Rzecznik rządu o sytuacji na granicy: jesteśmy w stanie realnego zagrożenia

- Nie ma spokojnych czasów, trzeba wyraźnie podkreślić, że jesteśmy w stanie realnego zagrożenia - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do sytuacji na granicy z Białorusią. Wskazał, że zagrożenie jest związane zarówno z migracją, jak i ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2021.

2021-09-02, 09:29

Rzecznik rządu o sytuacji na granicy: jesteśmy w stanie realnego zagrożenia
Piotr Müller. Foto: Krystian Maj / KPRM

- Nie ma spokojnych czasów, trzeba wyraźnie podkreślić, że jesteśmy w sytuacji realnego zagrożenia, jeżeli chodzi o akcję zorganizowaną przez prezydenta Łukaszenkę, o ruchy migracyjne. Również ćwiczenia wojskowe rosyjskie i białoruskie są realnym zagrożeniem - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller w TVP1, pytany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej i kwestie bezpieczeństwa kraju.

Powiązany Artykuł

1200 blazej pobozy forum.jpg
"Ograniczymy obostrzenia do absolutnie niezbędnego minimum". Wiceszef MSWiA o stanie wyjątkowym

Test możliwości obronnych

Müller dodał, że pod uwagę brany jest wariant, w którym sytuacja na granicy ulegnie zaognieniu, a "w ramach ćwiczeń wojskowych Zapad-2021, które prowadzone są wspólnie przez Rosję i Białoruś, niby przez przypadek może się zadziać coś na polskiej granicy lub granicy Litwy, lub Łotwy". - W ten sposób testuje się możliwości obronne krajów granicznych. Widzieliśmy, co się działo na Krymie, w Gruzji czy wschodniej Ukrainie. To są fakty, to są działania zbrojn, i daleko idących działań w najbliższej lub nieco dalszej perspektywie niestety wykluczyć nie możemy - zaznaczył.

- W tej chwili mamy zaraz, lada moment, ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi na polskiej granicy; mamy informację, że przez wiele tygodni sprowadzano na teren Białorusi imigrantów z krajów arabskich. To jest około 10 tys. osób, które w każdej chwili mogą przekroczyć granice Polski, Łotwy czy Litwy - powiedział.

REKLAMA

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowane przerzuty imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Imigranci od ponad trzech tygodni koczują tuż przy granicy z Polską. Za koczowiskiem stoją białoruscy funkcjonariusze. Cudzoziemcy chcą się przedostać do Polski, czemu zapobiega Straż Graniczna, którą wspiera policja i wojsko. Mundurowi odgrodzili też obszar do odległości kilkuset metrów od granicy.

Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Alaksandra Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE.

dz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej