Warszawa: upamiętniono 77. rocznicę zdobycia Nordwache przez Batalion "Chrobry I"
Przedstawiciele parlamentu, radni i samorządowcy Warszawy oraz weterani drugiej wojny światowej i rodziny żołnierzy AK upamiętnili w stolicy 77. rocznicę zdobycia przez Batalion "Chrobry I" niemieckiego posterunku żandarmerii Nordwache przy ulicy Żelaznej 75.
2021-08-03, 20:54
Powiązany Artykuł
Największe podziemne wojsko w okupowanej Europie. 79 lat temu utworzono Armię Krajową
Obecna na uroczystości wicemarszałek Sejmu z PiS Małgorzata Gosiewska powiedziała, że szturm na Nordwache był jednym z pierwszych triumfów powstańców. Pozwolił uwierzyć, że zwycięstwo jest możliwe. Parlamentarzystka dodała, że niestety niedługo potem cywilna ludność Woli zapłaciła wysoką cenę za powstańcze walki. Punkt szczytowy rzezi Woli przypadł na dni od 5 do 7 sierpnia 1944 roku. Zamordowano wtedy około 50 tysięcy mieszakńców tej dzielnicy. Codziennie dokonywano ponad 10 tysięcy egzekucji na kobietach, dzieciach, osobach starszych oraz pacjentach wolskich szpitali.
Marszałek Małgorzata Gosiewska przypomniała, że Heinz Reinefarth, który dowodził dokonującymi masowych mordów na Polakach oddziałami SS i policji, nigdy nie został rozliczony za zbrodniczą działalność.
Posłuchaj
REKLAMA
Wicemarszałek Sejmu podkreśliła też, że obecnie próbuje się przerzucać winę ze sprawców na ich ofiary oraz fałszować historię drugiej wojny światowej. - Część niemieckich polityków mówi jedynie o nazistowskich sprawcach, zapominając o ich narodowości - powiedziała Małgorzata Gosiewska. Mają czelność pouczać nas, żebyśmy zamiast odbudowy Pałacu Saskiego skupili się na odbudowie społeczeństwa obywatelskiego - podkreśliła marszałek Gosiewska. - Przypomnę, że pałac został zburzony w odwecie za powstanie, a straty poniesione przez Polskę w czasie wojny nigdy nie zostały wyrównane - zaznaczyła poseł PiS.
"Niemiecka odpowiedzialność za wojnę nigdy się nie skończy"
W miejscu dawnego zwycięstwa żołnierzy AK nad hitlerowcami pojawił się radca z ambasady Niemiec. Robert von Rimscha wyraził ubolewanie, że odpowiedzialny za rzeź Woli oficer nigdy nie stanął przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości. Dyplomata powiedział, że jego kraj w latach 1939-45 sprowadził na Polskę ogrom cierpień, masowe egzekucje i upokorzenie polskich Żydów.
- "Półmilionowa podziemna armia". Warszawa oddaje dziś hołd żołnierzom AK
- Największe podziemne wojsko w okupowanej Europie. 79 lat temu utworzono Armię Krajową
- 92. urodziny prof. Leszka Żukowskiego, żołnierza AK. Uroczystości na Zamku Królewskim
- Ta niemiecka odpowiedzialność za wojnę nigdy się nie skończy. Nie da się tego przekreślić! Nie ma końca historycznej winy, którą Niemcy na siebie ściągnęły, zmieniając się w pogardzającą człowiekiem dyktaturę - zbrodniczą zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Zbrodnie niemieckie nie są ukrywane - powiedział niemiecki dyplomata.
Nordwache u zbiegu ulic Chłodnej i Żelaznej była umocnionym posterunkiem niemieckiej żandarmerii, który skutecznie ryglował ogniem ulice Żelazną i Chłodną. Trzeciego dnia Powstania Warszawskiego oddziały batalionu "Chrobry I" pod dowództwem kpt. Gustawa Billewicza pseudonim "Sosna" przypuściły szturm na posterunek. Powstańcom udało się przełamać opór Niemców skrytych w żelbetowym bunkrze. Po zajęciu Nordwache żołnierze uwolnili zakładników przetrzymywanych w podziemiach budynku. Do niewoli wzięli czterdziestu niemieckich żandarmów.
REKLAMA
dn
REKLAMA