Burza na Twitterze po artykule Wildsteina. Matczak oburzony krytyką, dziennikarze bronią publicysty "Sieci"
Profesor prawa i wykładowca UW Marcin Matczak zarzucił na Twitterze Bronisławowi Wildsteinowi, że ten skrytykował jego książkę "Imperium tekstu" bez jej przeczytania. W obronie publicysty tygodnika "Sieci" wystąpili dziennikarze. "Matczak manipuluje" - napisał Sławomir Jastrzębowski.
2021-07-10, 18:13
Marcin Matczak odniósł się na Twitterze do niedawnego artykułu Bronisława Wildsteina w tygodniku "Sieci". Prawnik zarzucił Wildsteinowi, że ten skrytykował jego książkę "Imperium tekstu" bez jej przeczytania.
Powiązany Artykuł
"Spowodował brutalizację debaty publicznej". Marek Ast o powrocie Donalda Tuska
Na początku wspomnianej publikacji Wildstein wskazuje, że ponieważ sam często porusza temat "zagrożeń wpisanych w obecne, liberalne podejście do prawa", jego uwagę zwróciła książka Marcina Matczaka, a szczególnie "10 rad dla sędziów", jakie umieścił w niej autor.
Chodzi o publikację z 2018 roku pod tytułem "Imperium tekstu: prawo jako postulowanie i urzeczywistnianie świata możliwego".
Wildstein przyznał w artykule, że nie przeczytał książki, więc "nie będzie zabierał na ten temat głosu". "Zaznajomiłem się jednak z jej finałem, który stanowi 10 rad dla sędziów" - napisał i zaznaczył, że fragment ten "można analizować oddzielnie".
REKLAMA
Reakcja Matczaka
"Bronisław Wildstein w przedostatnim numerze "Sieci" poświęcił cały artykuł mojemu "Imperium tekstu", książce o interpretacji prawniczej. Ocenił ją, potępił, oskarżył o promocję swobody sędziów, jednocześnie stwierdzając, że jej nie przeczytał" – napisał w mediach społecznościowych Marcin Matczak w reakcji na artykuł "Sieci". Wpis szybko zyskał dużą popularność, zebrał tysiące polubień, udostępniły go setki osób.
Na wpis Matczaka zareagowała grupa publicystów, w których ocenie prawnik napisał nieprawdę.
Wpis "opiera się na kłamstwie"?
Do sprawy odniósł się szef portalu Tvp.Info Samuel Pereira. Napisał, że post autora książki "w całości opiera się na kłamstwie". "Można to łatwo zweryfikować sięgając do tekstu Bronisława Wildsteina. Jak skutecznie walczyć z kłamstwami takich autorytetów prawniczych?" – napisał dziennikarz.
REKLAMA
W obronie Wildsteina zabrał też głos publicysta portalu Salon24.pl Sławomir Jastrzębowski. "Takich mamy profesorów prawa. Takich Matczaków. Takich manipulatorów" - czytamy we wpisie. "Wildstein uczciwie stwierdza, że analizuje część jego książki i dlaczego to robi. Matczak manipuluje, że Wildstein ocenił książkę bez czytania" – skomentował dziennikarz.
Matczak: niech Wildstein nie manipuluje moich tez
Na oba wpisy odpowiedział autor książki "Imperium tekstu". "Niech Wildstein chwali sobie obiad bez zjedzenia go, tylko na podstawie deseru. Niech krytykuje mecz tylko na podstawie konkursu karnych. Ale niech się nie bierze za ocenę 10 lat mojej pracy na podstawie rozmowy z kumplem i przeczytania jej "finału". I niech manipuluje moich tez" - zareagował Matczak na komentarz Jastrzębowskiego.
W podobnym tonie odpowiedział Samuelowi Pereirze. Mam wrażenie, że to Pan w całości opiera się na kłamstwie. (...) Wildstein, nie przeczytawszy książki, pisze, że według mnie robi to sędziowska kasta, bo tak zrozumiał jeden z 10 jej ostatnich akapitów" - czytamy we wpisie.
Publicysta "Sieci" krytycznie ocenił "10 rad dla sędziów", jakie zamieścił w swojej książce Matczak. Wildstein zwrócił uwagę m.in. na fakt, że podstawowym zagrożeniem, z jakim borykamy się w systemie liberalnej demokracji ("coraz mniej demokratycznej"), jest promowanie figury "sędziego Herkulesa", współtwórcy prawa. Inne kwestie dotyczą aktywizmu sędziowskiego czy brania "odpowiedzialności za kształt świata".
REKLAMA
Twitter/tvp.info/kp
REKLAMA