Matce odebrano dziewięcioro dzieci. Wiceminister sprawiedliwości: zleciłem pilne zbadanie sprawy
- Zleciłem, by sprawę odebrania matce dziewięciorga dzieci pilnie zbadał departament rodziny Ministerstwa Sprawiedliwości - poinformował wiceszef MS Michał Woś. Decyzja o odebraniu dzieci zawsze powinna być ostatecznością, po wyczerpaniu innych środków wsparcia - podkreślił.
2021-05-19, 11:48
Historię pani Ewy z Dalkowa na Dolnym Śląsku opisano w reportażu "Interwencji" na antenie Polsat News. "Sąd w Głogowie odebrał pani Ewie z Dalkowa na Dolnym Śląsku dziewięcioro dzieci w wieku od roku do 17 lat. Pani Ewa robiła, co mogła, by zapewnić im odpowiednią opiekę. Wychowywała je samotnie. Decyzji sądu nie rozumieją zarówno urzędnicy pomocy społecznej, jak i sąsiedzi" - czytamy na portalu tej stacji.
Powiązany Artykuł
"Poprawi los polskich dzieci i ich matek". Ziobro zapowiedział wprowadzenie alimentów natychmiastowych
Do tych informacji w środę odniósł się wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. "Zleciłem pilne zbadanie sprawy przez departament rodziny Ministerstwa Sprawiedliwości. Państwo ma kierować się dobrem dzieci i zasadą autonomii rodziny. Decyzja o odebraniu dzieci zawsze powinna być ostatecznością, po wyczerpaniu innych środków wsparcia" - poinformował na Twitterze.
Sprzeciw sąsiadów i urzędników gminy
Jak podaje portal Polsat News, wszystkie dzieci pani Ewy umieszczono w ośrodku wychowawczym 30 kilometrów od ich rodzinnego domu. "Kobieta może odwiedzać je codziennie w określonych godzinach, ale to problematyczne, bo nie ma prawa jazdy ani auta" - czytamy.
REKLAMA
"Sędzia referent podjął taką decyzję na podstawie wniosku kuratora, a z wniosku tego wynika, że matka dalej sobie nie radzi ze sprawowaniem opieki nad najmłodszymi dziećmi oraz nie interesuje się w należyty sposób edukacją starszych dzieci" - poinformował "Interwencję" prezes Sądu Rejonowego w Głogowie Andrzej Molisak. Z wyrokiem sądu nie zgadzają się gminni urzędnicy oraz sąsiedzi kobiety.
pg
REKLAMA