Mieszkańcy Podlasia z niepokojem patrzą na granicę. Chwalą żołnierzy i policję [SONDA]

Sokółka leży kilkanaście kilometrów od granicy z Białorusią. Mieszkańcy miasta znajdującego się niedaleko przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, gdzie od przeszło tygodnia koczują tysiące migrantów próbujących przedrzeć się nielegalnie na polską stronę, są zaniepokojeni sytuacją.

- Obawiają się i zamykają domy - mówiła kobieta pochodząca z okolic Kuźnicy Białostockiej. Dodała, że mieszkańcy okolic przygranicznych czują się bezpiecznie, ze względu na obecność na miejscu wielu żołnierzy i funkcjonariuszy policji.

• "Żołnierze i policjanci to są ludzie odważni, a nie pani europoseł". Komendant główny policji odpowiada Ochojskiej

Dopytywana o migrantów z Bliskiego Wschodu po drugiej stronie granicy stwierdziła, że przylecieli na Białoruś i otrzymali od niej wizy, i to nie Polska "im coś obiecała, a Białoruś". - Oni zostali oszukani - dodała. - Żal nam tych dzieci, żal nam tych ludzi, ale żal też naszego wojska, dlatego że w tej sytuacji musi nas bronić, bo tak przysięgali - podsumowała mieszkanka Sokółki.

st