Szef BBN: mamy do czynienia z zagrożeniem o ponadstandardowym wymiarze

2021-09-06, 18:14

Szef BBN: mamy do czynienia z zagrożeniem o ponadstandardowym wymiarze
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch w Sejmie podczas dodatkowego posiedzenia. Foto: PAP/Albert Zawada

- Prezydent Andrzej Duda liczy, że zarówno powody wydania rozporządzenia ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego, jak i jego treść spotkają się ze zrozumieniem i akceptacją posłów - powiedział w poniedziałek w Sejmie szef BBN Paweł Soloch.

W poniedziałek posłowie zajmowali się rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Obowiązuje on od czwartku w części województw podlaskiego i lubelskiego i obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, a także zbliżającymi się manewrami wojskowymi Zapad. Wskazywano, że Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.

Powiązany Artykuł

Libicki1200.jpg
"Sprawa jest skomplikowana". Jan Filip Libicki o stanie wyjątkowym przy granicy

Szef BBN o stanie wyjątkowym w Sejmie

Paweł Soloch, przedstawiając w Sejmie rozporządzenie prezydenta, podkreślił, że obecna sytuacja, w której dochodzi do licznych prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy, może się pogarszać.

- Mamy takie przekonanie, że obecna sytuacja ma niestety bardzo duży potencjał do eskalacji w niekorzystnym kierunku - mówił Paweł Soloch.

Wyjaśnił, że przekonanie to jest związane "z informacjami, które odnoszą się do rozbudowy przez białoruskie struktury państwowe szlaków przerzutu migrantów przede wszystkim z państw Bliskiego Wschodu, a także szacunki dotyczące liczby imigrantów (obecnych) w tej chwili na Białorusi, (która jest) również z potencjałem wzrostowym".

Zdaniem szefa BBN prezydent ma świadomość, "z jakim bagażem emocjonalnym ze względu na konotacje historyczne jest obarczona w Polsce decyzja o stanie nadzwyczajnym".

- Tym niemniej jednak mamy wspólne z rządem przekonanie, że mamy do czynienia z zagrożeniem o ponadstandardowym wymiarze - podkreślił Paweł Soloch.

Czytaj także:

Jak mówił, "mamy dziś do czynienia z obawami mieszkańców, że może dojść do destabilizacji sytuacji terenów przygranicznych".

- Mamy też do czynienia z ciężkimi warunkami pracy polskich funkcjonariuszy, ale także z naszymi realnymi obawami co do dalszego rozwoju sytuacji - powiedział szef BBN. - Pan prezydent liczy, że zarówno powody wydania przez niego rozporządzenia w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego, jak i jego treść spotkają się ze zrozumieniem i akceptacją pań i panów posłów - dodał.

Paweł Soloch wyjaśnił, że wprowadzenie stanu wyjątkowego na pograniczu poprzedziły inne działania ze strony Polski. Wskazał, że na granicę polsko-białoruską skierowano dodatkowych funkcjonariuszy z innych oddziałów Straży Granicznej. Minister dodał, że prezydent podjął decyzję o użyciu pododdziałów Sił Zbrojnych dla wsparcia Straży Granicznej. Przypomniał, że podjęto również działania zmierzające do wzmocnienia infrastruktury granicznej, w tym budowę tymczasowego ogrodzenia. Paweł Soloch zaznaczył, że polskie władze podjęły jednocześnie działania na arenie międzynarodowej.

Powiązany Artykuł

Usnarz Górny migranci granica free tt twiter 1200.jpg
"Nie mogą być traktowani instrumentalnie". Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji o sytuacji na granicy UE i Białorusi

Ćwiczenia "Zapad"

Minister wskazał też zagrożenie związane z wielkimi ćwiczeniami wojsk Białorusi i Rosji o nazwie "Zapad", czyli "Zachód". Zaznaczył, że mają one potencjał destabilizacyjny dla sytuacji na pograniczu.

- Niepokoi nas to, że po raz pierwszy będą na taką skalę - to jest skala największa od 1991 roku - ponad 200 tysięcy żołnierzy, a również fakt, że będą odbywały się w bliskości polskiej granicy - mówił prezydencki minister.

Decyzja Sejmu

Sejm w poniedziałek wieczorem nie uchylił rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Projekt uchwały ws. uchylenia złożył w piątek do marszałek Sejm Elżbiety Witek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

W uzasadnieniu do projektu uchwały znoszącej stan wyjątkowy podkreślono, że rząd we wniosku do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego ani "w późniejszych komunikatach" nie uzasadnił "w sposób wyczerpujący powodów, dla których miałby zostać wprowadzony stan wyjątkowy".

Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu.

bf/jbt

Polecane

Wróć do strony głównej