Politycy zgodni ws. ustaleń szczytu UE. Tylko dwie partie z odrębnym zdaniem

2020-12-11, 14:15

Politycy zgodni ws. ustaleń szczytu UE. Tylko dwie partie z odrębnym zdaniem
Rozmowy podczas szczytu UE. Foto: PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS / POOL

Politycy Prawa i Sprawiedliwości, ale również i opozycji, z zadowoleniem przyjęli ustalenia czwartkowego szczytu Unii Europejskiej. Na mocy zawartego porozumienia uruchomiony zostanie kolejny wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 oraz fundusz odbudowy wart 750 mld euro. Niezadowolenie wyrażają jedynie politycy Konfederacji oraz Solidarnej Polski, która współtworzy Zjednoczoną Prawicę. 

Ustalenia szczytu Rady Europejskiej są pozytywnie oceniane przede wszystkim przez polityków Zjednoczonej Prawicy, na czele z Prawem i Sprawiedliwością. - To z pewnością jest sukces, bo ten kompromis polega w znaczącej mierze na tym, że bez konieczności uciekania się do weta, udało się nam zagwarantować i osiągnąć nasze cele. To znaczy, że mamy pewność, że w żaden sposób te pieniądze, które są w budżecie, nie zostaną z przyczyn politycznych arbitralnie ograniczone i to jest tutaj najważniejsze - mówi Radosław Fogiel, zastępca rzecznika prasowego Prawa i Sprawiedliwości.

PiS i Porozumienie zgodne

- Jeżeli George Soros tak mocno krytykuje to porozumienie, to jest to jego najlepsza recenzja. Wczoraj w niemieckim "Der Spieglu" pojawił się artykuł, w którym autor ubolewa nad śmiercią praworządności (...), praworządności rozumianej jako narzędzie do politycznego i finansowego dyscyplinowania tych rządów, z którymi się nie zgadzamy. Jeżeli niemiecki tygodnik z bólem serca pisze o tym, że to się nie udało, to myślę, że te zarzuty mówiące, że to jest złe porozumienie ze strony niektórych komentatorów, są nietrafione - dodaje poseł PiS.   

W podobnym tonie wypowiada się jeden z koalicjantów PiS. - Porozumienie udziela jednoznacznego poparcia ustaleniom szczytu UE - powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie wicepremier i lider Porozumienia Jarosław Gowin. Dodał, że alternatywa "weto albo śmierć" forsowana przez Solidarną Polskę od samego początku była fałszywa.

Powiązany Artykuł

Mateusz Morawiecki twitter free 1200.jpg
Porozumienie ws. klimatu na szczycie UE. Premier: przyjęto wszystkie nasze warunki

- Można zarówno dbać o niezawisłe prawa Polski, jak i o środki z budżetu unijnego, można stać na straży suwerenności naszego państwa, a jednocześnie opowiadać się za wspólną Europą - mówił Jarosław Gowin. Wicepremier, który jest jednocześnie ministrem rozwoju, pracy i technologii zapowiedział, że w najbliższym czasie rozpocznie konsultacje ze środowiskami biznesowymi i samorządami w kwestii tego, jak w sposób najbardziej prorozwojowy wykorzystać blisko 800 mld zł. 

Krytyka Solidarnej Polski i Konfederacji

Na drugim biegunie w ocenie wypracowanego porozumienia znajduje się drugi z koalicjantów PiS - Solidarna Polska.

Rozporządzenie ws. systemu warunkowości stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności, (...) decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem - napisał w oświadczeniu prezes SP Zbigniew Ziobro. Zaznaczył, że wspomniane rozporządzenie łamie traktaty europejskie. Jeszcze dalej w ocenie ustaleń szczytu poszła wiceszefowa Solidarnej Polski Beata Kempa. 

Właśnie uroczyście oddaliśmy suwerenność pod rządy obcych państw - z uśmiechem, oprawą PR-ową i ku radości tych, którzy nigdy Polski nie mieli w sercu. Ale "Jeszcze Polska nie zginęła" dopóki są tacy jak Pan - napisała w mediach społecznościowych, używając komplementów pod adresem Zbigniewa Ziobry. 

Krytycznie ustalenia szczytu oceniają również politycy Konfederacji. - To, co się stało, to sytuacja bez precedensu. Kolejna część naszej suwerenności jest oddawana w zamian za spokój w zakresie wydawania środków unijnych i za daleko idące ustępstwa w zakresie nowego prawa unijnego - oświadczył podczas konferencji prasowej w Sejmie jeden z liderów partii Krzysztof Bosak. W jego ocenie to, co uzyskał polski rząd, jest "iluzją bezpieczeństwa". 

- Cały szereg zarzutów wobec tego rozporządzenia, najpierw podnoszonych przez polski rząd, został ostatecznie zignorowany. Wszyscy, którzy próbowali wzmacniać stanowisko negocjacyjne polskiego rządu, zostali na lodzie, ponieważ zawarto kompromis, który ma się nijak do wszystkich zarzutów wobec rozporządzenia o tzw. praworządności - stwierdził Bosak.

Powiązany Artykuł

EN soros 1200.jpg
Soros atakuje Merkel. "Poddała się polsko-węgierskiemu szantażowi"

Fogiel: nasza walka o suwerenność jest w dużo lepszym miejscu

Do tych słów krytyki odniósł się w "Sygnałach Dnia" w Programie 1 Polskiego Radia Radosław Fogiel. - Uczestnictwo w takim projekcie, jakim jest Unia Europejska, wiąże się z oddawaniem części suwerenności, tak jak uczestnictwo w każdym projekcie tego typu - chociażby w Organizacji Narodów Zjednoczonych - mówił. - Suwerenność w tym kontekście, w jakim mówi pan minister Ziobro, dbanie o nią, jest naszym nadrzędnym celem. Suwerenność trzeba sobie gwarantować i walczyć o nią bez ustanku. To nie jest jedna bitwa, to nie jest jedna potyczka, to jest ciągłe staranie - stwierdził Fogiel.

- Dzisiaj, dzięki temu, co uzgodniliśmy, dzięki tym ograniczeniom, które wywalczyliśmy wczoraj na szczycie, ta nasza walka o suwerenność jest w dużo lepszym miejscu niż kilka tygodni temu - dodał zastępca rzecznika prasowego PiS. 

Opozycja chwali zawarte porozumienie

Reszta opozycji chwali zawarte porozumienie. - Dobrze, że rząd poszedł po rozum do głowy i zakończył tę awanturniczą politykę, godząc się na powiązanie praworządności z budżetem unijnym pod pewnymi restrykcjami. Patrzę na to z perspektywy dalszej. Kwoty zarówno z funduszu odbudowy, jak i z budżetu Unii, a nie prowizorium budżetowego, to dla Polski - powiedzieć, że to jest ważne, to mało powiedzieć. To jest niemalże podstawa naszej dobrej egzystencji i dalszego procesu dogonienia najbogatszych gospodarek świata. Cieszę się, że to się zakończyło, że wygrała Polska, że wygrali Polacy i rząd w końcu się zmitygował - powiedział dziennikarzom w Senacie marszałek izby wyższej Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej. 

- Przegrali radykałowie, którzy mówili weto albo śmierć. My uznawaliśmy, że weto to śmierć i jesteśmy zwycięzcami, nie tylko jako jedna formacja, ale jako Polska i Polacy. Pod naszym naporem premier musiał zmienić zdanie, a może też miał oparcie w tym, że miał poparcie wszystkich środowisk politycznych poza częścią swojego - mówi portalowi PolskieRadio24.pl prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Niepotrzebna była ta cała zadyma z wetem. Nie dała żadnych efektów, nie ma więcej środków, lepszych warunków - dodaje. 

Powiązany Artykuł

ziobro 1200 (1).jpg
"Mają prawo mieć własne poglądy". Premier o stanowisku Solidarnej Polski ws. budżetu UE

Ustalenia szczytu UE

Polska i Węgry zaskarżą rozporządzenie wprowadzające mechanizm "fundusze za praworządność" do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Taki ruch zapowiedzieli na konferencji w Brukseli premierzy obu państw - Mateusz Morawiecki i Viktor Orban. Na szczycie Rady Europejskiej obaj przywódcy nie użyli prawa weta wobec mechanizmu warunkowości wchodzącego w skład pakietu budżetowego Wspólnoty. W konkluzjach spotkania obwarowano to narzędzie wytycznymi dla Komisji Europejskiej i gwarancjami dla państw członkowskich.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że mimo to Polska skorzysta z prawa skargi do TSUE. - Uważamy, że rozporządzenie musi zostać sprawdzone z punktu widzenia jego zgodności z traktatem. To jest oczywiście nasze prawo, by tak zrobić i z niego skorzystamy - oświadczył szef polskiego rządu. W konkluzjach szczytu zapisano, że w przypadku wniesienia skargi o stwierdzenie nieważności rozporządzenia, wytyczne dla Komisji Europejskiej zostaną sfinalizowane po wydaniu orzeczenia przez Trybunał Sprawiedliwości. Ponadto, jak podkreślono w konkluzjach, dopóki takie wytyczne nie zostaną ustanowione, Komisja nie będzie proponować środków na mocy rozporządzenia praworządnościowego.

W konkluzjach szczytu dot. budżetu UE zawarto m.in. zapisy dotyczące tzw. mechanizmu praworządności. Jeden z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów. Kolejny z zapisów stanowi natomiast, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.

MF, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej