Poinformowano też, że Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak pojechał na granicę z Białorusią. W Białymstoku w komendzie Straży Granicznej i przy granicy rozmawiał z funkcjonariuszami podlaskiej Straży Granicznej, był też w ośrodkach dla cudzoziemców.
Tesławski o kryzysie migracyjnym: UE nie postąpi jak kiedyś, nie otworzy granic
Z uzyskanych przez niego wyjaśnień i informacji wynika, że przekazywanie stronie białoruskiej dotyczy tylko migrantów, którzy po nielegalnym przedostaniu się na terytorium naszego kraju odmawiają ochrony ze strony Polski, ponieważ chcą jechać dalej na zachód Europy.
Pomoc w przemycie
Jak podkreślono w komunikacie RPD, polska Straż Graniczna nie ma podstaw prawnych do transportowania ich do Niemiec, gdyż byłoby to złamanie prawa międzynarodowego i pomoc w nielegalnym procederze przemytu ludzi.
Czytaj także:
Migranci, którzy nie zgadzają się na umieszczenie w polskim ośrodku, po udzieleniu im pomocy medycznej, przekazaniu żywności i odzieży, są zgodnie z prawem przekazywani stronie białoruskiej w bezpiecznych dla nich warunkach.
Agresja białoruskich służb
Rzecznik Praw Dziecka zaznacza, że nie odnotował przypadków pozostawiania migrantów "w lesie czy na bagnie", jak donosiły niektóre media.
"Rzucał czymś w nasz pojazd obserwacyjny". SG o niebezpiecznym incydencie na białoruskiej granicy
Rzecznik odnotował przypadki stosowania przemocy wobec migrantów, także wobec dzieci, przez funkcjonariuszy białoruskich służb. Z informacji przekazywanych przez migrantów wynika, że zdarzają się przypadki pobicia i zmuszania do przekraczania granicy z Polską na terenach niebezpiecznych, bagiennych.
Cudzoziemcy w ośrodkach
W regionie podlaskim w ośrodku w Białymstoku przebywa obecnie 135 cudzoziemców: 26 rodzin i 64 dzieci, a w ośrodku Czerwony Bór - 148 cudzoziemców: 40 rodzin i 61 dzieci.
W polskich ośrodkach przebywa obecnie 1490 cudzoziemców.
fc