Gen. Polko: dzięki naszym służbom mamy silną pozycję w Europie
Gen. Roman Polko ocenia, że "dzięki służbom mundurowym działającym na granicy z Białorusią Polska ma silną pozycję w Europie". Były dowódca GROM ostrzega jednak, że nie może nas zwieść chwilowa stabilizacja sytuacji. - Do końca wojny jeszcze daleko droga - podkreśla ekspert.
2021-11-19, 22:00
Gen. Roman Polko został w piątek zapytany o ocenę wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy, która stała się w ostatnich miesiącach osią wielkiego kryzysu migracyjnego stworzonego przez reżim Łukaszenki.
W odpowiedzi na to były dowódca GROM zwrócił uwagę na szczególne geopolityczne znaczenie całej operacji. - Dzięki naszym służbom - wojsku, policji, Straży Granicznej - możemy mówić, że mamy mocną pozycję. Europa wyczekiwała, co się będzie działo. Kiedy okazało się, że potrafimy skutecznie chronić własne granice, że Polska jest silna, przyszła też pomoc - zauważył gen. Roman Polko, który był gościem TVP Info.
Dodał, że "konsekwentne pokazywanie, iż nie będzie żadnego ustępstwa wobec reżimu Łukaszenki, przynosi rezultaty".
Ochrona granicy. "Jeszcze daleka droga"
REKLAMA
W jego ocenie oprócz działań wojsk operacyjnych, WOT i służb MSWiA efekty przyniosła również ofensywa dyplomatyczna. Chodzi tu - jak wskazał - o pozyskanie wsparcia krajów z których migranci przyjeżdżali na Białoruś.
- Zablokowano przeloty i uzyskano poparcia UE i NATO - wyliczał były dowódca GROM.
Gen. Roman Polko skomentował również fakt, że w ostatnich godzinach osłabła ofensywa migrantów na polską granicę. Ekspert ostrzegł jednak, że Łukaszenka wcale nie odpuszcza, tylko próbuje innej strategii. - Przechodzi do taktyki przenikania - stwierdził gość TVP Info.
- Jedna bitwa jest wygrana, ale do końca wojny jeszcze daleko droga - dodał.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Deeskalacja napięć na granicy? Wąsik: Łukaszenka to zrozumiał
Kryzys na granicy. Ostatnie miesiące
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Sytuacja zaostrzyła się przed tygodniem, kiedy niedaleko przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi po białoruskiej stronie granicy zgromadziła się duża grupa cudzoziemców, która podjęła siłową próbę sforsowania granicy. Grupa przeszła ostatecznie na samo przejście graniczne, gdzie w ten wtorek doszło do szturmu na granicę. W stronę polskich służb rzucane były m.in. kamienie oraz kłody drewna. Niektórzy funkcjonariusze zostali ranni.
Obozowisko stworzone przy przejściu ostatecznie opustoszało, a migranci skierowani zostali przez służby białoruskie do centrum logistycznego.
REKLAMA
Zobacz także: gen. Roman Polko w "Sygnałach dnia"
Zobacz także:
- List otwarty polskich humanistów. Wyrazy wsparcia i szacunku dla obrońców granicy
- Pisarze w obronie żołnierzy. Piekara: mamy dość opluwania ich przez V kolumnę
jp/TVP Info/PAP
REKLAMA