Katastrofa smoleńska. Prokuratura zaskarży decyzję sądu o braku aresztu dla rosyjskiego kontrolera
Prokuratura Krajowa zaskarży dzisiejszą decyzję Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, który nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie Pawła P. - jednego z trzech Rosjan, którzy 10 kwietnia 2010 roku kontrolowali loty na lotnisku w Smoleńsku.
2021-05-27, 21:52
Powiązany Artykuł
"Decyzję sądu prokuratura ocenia jako błędną wobec stojącego przed organami ścigania zadania wyjaśnienia od strony karnej wszystkich okoliczności najbardziej dramatycznej katastrofy w historii wolnej Polski"- napisano w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Sąd nie uwzględnił wniosku o 30-dniowy areszt dla Pawła P., jednego z kontrolerów lotów, którzy pełnili dyżur 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku w Rosji. Według sądu, materiał dowodowy jest niewystarczający, by uprawdopodobnić popełnienie zarzucanego mu czynu.
Postępowanie przeciwko dwóm z trójki kontrolerów - pułkownikowi Pawłowi P. i majorowi Wiktorowi R. - toczy się od marca 2015 roku, kiedy sporządzone zostały postanowienia o przedstawieniu im zarzutów nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, której skutkiem była śmierć 96 osób. Prokuratura zaznacza, ze dalsza analiza materiału dowodowego wykazała konieczność zmiany zarzutów z nieumyślnego spowodowania katastrofy i sprowadzenia jej niebezpieczeństwa na działanie umyślne. Nastąpiło to w kwietniu 2017 roku.
"Prokuratorzy przyjęli, że podejrzani - zezwalając na zniżanie się samolotu i warunkowe próbne podejście do lądowania - przewidywali, iż może dojść do katastrofy i się na nią godzili. Wtedy też po raz pierwszy zarzuty postawiono podpułkownikowi Nikołajowi K., który wydawał polecenia kierownikowi lotów. W przeszłości był dowódcą lotniska Smoleńsk Północny" - czytamy na stronie PK.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Katastrofa smoleńska. Jarosław Kaczyński: nie widzę żadnych efektów pracy prokuratury
Analiza nagrań
Prokuratura Krajowa informuje, że rozszerzenie zarzutów było efektem nowej analizy nagrań z wieży kontroli lotów w Smoleńsku i nagrań rozmów kontrolerów z pilotami zapisanymi przez rejestrator na pokładzie tupolewa. Zaznacza, że dzięki pracy ekspertów z ABW udało się odczytać dodatkowe zdania i słowa oraz przypisać poszczególne wypowiedzi konkretnym osobom.
Na tej podstawie prokuratorzy ustalili, że na kilka minut przed katastrofą w wieży kontrolnej w Smoleńsku doszło do awarii radiolokacyjnego systemu lądowania. PK przekazała, że na monitorach, przed którymi siedzieli kontrolerzy, zanikał punkt oznaczający pozycję samolotu. "Kontrolerzy nie znali więc położenia tupolewa, a mimo to nie przerwali podchodzenia do lądowania. Dalej wydawali pilotom komendy zezwalające na zniżanie i warunkowe próbne podejście do lądowania" - czytamy na stronie PK.
Prokuratura Krajowa przekazała, że do ogłoszenia zarzutów nigdy nie doszło z powodu postawy Federacji Rosyjskiej. Wnioski o pomoc prawną i doręczenie podejrzanym wezwania do stawienia się w polskiej prokuraturze pozostawały bez odpowiedzi mimo licznych monitów - zaznacza prokuratura. Ostatecznie pomocy odmówiono, wskazując - jak podaje PK - bez podania jakiejkolwiek merytorycznej argumentacji - na rzekome zagrożenia interesu Rosji. W tej sytuacji Zespół Śledczy Nr 1 podjął decyzję o wystąpieniu do polskiego sądu o wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie podejrzanych, co jest warunkiem koniecznym do wystawienia międzynarodowego listu gończego.
Powiązany Artykuł
Skuteczne ściganie
Prokuratura Krajowa zapewnia, że jest w pełni świadoma trudności związanych ze skutecznym ściganiem rosyjskich kontrolerów, "którzy jak wskazują zgromadzone w sprawie dowody przyczynili się do katastrofy smoleńskiej". Dodała, że do tej pory trudności te wynikały jednak wyłączenie z postawy strony rosyjskiej.
REKLAMA
Prokuratura Krajowa przekazała w komunikacie, że dzisiejsza rażąco błędna w świetle ustaleń dowodowych decyzja sądu nie kończy sprawy. Prokuratura niezwłocznie ją zaskarży do sądu wyższej instancji.
Wnioski o tymczasowe aresztowanie dwóch pozostałych kontrolerów: Wiktora R. i Nikołaja K. sąd w dalszym ciągu proceduje. Dzisiaj odroczył posiedzenie bez terminu. Prokuratura zapewnia, że sąd czeka na potwierdzenie doręczenia podejrzanym Rosjanom zawiadomienia o terminie posiedzenia, co jest w jej ocenie w przypadku tego rodzaju posiedzeń działaniem nieznajdującym podstawy w obowiązujących przepisach Kodeksu postępowania karnego.
pkur
REKLAMA