisemne zapytanie eurodeputowanego na temat tzw. praworządności. W swojej interpelacji europoseł PiS dociekał trzech podstawowych zagadnień odnośnie klauzuli "rule of law": jaka jest definicja praworządności, jaka jest podstawa prawna tej definicji oraz jakie obiektywne kryteria służą monitorowaniu praworządności.
Powiązany Artykuł
"Liczymy na porozumienie, ale nie zgadzamy się na niekorzystne warunki". Wiceszef MSZ o budżecie UE
Zdaniem Witolda Waszczykowskiego "z odpowiedzi Komisji jasno wynika kilka kwestii. Po pierwsze, co najbardziej istotne, nie istnieje prawnie wiążący dokument definiujący tzw. praworządność. Próby wywierania nacisku na państwa członkowskie z użyciem mechanizmu praworządności są zatem bezprawne. Po drugie, wskazane przez Komisję zasady dotyczą wewnętrznego porządku prawno-konstytucyjnego państw członkowskich, co nie mieści się w kompetencjach instytucji Unii Europejskiej. Po trzecie, Komisja posiłkuje się zasadami i zaleceniami Rady Europy, która nie jest organem unijnym. Mamy tu więc do czynienia z publicystyką".
- Widać tutaj czarno na białym, że przywołana do tablicy Komisja nie jest w stanie podać precyzyjnych i prawnie wiążących kryteriów. To bardzo niebezpieczne, ponieważ prowadzi do arbitralnych, uznaniowych zachowań, które nie mają nic wspólnego z praworządnością - zaznaczył Witold Waszczykowski.
- W świetle powyższego, po raz kolejny widać, że dobrze się stało, że rządy Polski i Węgier skorzystały z przysługującego im prawa weta i zablokowały szkodliwe mechanizmy, które sprowadziłyby naszą część UE do roli wasali - podsumował były minister spraw zagranicznych.
REKLAMA
kb
REKLAMA