"Wolność wyrażania poglądów na uczelniach". Czarnek o "pakiecie wolnościowym"
- Pracujący na uczelniach powinni cieszyć się wolnością wyrażania poglądów, projektowane rozwiązania temu mają służyć – wskazał we wtorek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Pytany o petycję o jego odwołanie stwierdził, że w wolnym kraju można podpisywać się pod rozmaitymi wnioskami.
2020-12-08, 09:50
Minister na antenie Radia Wnet był pytany o tzw. pakiet wolnościowy, czyli nowelizację Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. konstytucji dla nauki). Szczegóły pakietu mają zostać przedstawione w środę na konferencji prasowej.
- Pakiet będzie dotyczył wolności, po prostu. Potrzebujemy pełnej wolności na wszystkich uczelniach. Nie mówię, że jej nie ma, bo to byłoby krzywdzące, w żadnym wypadku. Natomiast zdarzają się też sytuacje, w których wolność jest narażana na szwank – powiedział Przemysław Czarnek.
Powiązany Artykuł
W środę poznamy szczegóły projektu ustawy ws. "pakietu wolnościowego". Czarnek: chcemy urzeczywistniać konstytucję
Tymczasem, jak kontynuował, "żeby nauka się rozwijała, a na tym wszystkim zależy, i by w ogóle była uprawiana z pożytkiem dla społeczeństwa, to musi być wolna".
"Pracujący na uczelniach powinni się cieszyć wolnością"
- Wolna nauka dla tych, którzy mają światopogląd centrowy; dla tych, którzy mają światopogląd prawicowy, konserwatywny i dla tych, którzy mają światopogląd lewicowy czy nawet wręcz lewicowo-liberalny czy lewacki. Wszyscy pracujący na uczelniach powinni cieszyć się wolnością wyrażania swoich poglądów, światopoglądu; przekonań światopoglądowych, religijnych, filozoficznych. Na tym to polega – dodał.
REKLAMA
Jak przekonywał, bywały sytuacje, gdy pracownicy naukowi nie mogli zorganizować na swoich uczelniach konferencji czy debaty o tematyce konserwatywnej, chrześcijańskiej czy tematyce pro-life. - To nie są częste wypadki, ale się zdarzają – stwierdził.
Są też – jak mówił – sytuacje, gdy profesorowie, za wyrażony, niekiedy poza uczelnią nawet, światopogląd konserwatywny czy chrześcijański spotykali się potem z "jakimiś postępowaniami wyjaśniającymi, które zastraszały całą inną część konserwatywnego środowiska na uczelniach".
- W konstytucji mamy zapisane, że państwo zachowuje swoją neutralność światopoglądową, a państwo to również rektorzy uczelni – dodał. Ale – jak zaznaczył Czarnek – każdy ma prawo wyrażania poglądów.
Pytany o protesty środowisk akademickich wobec propozycji pakietu, minister powiedział, że spotyka się z rektorami i przedstawił swoje intencje. - Nie rozumiem, w czym tkwią obawy. Czyżby ktoś się bał wolności? (…) Niektóre nerwowe wypowiedzi są całkowicie dla mnie niezrozumiałe. Spokojnie, take it easy. Chcemy tylko wolności – powiedział.
REKLAMA
"Projekt będzie poddany konsultacjom"
Odnosząc się do postulatów debaty nad pakietem, minister stwierdził, że po to zostanie zaprezentowana w środę, by rozpocząć dyskusję. - Projekt będzie poddany konsultacjom, będzie przechodził przez poszczególne etapy prac legislacyjnych. (…) Cały czas będziemy toczyć debatę na ten temat – zaznaczył.
Minister poinformował, że w styczniu planowana jest duża konferencja naukowa. Termin jest uzależniony, jak zastrzegł, od sytuacji pandemicznej. "Konferencja będzie też poświęcona wolności akademickiej" – podał Przemysław Czarnek.
Pytany o petycję, której celem jest jego odwołanie, a pod którą podpisało się ponad 95 tys. osób, minister stwierdził, że "to wolny kraj, można składać petycję i podpisywać się pod rozmaitymi wnioskami".
- Jeśli 90 tys. osób uważa, że powinienem być odwołany, to złożyło taką petycję, ma do tego pełne prawo. W wolnym kraju nikogo nie pozbawiamy możliwości wyrażania swoich opinii i poglądów – powiedział.
REKLAMA
- Ja bym tylko poprosił te 90 tys. osób, żeby najpierw rzeczywiście przeczytały w całości któreś moje opracowanie albo artykuł, do którego się odnoszą, albo wysłuchali całego wykładu. Wtedy rzeczywiście będą bardziej świadomi tego, co robią – dodał.
Czarnek, pytany, czy jest mu przykro z powodu petycji, odparł, że "minister nie jest od tego, żeby było mu przykro, ale jest od tego, by pracować na rzecz Polski i wykonywać swoje zadania". - Nie zwracam na to najmniejszej uwagi – stwierdził.
bartos
REKLAMA