"Zależy nam na wyjaśnieniu". Wiceszef MSWiA o interwencjach policji, które zakończyły się śmiercią dwóch osób

- Nie będzie ukrywania winnych; zależy nam na tym, żeby te sprawy zostały wyjaśnione - powiedział wiceszef MSWiA Maciej Wąsik odnosząc się do ostatnich interwencji policji, które zakończyły się śmiercią dwóch osób.

2021-09-03, 15:23

"Zależy nam na wyjaśnieniu". Wiceszef MSWiA o interwencjach policji, które zakończyły się śmiercią dwóch osób
Maciej Wąsik, wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Foto: twitter.com/WasikMaciej

Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik był w piątek gościem Wirtualnej Polski, gdzie został zapytany o to, czy będą reakcje na ostatnie interwencje policji, które zakończyły się śmiercią 25-letniego Ukraińca oraz 34-letniego mieszkańca Lubina.

- Już są te reakcje i to jest oczywiste. Jest w Lubinie wszczęte śledztwo prokuratorskie i jestem przekonany, że ono powinno przynieść wyjaśnienie tej sprawy. Tam są różne zeznania, różne wątki. Jeśli chodzi o sytuację z izby wytrzeźwień to część policjantów już poniosła konsekwencje - powiedział Wąsik.

Powiązany Artykuł

policja free 1200 (1).jpg
Zatrucie się grzybami przez afgańskie dzieci. Szef MSWiA: ta tragedia nie wynika z zaniedbań ośrodka w Dębaku

"Winnych trzeba ukarać"

Dodał, że nie ma miejsca w polskich służbach na tego typu działanie. - To są ogromne nieszczęścia, winnych trzeba ukarać niezwykle surowo, ale nie można też stosować odpowiedzialności zbiorowej i nie można za szybko ferować wyroków - podkreślił. - Nie będzie ukrywania winnych. Zależy nam na tym, żeby wszystkie te sprawy zostały wyjaśnione - zaznaczył.

"Gazeta Wyborcza" podała w czwartek, że 25-letni Dmytro z Ukrainy pod koniec lipca zmarł po interwencji policji na wrocławskiej izbie wytrzeźwień. Dziennik ustalił, że mężczyzna był rażony gazem, bity pałką i duszony, czego dowodem jest nagranie z monitoringu.

W związku z tą interwencją Komendant Miejski Policji we Wrocławiu podjął decyzję o zawieszeniu w czynnościach służbowych czterech z interweniujących na miejscu funkcjonariuszy, a wobec dwóch z nich wszczęto procedurę w kierunku wydalenia ze służby. W związku ze zdarzeniem śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Jak podała Komenda Miejska Policji we Wrocławiu, ze zgłoszenia, jakie otrzymali interweniujący policjanci wynikało, że mężczyzna jest pijany i agresywny.

Czytaj także:

Wcześniej, 6 sierpnia w Lubinie na Dolnym Śląsku doszło do śmierci 34-letniego Bartosza S. Mężczyzna zmarł po interwencji policji. Pierwsza sekcja zwłok nie ustaliła przyczyny zgonu. Na zlecenie rodziny wykonano za granicą drugą sekcję zwłok Bartosza S.

Policja utrzymuje, że w chwili, kiedy funkcjonariusze przekazywali 34-latka pod opiekę ratowników medycznych, zachowane były jego funkcje życiowe. Z opublikowanych dotąd relacji ratownika wynika, że zgon mężczyzny stwierdzono już na ulicy. Jak tłumaczył, z tego powodu ratownicy nie podejmowali też żadnych czynności resuscytacyjnych. Policja z kolei utrzymuje, że w chwili, kiedy funkcjonariusze przekazywali 34-latka pod opiekę ratowników, zachowane były jego funkcje życiowe.

Śledztwo pod kątem przekroczenia uprawnień przez policjantów i nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lubinie. Decyzją Prokuratury Krajowej śledztwo zostało następnie przekazane Prokuraturze Okręgowej w Łodzi.

REKLAMA

dz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej