"Prosimy nie powtarzać mitów". Rzecznik WOT punktuje tekst Onetu
- Nie jest prawdą, że żołnierze odmawiają służby z powodu niewypłacanych należności finansowych. W WOT nie odnotowano ani jednego przypadku takiej sytuacji - oświadczył rzecznik WOT płk Marek Pietrzak w odpowiedzi na artykuł Onetu. W wydanym oświadczeniu rzecznik terytorialsów sugeruje też, że anonimowi informatorzy portalu, którzy mają być żołnierzami WOT, w rzeczywistości w tych siłach zbrojnych nie służą.
2021-05-11, 10:30
Portal Onet.pl opublikował w poniedziałek obszerny artykuł, w którym pisze o stanie Wojsk Obrony Terytorialnej. Według autorów opracowania, w WOT szerzy się nepotyzm, poszczególne jednostki trapią braki w uzbrojeniu i zbyt duża rotacja ludzi. Ponadto, jak twierdzi portal, WOT zalegają z wypłatami wynagrodzeń żołnierzom formacji. Rzecznik WOT płk Marek Pietrzak w wydanym komunikacie zaprzeczył tym zarzutom. W oświadczeniu wskazuje 22 punkty, które jego zdaniem zasługują na polemikę lub sprostowanie.
Powiązany Artykuł
Zawsze gotowi, zawsze blisko. Kim są terytorialsi?
"Nie jest prawdą, że żołnierze odmawiają służby z powodu niewypłacanych należności finansowych. W WOT nie odnotowano ani jednego przypadku takiej sytuacji" - oświadczył. "Po raz kolejny prosimy nie powtarzać mitów. Przywoływane anonimowe źródła informacji (w tym materiale ze zmienionymi imionami), w naszym przekonaniu wykorzystywane są jako ucieczka od możliwości zweryfikowania przedstawianych mitów. Większość żołnierzy wyraża przekonanie, że »anonimowe źródła« nie są żołnierzami, na co wskazują błędy lub zbyt głęboka niewiedza" - dodał.
"Przywołana teza nie jest prawdziwa"
Rzecznik WOT zwrócił też uwagę, że jeden z informatorów Onetu podaje, iż służył w trzecim batalionie 9. Łódzkiej Brygady OT, a ta w rzeczywistości liczy dwa bataliony. "W odniesieniu do zarzutów dotyczących zmian na stanowiskach dowódców kompanii lekkiej piechoty (przywoływanych przez tego samego rzekomego żołnierza 9ŁBOT o imieniu Krzysztof [imię zmienione na potrzeby materiału]), informuję, że w 9ŁBOT nie wystąpił przypadek siedmiokrotnej zmiany na stanowisku dowódcy kompanii. Od 2018 r. (wtedy powstała brygada) wystąpiła jedna zmiana etatowego dowódcy kompanii oraz cztery zmiany na tym stanowisku na innych pododdziałach w ramach czasowego pełnienia obowiązków (po jednym w pododdziale). Przywołana przez autorów artykułu teza nie jest prawdziwa" - przekazał wojskowy.
Czytaj także:
- [TYLKO U NAS] Sokole oko terytorialsa. WOT zorganizował zawody dla strzelców wyborowych
- Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej: doskonale rozumiemy swoje miejsce i zadania jakie mamy wykonać
Powiązany Artykuł
Kolejni ochotnicy wstępują do szeregów WOT. Szef MON: w tej formacji będzie już 28,5 tys. żołnierzy
"Relacja rodzinna nie miała miejsca"
Płk Pietrzak odniósł się także m.in. do postawionych w artykule zarzutów "szerzącego się w WOT nepotyzmu". "Informujemy, że w opisanej sytuacji ppłk. Tomasza Burzyńskiego zatrudnienie jego małżonki przez dowódcę jednostki miało miejsce w sytuacji, kiedy nie zajmował on stanowiska kierowniczego. W przypadku wskazanego w artykule szwagra oficera - w czasie jego zatrudnienia relacja rodzinna nie miała miejsca. Wskazani pracowni spełnili wszystkie wymagania kwalifikacyjne na stanowiska" - odparł. Załączył także link do listy premii pracowników 7. Pomorskiej Brygady OT.
REKLAMA
Rzecznik prasowy terytorialsów odniósł się również do doniesień Onetu, który twierdzi, że WOT zalegają także z wypłatami "dodatku instruktorskiego". "Informuję, że przepisy prawne nie przewidują wypłaty takiej należności" - zaznaczył.
Pełen komunikat rzecznika formacji został opublikowany na stronie WOT.
mbl
REKLAMA