Prof. Gielerak: jesteśmy w szczycie epidemii, najbliższe dni to punkt kulminacyjny
Gen. prof. Grzegorz Gielerak, szef Wojskowego Instytutu Medycznego, powiedział na antenie TVP Info, że obecnie znajdujemy się w szczycie trzeciej fali zakażeń koronawirusem. Jego zdaniem "najbliższe dwa, trzy dni będą punktem kulminacyjnym".
2021-03-31, 21:45
Generał Grzegorz Gielerak wyraził nadzieję, że w czasie świąt Polacy będą zachowywać zasady bezpieczeństwa i ograniczą liczbę kontaktów, a to spowoduje wypłaszczenie krzywej zakażeń, a nie wzrost liczby infekcji.
Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego przypuszcza, że około tygodnia lub dwóch po świętach liczba zakażeń powinna spadać.
Powiązany Artykuł
"Nie odwiedzajmy się nawzajem". Wiceszef MZ apeluje o pozostanie w domach na święta
Wyzwania dla służby zdrowia
Pytany o największe wyzwania dla służby zdrowia, szef WIM wymienił: testowanie, identyfikowanie i izolację osób zakażonych, optymalną opiekę medyczną oraz ograniczanie śmiertelności.
Profesor podkreślił, że duży problem stanowią pacjenci, którzy zgłaszają się do szpitala zbyt późno. Wskazał, że często są to decyzje samych chorych, którzy z różnych powodów wolą chorobę przechorowywać w warunkach domowych. - Ale jest też kwestia, na którą zwracają uwagę sami pacjenci - ograniczony dostęp do systemu ochrony zdrowia. Zwłaszcza tej jego części POZ. Pacjenci podkreślają, że często nie mogą się dodzwonić i uzyskać porady - zauważył.
REKLAMA
Posłuchaj
Prof. Grzegorz Gielerak: 10 proc. chorych wymaga hospitalizacji
Dyrektor WIM zwrócił uwagę, że 90 proc. pacjentów przechodzi chorobę w warunkach domowych, a tylko 10 proc. wymaga hospitalizacji. - Mimo wszystko te 90 proc. wymaga rzetelnej opieki medycznej i podjęcia decyzji o hospitalizacji w optymalnym momencie, który gwarantuje nam, w samych szpitalach, zastosowanie skutecznych metod, które mają jeden zasadniczy warunek - pacjent musi trafić w tzw. oknie terapeutycznym, który zamyka się w 7-9 dobie od wystąpienia początkowych objawów choroby - wyjaśnił.
Dodał, że po tym czasie "dramatycznie spadają możliwości terapeutyczne i pozostaje jedynie leczenie objawowe", które - jak mówił - obarczone jest ryzykiem powikłań, a nawet zgonów.
REKLAMA
ms
REKLAMA