Rozpoczął się proces stalkera, który zastrzelił nękaną kobietę. Oskarżony przyznał się do winy
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces Cezarego F. Mężczyzna w 2018 przez kilka miesięcy nękał mieszkającą samotnie kobietę, groził jej, śledził, wydzwaniał i wysyłał SMS-y, a po kilku tygodniach zastrzelił. Mężczyzna przyznał się do winy.
2021-01-07, 16:22
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się w czwartek proces Cezarego F., który w 2018 roku przez kilka miesięcy nękał, a następnie zastrzelił Barbarę R. żeby dostać się do mieszkania kobiety Cezary F. wybił okno, a następnie oddał osiem strzałów w klatkę piersiową kobiety, w tym kilka prosto w jej serce. Po zabójstwie F. zabrał telefon swojej ofiary i następnego dnia odebrał kilka połączeń od osób, które próbowały ustalić, dlaczego kobieta nie stawiła się w pracy. Dzwoniącym, którzy pytali o Barbarę R., jej zabójca odpowiadał krótko: "pomyłka".
Powiązany Artykuł
![shutterstock podglądanie kobieta stalking 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/67a484bb-d4ea-491e-94ca-c33fce6a2173.jpg)
Gdy zwykłe "odejdź" nie wystarczy. Jak działają stalkerzy?
Cezaremu F. zarzucono również nękanie Barbary R., które polegało na tym, że przez co najmniej kilka miesięcy wysyłał kobiecie po kilkadziesiąt smsów dziennie. W wiadomościach F. nazywał ofiarę w wulgarny sposób, groził śmiercią jej i jej synom. Cezary F. także telefonował do R., śledził ją, zamontował pod jej autem nadajnik GPS. Urządzenie wysyłało meldunki na telefon F., dzięki czemu zawsze wiedział, gdzie jest Barbara R.
Cezary F. , który mieszkał w bloku naprzeciwko swojej ofiary regularnie stał pod oknami prześladowanej, gdy udało mu się wejść do klatki schodowej podsłuchiwał pod drzwiami, czy kobieta jest w mieszkaniu. - Kiedyś próbował mnie namówić, żebym dał mu kod do domofonu albo za 10 zł sprzedał klucz do drzwi na klatce. Odmówiłem i powiedziałem, żeby dał spokój pani Barbarze, bo jeszcze coś jej zrobi - zeznał w sądzie jeden z sąsiadów zamordowanej kobiety.
REKLAMA
Prokuratura zarzuciła Cezaremu F. także posiadanie nielegalnej broni i amunicji różnych marek. Zarzucono mu także złamanie prawa telekomunikacyjnego, ponieważ podsłuchiwał policyjną radiostację - wiedział, co dyżurny zleca policjantom pracującym w terenie. To działanie pozwoliło Cezaremu F. na sprawne unikanie policyjnych interwencji.
Oskarżony przyznał się do winy
Cezary F. przyznał się do winy. Złożył krótkie wyjaśnienia, w których mówił, że tworzył z Barbarą związek, był w niej szaleńczo zakochany i nie wyobrażał sobie bez niej życia. Gdy Barbara R. postanowiła skończyć znajomość, Cezary F. - jak twierdził - przestał nad sobą panować i zaczął śledzić kobietę. - Robiłem to od rana do wieczora, non stop. Nie pracowałem, nie jadłem, nie piłem. Tylko tym się zajmowałem - powiedział w sądzie F.
- Jakbym skorzystał z pomocy psychologów, czy jakiś specjalistów, może by do tego nie doszło - dodał w sądzie F. i przeprosił obecnych na sali rozpraw synów zmarłej.
Dwaj synowie zmarłej są oskarżycielami posiłkowymi. Obaj zgodnie zapewniali, że F. wymyślił związek z ich mamą, że była ona jedynie znajomą Cezarego F. Powiedzieli, że ich mama wspólnie z nim wyprowadzała psy na spacer. Wówczas rozmawiali. Synowie zapewniali, że "nie ma opcji, by F. z mamą pomieszkiwał, czy tworzył bliższą relację".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![prokuratura1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/ebbb3242-e3e1-41bc-9b90-e67e24195393.jpg)
Stalker oblał twarz modelki kwasem. Jest wyrok Sądu Najwyższego w sprawie Roberta W.
Synowie zmarłej mówili sądowi, że gdy relacja z Cezarym F. zaczęła ciążyć ich matce ta postanowiła przestać kontaktować się z F.. - On jednak nie chciał zakończyć znajomości, osaczył naszą mamę tak, że bała się wychodzić do sklepu, kupowała w weekend z nami pięć chlebów, by w tygodniu nie musiała chodzić do sklepu. Mama tak się bała, że siedziała w domu przy zgaszonych światłach, by on nie widział, że jest akurat w mieszkaniu - zeznawali synowie. Przyznali, że mama zamierzała się wyprowadzić z Mrągowa, by uciec od prześladowcy.
Synowie namawiali matkę, by zgłaszała policji nękanie, jeden z nich zgrał na płytę SMS-y i - jak powiedział - blisko tysiąc telefonów Cezarego F. do ich matki. Policja jednak nie wszczęła sprawy, a oględziny auta Barbary F. pod kątem zamontowania w nim przez Cezarego F. nadajnika GPS zaplanowano na dwa dni po śmierci kobiety. Synowie powiedzieli sądowi, że F. przechwalał się, że zna policjantów.
W przeszłości Cezary F. był karany za groźby, policja znalazła u niego broń.
W piątek sąd zamierza przesłuchać biegłych.
REKLAMA
bartos
REKLAMA