"Stracimy skarb, którego nie będzie można odzyskać". Płażyński apeluje ws. gdańskiego Brzeźna

- Tereny zielone nad morzem powinny służyć gdańszczanom, nie deweloperom - mówił w piątek w Gdańsku poseł PiS Kacper Płażyński. Zaapelował też do prezydent Aleksandry Dulkiewicz, aby wycofała się z planów zabudowy pasa nadmorskiego w Brzeźnie. - Stracimy skarb, którego nie będzie można odzyskać - podkreślał poseł PiS.

2021-02-20, 06:56

"Stracimy skarb, którego nie będzie można odzyskać". Płażyński apeluje ws. gdańskiego Brzeźna
Panorama Brzeźna od strony morza. Foto: Patryk Kosmider/ Shuterstock

W najbliższy czwartek radni gdańska mają zająć się głosowaniem nad zmianami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego nadmorskiej części Brzeźna w rejonie al. Hallera i ul. Jantarowej II. Są tam zielone tereny po dawnych ogródkach działkowych i dzikie obszary leśne należące w zdecydowanej większości do miasta. Wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak, prezentując w październiku ubiegłego roku założenia opracowanego przez miejskich urzędników projektu, tłumaczył, że w planach jest m.in. przystosowanie tej dzielnicy do funkcji kurortu, powiększenie bazy noclegowej i gastronomicznej, a także budowa mariny.

Powiązany Artykuł

bloki osiedle deweloper 1200.jpg
Bloki w środku miasta ogrodu

Kacper Płażyński zaapelował do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, aby wycofała się z planów zabudowy pasa nadmorskiego w Brzeźnie. - Musimy ten projekt zatrzymać. Pani prezydent Dulkiewicz, proszę nie być prezydentem deweloperów. Gdańsk dla mieszkańców, nie deweloperów. Tereny zielone nad morzem powinny służyć gdańszczanom, a nie prywatnym inwestorom, którzy będą czerpać ogromne zyski - powiedział. - Stracimy skarb, którego nie będzie można odzyskać – podkreślał poseł PiS.

Obawy o wodę dla Gdańska

- Władze miasta procedują zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla tego wyjątkowego miejsca w Gdańsku, dla pasa nadmorskiego. Obejmuje on tereny zielone, które nadają temu miejscu unikalny w skali Europy charakter przyrodniczy. Ale, co najważniejsze, na terenie objętym planem znajdują się ujęcia wodny pitnej, które dostarczają wodę do kilku dzielnic Gdańska - mówił podczas konferencji prasowej poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński. Według niego, zmiany w planie zagospodarowania w obrębie Brzeźna mogą zaszkodzić tym ujęciom.

Kacper Płażyński przekonywał, że budowa hoteli i parkingów podziemnych pod budynkami może doprowadzić do ingresji wód słonych z Zatoki Gdańskiej do wód podziemnych. 

REKLAMA

Czytaj także: 

Poinformował, że zwrócił się do prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy z wnioskiem o zbadanie zgodności zapisów projektu planu z obowiązującymi przepisami prawa w zakresie ochrony środowiska, w tym zasobów wodnych. Poprosił też o wyrażenie stanowiska, czy realizacja inwestycji zgodnych z procedowanym planem może stanowić zagrożenie dla ujęć wody pitnej.

Powiązany Artykuł

PAP Kacper Płażyński 1200.jpg
"Gdańskie władze nie szanują prawa". Płażyński złożył skargę na działania Dulkiewicz

Radni boją się wycinki lasu

Według radnych PiS, planowane inwestycje zmienią krajobraz całej dzielnicy. Obawiają się, że wycięta zostanie znaczna część lasu, a obszar ten zostanie zabetonowany. - Będę namawiał wszystkich radnych miasta, aby odrzucili ten projekt podczas sesji. Nie ma naszej zgody, aby budować tutaj kilkupiętrowe parkingi, hotelowce czy budynki, które będą służyły deweloperom - mówił radny Przemysław Majewski.

Jego zdaniem przygotowany projekt nie był de facto konsultowany z mieszkańcami. - Mieszkańcy, społecznicy, eksperci tak naprawdę nie mieli możliwości zgłoszenia swoich zastrzeżeń. Niemal wszystkie uwagi zostały przez władze Gdańska odrzucone– dodał. 

- Drzewa, krzewy nie są ani prawicowe, ani lewicowe. Obecnie są przede wszystkim zagrożone i musimy temu powiedzieć stanowcze nie. Zapewniamy, że 12 radnych Prawa i Sprawiedliwości zagłosuje przeciwko temu szkodliwemu projektowi, który ma na celu betonowanie Brzeźna i stawianie interesów republiki deweloperów ponad interesy lokalnych społeczności. Mamy nadzieję, że pozostali radni również wsłuchają się w głos mieszkańców - powiedział radny Andrzej Skiba.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

pmm 1200(1).jpg
"Polska staje się hubem przemysłowym". Premier zapowiedział dużą inwestycję na Wybrzeżu

Urząd odpowiada

Do zarzutów odniosła się Joanna Bieganowska z Urzędu Miasta Gdańska. - Przede wszystkim, na terenie objętym planem przewidziana jest szeroko pojęta rekreacja, turystyka i usługi gastronomiczne. To miejsce ma być przede wszystkim miejscem wypoczynku dla gdańszczan i turystów – przekazała urzędniczka.

Zapewniła, że wprowadzenie w projekcie planu ograniczeń związanych z ochroną walorów przyrodniczych terenu daje możliwość zabudowy jedynie na 20 proc. terenu. Podkreśliła, że zgodnie z wizją zagospodarowania zachodniego pasa nadmorskiego nowa zabudowa nie może przekraczać wysokości drzew. - Zaproponowane w projekcie planu wysokości obiektów to 16 i 19 m – poinformowała.

Czytaj także: 

Joanna Bieganowska zwróciła uwagę, że Polskie Wody nie są organem opiniującym lub uzgadniającym projekty planów miejscowych, wymienionym w ustawie o planowaniu. - Przeznaczenie terenu w planie miejscowym nie oznacza, że inne przepisy przestają działać i obowiązywać. Obowiązuje zarządzenie dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej i to będzie podstawa do możliwości realizacji zabudowy na tym terenie - wyjaśniła. Jednocześnie zaznaczyła, że Polskie Wody, zgodnie z prawem wodnym, nie są organem uzgadniającym plany miejscowe w zakresie ochrony ujęć wody. 

Podkreśliła, że władze miasta od początku zapraszały mieszkańców do włączenia się w sporządzanie planu miejscowego dla terenów zielonych na wschód od mola w Brzeźnie. - Dyskusja nad zagospodarowaniem tego miejsca trwa od wielu lat. Projekt planu był wyłożony do publicznego wglądu i konsultowany dwukrotnie, każdy miał prawo składać swoje zastrzeżenia. Biuro Rozwoju Miasta Gdańska część uwag przyjęło i wprowadzone zostały zmiany zgodnie z tymi uwagami – zaznaczyła Bieganowska. 

REKLAMA


mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej