"Nie mamy jeszcze odporności populacyjnej". Prof. Tomasiewicz apeluje o szczepienie się
- Przed nami dwa, trzy miesiące względnego spokoju, ale wirus nie zniknął i żeby nie było na jesieni kolejnej fali zakażeń, musimy zintensyfikować tempo szczepień – uważa szef kliniki chorób zakaźnych szpitala klinicznego nr 1 w Lublinie prof. Krzysztof Tomasiewicz.
2021-06-02, 06:37
- Przed nami dwa, trzy miesiące, wydaje się, względnego spokoju – powiedział prof. Tomasiewicz, komentując fakt zmniejszającej się liczby nowo wykrytych zakażeń koronawirusem oraz zgonów osób zakażonych.
Powiązany Artykuł
Nowe warianty koronawiursa będą miały specjalne oznaczenia. WHO przedstawiła szczegóły
- Nie chcemy nikogo straszyć, ale apelujemy, by pamiętać, że wirus nie zniknął z naszej populacji, ten wirus nadal krąży - dodał.
Czwarta fala?
Zdaniem prof. Tomasiewicza to uspokojenie sytuacji wpływa trochę negatywnie na tempo szczepień, a szczepienie to - jak podkreślił - jedyny sposób, aby uniknąć kolejnej fali ciężkich zakażeń koronawirusem jesienią.
- Miejmy nadzieję, że jesień będzie spokojna. Chciałbym być tutaj takim dobrym prorokiem, ale bez tych szczepień ta jesień może być niestety powtórką z tego, co było w zeszłym roku – uważa Tomasiewicz.
Przypomniał, że są niepokojące sygnały z Azji, gdzie dochodzi do wzrostu zakażeń i zachorowań. - Chcielibyśmy, żeby dzięki szczepieniom u nas taka sytuacja nie miała miejsca – dodał.
REKLAMA
- "Przywrócenie swobody przepływu osób". Ekspert o łagodzeniu restrykcji dot. podróżowania
- "Nie tracimy pandemii z pola widzenia". Piotr Matej o działalności szpitali
- Jest szansa, że we wrześniu Polacy osiągną odporność populacyjną na koronawirusa
Brak odporności populacyjnej
Według lekarza tempo szczepień w Polsce "nie jest rewelacyjne" i musi być większe, aby można było mówić o nabyciu odporności populacyjnej.
Powiązany Artykuł
Szczepienia dzieci przeciw COVID-19. Prof. Horban: chcielibyśmy zacząć jak najszybciej
- Mamy obecnie ok. 6 mln osób zaszczepionych dwoma dawkami. Jeżeli nawet przyjmiemy, że przechorowało – a szacunki są różne – cztery czy sześć milionów osób, to w dalszym ciągu nie jest to nawet połowa społeczeństwa – tłumaczył.
- Nie mamy jeszcze tej odporności populacyjnej. Nawet w najlepszym przypadku potrzebujemy jeszcze kilku miesięcy, żeby tę odporność wytworzyć, stąd apele o to, aby się szczepić intensywnie – dodał.
Ewolucja wirusa
Według prof. Tomasiewicza trudno jednoznacznie przewidzieć, co się stanie w przyszłości z wirusem i jak będzie się rozwijała choroba, którą wywołuje.
REKLAMA
- Możemy przyjąć scenariusz bardzo negatywny w sensie powstania wariantów, które będą bardziej zjadliwe i bardziej zaraźliwe. Ale nie jest wykluczone, że ta ewolucja będzie szła w kierunku łagodzenia tych objawów i ten wirus może po jakimś czasie – miejmy nadzieję - stanie się jednym z istniejących już koronawirusów, które powodują objawy tzw. przeziębienia, infekcji niezagrażającej życiu większości osób – powiedział prof. Tomasiewicz
jbt
REKLAMA