Polska gospodarka jest odporna na COVID-19. Felieton Miłosza Manasterskiego
To już nie są tylko prognozy i optymistyczne wskaźniki. Po pierwszym półroczu możemy już śmiało powiedzieć, że polska gospodarka osiągnęła odporność na koronakryzys.
2021-07-21, 18:33
Do osiągnięcia pełnej odporności populacyjnej jako naród potrzebujemy wciąż więcej zaczepionych. Lato wyraźnie nie sprzyja podejmowaniu decyzji o szczepieniu, wiele osób zakłada, że pandemia już się skończyła. Jeśli spojrzeć na gospodarkę to rzeczywiście można dojść do wniosku, że choroba już za nami.
Powiązany Artykuł

Kraska: mutacja Delta wymaga 85-90 proc. odporności społeczeństwa
Koronawirus ma podobny wpływ na zdrowie ludzkie, jak i gospodarkę, w tym sensie, że dla zdrowia niektórych osób i kondycji niektórych firm bywa on całkowicie bezobjawowy. Jednak niemała część z nas i liczne branże jednak przechorowały COVID-19 bardzo poważnie. Duża pomoc finansowa ze strony rządu nie dotarła do wszystkich w takim samym stopniu. Przedsiębiorstwa, które przed pandemią unikały opłacania składek na ubezpieczenia społeczne od pracowników, nie mogły liczyć np. na Tarczę Finansową. Niemało dramatycznych opowieści przedsiębiorców, którzy znaleźli się w trudnym położeniu, to po części efekt ich wcześniejszej polityki (nie)zatrudniania.
Jednak wskaźniki gospodarcze są w połowie 2021 r. wysokie, co oznacza, że większa część firm prosperuje bardzo dobrze, a liczne generują jeszcze większe zyski niż przed pandemią. Pomoc państwa okazała się kosztowną, ale bardzo skuteczną szczepionką na koronakryzys. Choć obawy o rozwój wydarzeń istnieją nadal, to nastroje w biznesie są generalnie pozytywne. Składają się na nie perspektywa Polskiego Ładu, ulg podatkowych, rozwoju budownictwa mieszkaniowego i inwestycji finansowych z europejskiego instrumentu odbudowy. A także silne przekonanie, że zarówno biznes jak i instytucje publiczne nauczyły się dobrze funkcjonować w nowych realiach. Dla wielu branż co prawda koszmarem sennym jest wizja kolejnego lockdownu, jednak przy obecnej liczbie zaszczepionych, przedsiębiorcy mają nadzieję, że da się go uniknąć. A jeśli nawet będą konieczne restrykcje jesienią, to biznes liczy na to, że pójdziemy drogą Francji, gdzie dostęp do usług gastronomicznych czy kulturalnych jest nieograniczony dla osób zaszczepionych.
- "Wariant Delta to już 83 proc. przypadków". Szefowa CDC o sytuacji epidemicznej w USA
- Restrykcje a czwarta fala. Wiceminister zdrowia: wszystko będzie zależeć od liczby zaszczepionych
- Restauratorzy przygotowują się na czwartą falę pandemii
Kiedy przyglądamy się tym, którzy w koronagospodarce odnoszą sukcesy, to są to przede wszystkim firmy, które potrafią podnieść wydajność i ograniczyć koszty. Paradoksalnie jednak pandemia sprawiła, że na liście wydatków pojawiły się środki ochrony osobistej, płyny dezynfekcyjne a także zaawansowane usługi dezynfekcyjne jak np. ozonowanie. Część przedsiębiorców finansuje także testy wykrywające u pracowników testy na SARS-CoV-2. W wielu firmach menedżerowie pilnują także, by pracownicy nie przychodzili do pracy z objawami infekcji grypopodobnej, co wcześniej było nie tylko tolerowane, ale i odbierane nawet pozytywnie, jako wyraz oddania dla pracy.
Pojawiają się jednak także oszczędności, z jednej strony wymuszone, z drugiej logiczne. Redukcja do minimum podróży służbowych, konferencji, targów i spotkań biznesowych. Niektóre przedsiębiorstwa redukują powierzchnię biurową, która w wielkich miastach bywa bardzo istotnym wydatkiem. Choć praca zdalna nie jest możliwa do zastosowania na bardzo wielu stanowiskach, to jednak w obszarze obsługi administracyjnej, obsłudze klienta czy działach projektowych sprawdziła się bardzo dobrze.
W związku z "odwrotem" pandemii i szczepieniami spora część pracodawców chce mieć znów pracowników "pod ręką". Jednak niekoniecznie wiąże się to z komfortem pracowników, którzy oczekują bezpieczeństwa w pracy i norm sanitarnych, których znaczna część stanowisk nie spełnia. Tak modne przez wiele lat przestrzenie typu "open space" to dzisiaj strefy wysokiego ryzyka. Obawy pracowników są zrozumiałe – pandemia się nie skończyła, wirus mutuje a pracodawca nie może formalnie nikogo zmusić do zaszczepienia. Łatwiej i taniej stworzyć bezpieczne środowisko pracy, jeśli menedżerowie zaakceptują fakt, że przynajmniej część załogi pracuje zdalnie (np. przez 3 dni w tygodniu). Ze względu na powszechny brak rąk do pracy, zapewne opinia pracowników będzie tutaj poważnie brana pod uwagę.
Powiązany Artykuł

Ministerstwo Zdrowia: 322 laboratoria wykonują w Polsce testy na koronawirusa
A przecież zatrudnienie cały czas wzrasta. Według danych GUS czerwcu 2021 roku wzrosło o 2,8 proc. (licząc rok do roku), w maju tego roku zatrudnienie było większe o 2,7 procent. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2021 r. wyniosło 5.802,42 zł, co oznacza wzrost o 9,8 proc., licząc rok do roku.
REKLAMA
Umiejętność zerwania z przyzwyczajeniami, elastyczność w dostosowaniu się do zmieniających się warunków gry dało wielu polskim przedsiębiorstwom nie tylko zdolność do przetrwania, ale i rozwoju. Niemało jest firm, które pomocowe środki rządu wykorzystały właśnie w tym celu, aby inwestować i zwiększać zatrudnienie. Warunkiem powodzenia jest jednak uwzględnianie pandemii jako elementu kształtującego rynek i potrzeby konsumentów. Tu ciągle jest pole do popisu. Ograniczenia wyzwalają kreatywność, a tej Polakom nigdy nie brakowało.
Efekty widać także w budżecie państwa. Niedawno premier Mateusz Morawiecki przekazał informację o wpływach do naszej wspólnej kasy: - Chcę przekazać bardzo dobre informacje dotyczące budżetu. Ta naprawa finansów publicznych, trzeba powiedzieć - niestety po naszych niefrasobliwych poprzednikach - doprowadziła do tego, że po czerwcu, na półrocze mamy nadwyżkę w budżecie przekraczającą 25 miliardów złotych. Jednocześnie też z dumą chcę powiedzieć, że przekroczyliśmy już 200 miliardów złotych na pomoc dla firm w covidzie - mówił Mateusz Morawiecki podczas wizyty w firmie SKB Drive Tech w Radomsku.
- Prof. Parczewski: fale zakażeń w innych krajach ewidentnie przebiegają wśród niezaszczepionych
- Fogiel o obowiązkowych szczepieniach na COVID-19: nie rozważamy tego i stawiamy na promocję
- Wzrost nowych zakażeń i zgonów. Nowy raport Ministerstwa Zdrowia
Zyski firm, podwyżki pracowników, wreszcie konsumpcja – to wszystko napędza wpływy budżetowe. Koronawirus zmienił nasze zachowania konsumenckie, powodując wzrost znaczenia handlu internetowego. Wielu z nas przekonało się, że aby kupić jabłko nie trzeba go brać do ręki. Więcej – przekonujemy się, że nawet ubrania można kupować bez przymierzania. Coraz więcej osób przekonuje się do zakupów on-line, jeśli sklepy prowadzą przejrzystą politykę zwrotów. Przez internet i tradycyjnie – kupujemy dużo. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w czerwcu 2021 r. wzrosła 8,6 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 3,5 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.
REKLAMA
W lipcu GUS odnotował poprawę zarówno obecnych, jak i przyszłych nastrojów konsumenckich, choć są one jeszcze dalekie od sytuacji sprzed pandemii. Analitycy sugerują, że nastroje studzi inflacja. Prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego uważa jednak, że to zjawisko przejściowe: - Wzrost gospodarczy w najbliższych latach będzie szybki i przekroczy 5 proc. Projekcja wskazuje przy tym, że inflacja w przyszłym roku się obniży. Przyczyni się do tego wygaśnięcie lub osłabienie wpływu wielu czynników podażowych i regulacyjnych, które spowodowały, że inflacja wzrosła w tym roku powyżej celu - uważa prezes NBP.
Kryzysy gospodarcze nie są czymś wyjątkowym, rozwój gospodarczy miał od zawsze charakter cykliczny. Dobrze zarządzane państwo stara się o to, by recesja trwała jak najkrócej, a okres prosperity utrzymać jak najdłużej. Polskiemu rządowi, jak pokazują dane, udaje się to bardzo dobrze.
Miłosz Manasterski
REKLAMA