"W Kuźnicy koczuje już ponad tysiąc migrantów". SG podała nowe informacje dot. sytuacji na granicy
- Do ponad tysiąca wzrosła już liczba migrantów, którzy koczują po białoruskiej stronie pod granicą Polski w pobliżu Kuźnicy - poinformowała w piątek rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz. - Rano do koczujących dołączyło kolejnych kilkadziesiąt osób - dodała.
2021-11-12, 11:43
Powiązany Artykuł
"Kolejny przykład instrumentalnego traktowania". Migranci są zmuszani do marszu wzdłuż ogrodzenia przy granicy
Rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej na piątkowym briefingu mówiła o wydarzeniach w okolicy Kuźnicy, gdzie od poniedziałku na Białorusi przy samej granicy z Polską koczuje duża grupa migrantów.
Mjr Zdanowicz poinformowała, że w piątek rano grupa kilkudziesięciu osób próbowała przedostać się przez białoruskie przejście graniczne. - Te osoby chciały dołączyć do już teraz ponadtysięcznej grupy koczującej po stronie białoruskiej - przekazała.
Jak zaznaczyła, ostatecznie to im się udało. Podkreślała przy tym, że działo się to po stronie Białorusi, a po polskiej wszystko jest zabezpieczone.
Posłuchaj
Mjr Zdanowicz przekazała także, że w nocy grupa około 40 osób, w większości kobiet i dzieci, została podprowadzona bardzo blisko granicy z Polską. Grupa była naciskana przez towarzyszące jej służby białoruskie, aby przekroczyła nielegalnie granice. Jak dodała, ostatecznie do tego nie doszło, a osoby odeszły od ogrodzenia.
REKLAMA
"Rzucali kamieniami i gałęziami w stronę żołnierzy"
Do większej próby doszło ponadto w okolicach miejscowości Połowce, gdzie po stronie białoruskiej zgromadziło się 100 osób, którzy próbowali przekroczyć granicę Polski. - Osoby te zachowywały się agresywnie. Rzucały kamieniami, gałęziami w stronę żołnierzy, funkcjonariuszy pełniących tam służbę - zaznaczyła. Tę próbę również udaremniono.
Rzecznik podlaskiej Straży Granicznej poinformowała także o nowej okoliczności, która miała miejsce w dwóch miejscach, również w okolicach Kuźnicy. - Służby białoruskie posługują się laserem, który kierują w stronę służb po naszej stronie. To jest ewidentnie prowokacja - powiedziała.
- "Możemy się spodziewać tylko eskalacji". Paweł Soloch o sytuacji na granicy
- Dzieci z transparentami, instrukcje od białoruskich służb. SG publikuje nowe nagrania z granicy
Posłuchaj
Mjr Zdanowicz wyjaśniła, że to zielona, widoczna wiązka laseru. Jak dodała, nie jest znana jego siła ani to, czy może powodować uszkodzenia wzroku.
REKLAMA
jb
REKLAMA