- "Lizała, lizała to i dolizała" - tak Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" skomentował wiadomość, że prof. Elżbieta Chojna-Duch została zatrudniona w NBP
- Wpis wywołał oburzenie w mediach społecznościowych
- "Pornograficzna w istocie poetyka dziennikarza Wyborczej - skomentował Jacek Karnowski
Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" skomentował wiadomość, że prof. Elżbieta Chojna-Duch "znalazła azyl w NBP" i napisał w mediach społecznościowych "Lizała, lizała to i dolizała".
Wywołało to burzę wśród internautów.
Próba zakłócenia obchodów miesięcznicy smoleńskiej. "Gazeta Wyborcza" pisze o "nietypowej akcji"
"Chamieją w szybkim tempie"
"Czy chamieją w tak szybkim tempie, bo są głęboko sfrustrowani? A może, gdy nie panują nad światem, wychodzą na jaw prawdziwe, a nie wykreowane czy wystudiowane, reakcje? Czy tak odnoszą się do swoich bliskich? Do ludzi na ulicy?" - pyta na stronach portalu wPolityce.pl Jacek Karnowski.
Publicysta pyta także, "czy Paweł Wroński - absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego z epoki, w której dyplomów jeszcze nie rozdawano niemal za darmo - takim językiem myśli? Czy jeśli coś potępia, z czymś się nie zgadza, nie umie tego wyrazić inaczej?".
Karnkowski podkreśla, że o potrzebie załagodzenia polskich sporów mówimy wszyscy. "Nie jest to łatwe, być może to dziś w ogóle niemożliwe. Ale może zacznijmy od sprawy najprostszej, czyli od języka? Od spraw najprostszych, takich jak zasada, że mężczyzna wobec kobiety nie zachowuje się jak cham? Jak pospolity cham" - dodaje.
Źródło: wPolityce.pl
ks