Sytuacja epidemiczna w Polsce. Ekspert: mamy szansę nie wzbudzić echa trzeciej fali epidemii
- Podchodząc odpowiedzialnie do zaproponowanych kroków znoszenia obostrzeń, mamy szansę nie wzbudzić echa trzeciej fali epidemii - mówi dr Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego
2021-05-03, 08:37
Afelt pytana o znoszenie obostrzeń, przestrzegła przed zbyt szybkim otwieraniem aktywności.
- Jeżeli za szybko nastąpi otwarcie aktywności, to możliwe byłoby niestety zwiększenie liczby zakażeń - powiedziała.
Jej zdaniem, jeżeli w spokoju i z odpowiedzialnością podejdziemy do zaproponowanych rozwiązań, to "mamy szansę nie wzbudzić echa trzeciej fali". Przed powrotem do wysokich wskaźników zachorowań i zgonów chronić powinny też trwające szczepienia.
Powiązany Artykuł
Nowe dostawy szczepionek. Prezes RARS przekazał szczegóły
Trzecia fala
Afelt zwróciła uwagę na to, że szczyt trzeciej fali zachorowań został już osiągnięty.
- Jesteśmy w schyłkowym etapie trzeciej fali. Pomimo wciąż wysokich liczb stwierdzanych zakażonych osób, proporcja liczby osób zdrowiejących do chorych jest coraz korzystniejsza. Co ważniejsze, jest bardzo wyraźna tendencja spadku odsetka liczby pozytywnych wyników testów, co świadczy o efektywnym zmniejszaniu się liczby zakażeń - oznajmiła.
Zaznaczyła też, że dotychczas wprowadzone obostrzenia przyniosły efekt, choć nie jest on "tak spektakularny, jak oczekiwaliśmy".
Wyjaśniła dalej, że chodzi o to, że nadal zakażenia pozostają na wysokim poziomie, choć spada odsetek testów pozytywnych na wykrycie SARS-CoV-2 w ogólnej liczbie wykonywanych testów, co niewątpliwie cieszy i może być zwiastunem stabilizacji sytuacji epidemicznej.
- W szczycie wynosił on powyżej 35 proc., a regionalnie nawet powyżej 50 proc. To jest ważne, że ten odsetek spadł i się w tej chwili się mocno stabilizuje - podkreśliła.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Nie ma dowodów, że jest bardziej niebezpieczny". Ekspert o indyjskim wariancie SARS-CoV-2
Wskazała na to, że wskaźnik reproduktywności wirusa, który obrazuje, ile jeden chory zaraża osób, jest niski.
- To jest bardzo sensowna sytuacja. Dla całej Polski wskaźnik R wynosi teraz co prawda wciąż ponad 1, ale regionalnie np. w warmińsko-mazurskim spadł już w połowie kwietnia poniżej 1 - podkreśliła.
Kontrola epidemii
Na pytanie, kiedy możemy zacząć faktycznie kontrolować epidemię ekspertka odpowiedziała, że będzie to możliwe, jeżeli powrócimy do wykrywania ognisk i izolowania osób z tzw. kontaktu. Dodała, że takie działanie jest proste, ale w warunkach niższych niż aktualnie zakażeń.
- To jest proste działanie. Wykrywamy osobę zakażoną, identyfikujemy jej kontakty, wprowadzamy izolację wobec osób, z którymi miała bezpośredni kontakt. Nie pozwalamy na rozpalanie się ogniska – wyjaśniła.
- W tej chwili takiej możliwości jeszcze nie ma, bo liczba zachorowań wciąż jest jeszcze za duża, ale jeżeli ona spadnie, to możemy wrócić do scenariusza kontroli epidemii - dodała.
as
REKLAMA