"Naszym przeciwnikiem nie są migranci, ale służby białoruskie". Rzecznik SG o sytuacji na granicy
- Kryzys migracyjny na granicy Polski z Białorusią nie jest typowy, jest sztucznie kreowany. Naszym przeciwnikiem nie są migranci, ale służby białoruskie - podkreśliła rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
2021-10-15, 09:43
Rzecznik Straży Granicznej w TVP Info mówiła o sytuacji na granicy z Białorusią. - Kryzys migracyjny, z którym spotykamy się teraz na granicach Polski, nie jest typowy. Jest to rzecz zupełnie nienaturalna, gdyż jest sztucznie kreowany. Te osoby są przywożone pod granicę, są im wskazywane miejsca, gdzie mają tę granicę przekroczyć. Naszym przeciwnikiem nie jest tu nielegalny imigrant, ale to są służby białoruskie - podkreśliła Michalska.
Powiązany Artykuł
Kryzys na wschodniej granicy. Żaryn: Białoruś rozpoczęła deportację migrantów
Ppor. Michalska przekazała, że w ostatnich dniach dochodzi do prób siłowego przekroczenia granicy. Takich prób, jak dodała, jest sporo, a grupy, które są gromadzone pod granicą, liczą nawet ponad 100 osób.
- Cudzoziemcy są zwożeni pod granicę przez służby białoruskie, są sztucznie gromadzone duże grupy osób, których zadaniem potem jest sforsowanie naszych zabezpieczeń, nacieranie po prostu na patrole funkcjonariuszy Straży Granicznej, czy też żołnierzy Wojska Polskiego - powiedziała.
- "Służby białoruskie prawdopodobnie organizują siłowe przekroczenie granicy". Niepokojący komunikat SG
- "Przekraczanie granicy w ten sposób jest bardzo ciężkie i niebezpieczne". Apel obywatelki Iraku
Próba siłowego przekroczenia granicy
Rzeczniczka SG nawiązała też do wydarzenia z czwartku, gdy na terenie ochranianym przez Placówkę SG w Kuźnicy taka grupa cudzoziemców była tworzona przez cały dzień, a następnie doszło tam do próby siłowego pokonania przez nich granicy. Nagranie z tej sytuacji SG zamieściła w czwartek na Twitterze.
Ppor. Michalska zapytana, czy strażnicy graniczni starają się zlokalizować miejsca gromadzenia takich grup i skierować tam większe siły, odparła, że właśnie tak to wygląda. - W momencie, kiedy oczywiście służby białoruskie widzą, że my już zdążyliśmy przegrupować nasze patrole, skierować tam dodatkowe środki, to często się dzieje tak, że te próby dalej nie są podejmowane - dodała.
- Naszym przeciwnikiem są służby, które doskonale znają też ten odcinek granicy, bo jeszcze do niedawna ich celem była, podobnie jak naszym, ochrona nienaruszalności tej granicy - zwróciła uwagę rzeczniczka SG.
Niebezpieczna przeprawa
Powiązany Artykuł
Sejm uchwalił ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej
Odniosła się też do tego, że strona białoruska, znając ten obszar, świadomie wysyła grupy cudzoziemców na niebezpieczne tereny bagienne. - Dokładnie. Reżim Łukaszenki ponosi odpowiedzialność za to, co się dzieje z tymi ludźmi, za to, że wysyła ich, narażając ich zdrowie i życie, nie bacząc w ogóle na ich dobro - podkreśliła.
REKLAMA
Pytana też była o przypadki prób przedostania się na terytorium Polski z Białorusi przez rzekę Bug. - Tam były również podejmowane próby puszczania tych imigrantów przez tę rzekę na różnego rodzaju tratwach, pontonach. Działo się to w ten sposób, że przerzucana była lina przez rzekę i po prostu imigranci próbowali się na tych tratwach przez tę rzekę przeprawić. Było kilkanaście takich prób, ale rzeczywiście rzeka jest naturalną zaporą - wyjaśniła ppor. Michalska.
Czytaj także:
- Migracyjny szlak przez Białoruś. Tak wygląda przerzut ludzi przez Mińsk
- "Oczekujemy większej solidarności partnerów zachodnich". Wiceszef MSZ o kryzysie migracyjnym
- Projekt ustawy o budowie zapory na granicy. Sejmowe komisje odrzuciły poprawki opozycji
Według danych Straży Granicznej tylko w czwartek doszło do 682 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Funkcjonariusze zatrzymali ośmioro Irakijczyków, którzy ją przekroczyli, pozostałym próbom zapobiegli. Ponadto SG zatrzymała 11 osób za pomocnictwo w tym procederze, w tym obywateli Iraku, Niemiec, Ukrainy, Gruzji, Białorusi oraz Polski. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 18 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 7 tys. prób miało miejsce w październiku.
st
REKLAMA