Nowy trop ws. kradzieży danych CD Projektu. Hakerzy nie sprzedali kodów źródłowych firmy?
Informacje o o licytacji skradzionych danych CD Projektu w Dark Webie mogą być tylko zasłoną dymną - informuje serwis "Spider's Web", powołując się na opinię analityka firmy Emsisoft.
2021-02-16, 17:03
O aukcji informowała m.in. organizacja zajmująca się monitorowaniem ruchu w darknecie (KELA). Cena wywoławcza za kody źródłowe Cyberpunka 2077, kilku różnych wersji Wiedźmina 3 i Gwinta wynosiła milion dolarów, mówiło się również o sprzedaży danych CD Projektu podmiotowi spoza systemu aukcyjnego, który miał wyłożyć kilka milionów dolarów.
"Spider's Web" przywołuje jednak opinię Bretta Callowa z firmy Emsisoft, który uważa, że nie ma żadnego hojnego kupca, a hakerzy tylko udają, że udało im się przeprowadzić transakcję. Jak czytamy w serwisie, "średni okup za skradzione cyfrowe dobra firmy wynosi od 20 do 40 tysięcy dolarów", a część komentatorów powątpiewa, czy ktoś byłby skłonny wyłożyć kilka milionów dolarów.
Powiązany Artykuł
Sprawa ataku na CD Projekt. Prokuratura weryfikuje straty i możliwe przyczyny
9 lutego przedstawiciel warszawskiego dewelopera gier złożył zawiadomienie na komendzie policji. Z informacji przez niego przekazanych wynika, że doszło do ataku hakerskiego na serwerach spółki. Zdarzenie miało mieć miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek. 8 lutego pracownicy CD Projekt zgłosili, że nie mogą uzyskać dostępu do zasobów na dyskach współdzielonych na serwerze, ponieważ zostały zaszyfrowane.
- Atak hakerów na Małopolski Urząd Marszałkowski
- Rady, które pozwolą zapobiec zakłócaniu lekcji online
Firma odrzuciła negocjacje z hakerami, sama poinformowała o ataku i upubliczniła korespondencję wysłaną przez złodziei. To zdaniem specjalistów zamknęło hakerom możliwość szantażowania spółki, że sprawa trafi do opinii publicznej.
Brett Callow przypomina też, że podobnie przed żądaniami hakerów nie ugięła się firma prawna, której skradziono korespondencję dotyczącą Donalda Trumpa. Danych ostatecznie nigdy nie ujawniono. "Grupa twierdziła, że udało się je sprzedać, ale większość specjalistów z zakresu cyberbezpieczeństwa wątpiła w taki rozwój wydarzeń" - wskazuje serwis.
Spider's Web/fc
REKLAMA