"Na efekty trzeba jeszcze poczekać". Rzecznik SN broni decyzji I prezes
- Sytuacja pracownicza w SN wymagała kompleksowego uporządkowania i to się dzieje - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski. - Wydaje mi się, że działalność I prezes w ogóle cieszy się poparciem pracowników, chociaż na efekty tych działań trzeba jeszcze poczekać - ocenił.
2020-11-30, 23:29
"Rzeczpospolita" poinformowała w poniedziałek, że I prezes SN Małgorzata Manowska wydała zarządzenie pt. "Polityka przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji w SN", które dotyczy wszystkich pracowników SN w tym sędziów SN i sędziów delegowanych do SN.
Powiązany Artykuł
Reforma sądownictwa coraz bliżej. Zbigniew Ziobro: są już gotowe projekty ustaw
- Przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji należy do podstawowych obowiązków pracodawcy. Małgorzata Manowska już w trakcie Zgromadzenia Ogólnego, gdy prezentowała swoją kandydaturę na I prezesa SN podkreślała, że SN jest miejscem pracy nie tylko sędziów i że zamierza więcej uwagi poświęcić warunkom, w jakich pracują wszystkie osoby w nim zatrudnione. Dziś te zapowiedzi są realizowane, między innymi poprzez wydanie tego zarządzenia, ale nie tylko - powiedział dziennikowi sędzia Stępkowski.
"Trudno zidentyfikować politykę płacową"
Jak zaznaczył, I prezes udało się pozyskać środki na podwyżki dla pracowników SN, którzy "zarabiali do tej pory gorzej niż osoby zatrudnione w sądach powszechnych, a wynagrodzenie niektórych grup zawodowych w SN trudno było uznać za godne, raczej można by je było określić jako »głodowe«". - Okazało się też, że istnieją rażące dysproporcje w wysokości zarobków osób wykonujących tę samą pracę, niekiedy sięgające 2 tys. zł. Generalnie w SN trudno było zidentyfikować jakąkolwiek politykę kadrowo-płacową - powiedział rzecznik SN.
- Pożyczył 500 zł, ma do spłaty 50 tys. zł. Kolejna skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego
- "Bezpodstawne i fałszywe". Rzecznik Izby Dyscyplinarnej o zarzutach sędziego Tulei
Dodał, że nie wie, czy poprzednia I prezes SN miała świadomość tej sytuacji, gdyż "mogła nie być informowana o pewnych problemach". - Fakt faktem, że do tej pory w Sądzie Najwyższym nie było instrukcji antymobbingowej, podobnie jak rady pracowniczej, aplikacji urzędniczej i kilku innych rozwiązań wymaganych przepisami ustaw - powiedział sędzia Stępkowski.
- Wydaje mi się, że działalność I prezes w ogóle cieszy się poparciem pracowników, chociaż na efekty tych działań trzeba jeszcze poczekać -ocenił rzecznik SN, odnosząc się do zarządzenia prezes Manowskiej.
mbl
REKLAMA